Krzysztof Globisz wraca na wielki ekran

„Film, po którym chce się żyć” – tak o „Prawdziwym życiu aniołów” Artura „Barona” Więcka mówią zgodnie jego twórcy i widzowie. „Prawdopodobnie po raz pierwszy w historii kina aktor po udarze, cierpiący na afazję i paraliż, gra główną rolę” – czytamy w materiałach prasowych filmu. 14 kwietnia trafił do polskich kin. Czołowego bohatera filmu Adama, cenionego aktora i pedagoga, gra Krzysztof Globisz. To jego własna historia…

Krzysztof Globisz to aktor wybitny, grał wielkie role nie tylko u Wajdy i Kieślowskiego. Stworzył wspaniałe kreacje teatralne, gdy nawet te w zamierzeniu twórcy role drugoplanowe, w jego wykonaniu stawały się arcymistrzowskie. Wystarczy tu przypomnieć choćby jego ponadczasową kreację Hajmona, syna króla Kreona w „Antygonie” Sofoklesa, na deskach Teatru Starego w Krakowie.

W 2014 roku Krzysztof Globisz czytał w radiowej Dwójce „Martwe dusze” Mikołaja Gogola. Nagle zasłabł, przeszedł poważny udar mózgu. Był w stanie krytycznym. Spędził dwa miesiące na Oddziale Intensywnej Opieki Neurologicznej.

Udar spowodował niedowład części ciała i afazję – utratę zdolności mowy. Nietrudno zgadnąć, co to znaczy dla aktora. Lekarze nie dawali mu zbytnich nadziei na powrót na scenę i przed kamerę… A jednak mylili się. Pasja życia, umiłowanie aktorstwa pomogły mu w niewyobrażalnej mozolnej pracy i walce o powrót do sprawności. Z wielką determinacją, wspierany przez ukochaną żonę uczył się od nowa chodzić i artykułować słowa.

„Przed chorobą roztaczał niezwykłą aurę, ciepło, wariactwo. Zawsze gotowy na przygodę, otwarty na drugiego człowieka. Ciągle szukał wyzwań” – opowiadał Artur Więcek.

Nie zapomnieli o nim wierni przyjaciele i pamiętała także publiczność. Anna Dymna, aktorka, twórczyni i prezeska Fundacji Mimo Wszystko, zajmującej się osobami z różnymi niepełnosprawnościami, a przede wszystkim wieloletnia przyjaciółka Krzysztofa Globisza, powiedziała, że „żyć trzeba tak, żeby mieć przyjaciół”. Jeśli się ich ma, to oni są jak anioły – tłumaczyła, wskazując, że jemu nigdy ich nie zabrakło.

Po kilkunastu miesiącach żmudnej rehabilitacji, na przekór medycznym rokowaniom, w grudniu 2015 roku Krzysztof Globisz zagrał symbolicznie na deskach Teatru STU, jako król Klaudiusz, w spektaklu „Hamlet”. Rok później, również w grudniu – i przez wiele następnych miesięcy – wystąpił w spektaklu „Wieloryb The Globe”, napisanym z myślą o nim. Potem wcielił się w postać jednego z porzuconych uchodźców w „Podopiecznych” Pawła Miśkiewicza.

„Prawdziwe życie aniołów” to jego pierwsza główna rola filmowa po udarze. Jest to trzecia część „anielskiej” trylogii. Reżyser bowiem i aktor współpracowali ze sobą dużo wcześniej. Artur Więcek w 2002 roku stworzył film „Anioł w Krakowie”. Trzy lata później powstał „Zakochany anioł”. W każdej z nich Krzysztof Globisz grał główną rolę, a z nim współgrał Jerzy Trela, który wcielił się w swoją ostatnią przed śmiercią rolę anioła właśnie…

„Scenariusz jest oczywiście artystyczną wizją, ale w dużej mierze opiera się na wydarzeniach, które rozegrały się naprawdę. /…/ Choć film jest zapisem choroby i podejmuje bardzo trudną tematykę, która, na pierwszy rzut oka, może wydawać się dość przygnębiająca, jest to w istocie opowieść o miłości” — powiedział Artur Więcek.

I są to zaiste najprostsze, a zarazem najpiękniejsze słowa rekomendacji filmu, którego obejrzenie polecamy całym sercem, mając w pamięci występ Teatru Radwanek na niedawnej Albertianie z ciepłym barytonem Krzysztofa Globisza w tle.

Iwona Kucharska, fot. Alicja Rzepa

Data publikacji: 15.04.2023 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również