Minimalnie inwazyjna chirurgia raka przełyku dostępna w szpitalu w Lublinie

Chirurdzy ze szpitala klinicznego nr 1 w Lublinie jako nieliczni w Polsce wykonują operacje resekcji przełyku z powodu raka technikami minimalnie inwazyjnymi. To jedna z najbardziej skomplikowanych operacji w chirurgii przewodu pokarmowego. Lubelscy specjaliści szkolili się m.in. w Japonii, USA.

Zastępca lekarza kierującego II Kliniką Chirurgii Ogólnej, Gastroenterologicznej i Nowotworów Układu Pokarmowego SPSK1 w Lublinie prof. Tomasz Skoczylas wyjaśnił, że rak przełyku jest chorobą rzadką – rocznie w Polsce rozpoznaje się ok. 1,3 tys. takich przypadków, z czego do operacji kwalifikuje się około 200 osób. „W związku z tym nie są to częste operacje. Specjalizuje się w nich kilka ośrodków w Polsce, wśród nich właśnie nasza klinika. Rocznie wykonujemy ok. 30 resekcji przełyku z powodu raka” – poinformował chirurg.

Od ponad pięciu lat lubelscy chirurdzy wdrażają stopniowo wykonywanie takich operacji technikami minimalnie inwazyjnymi. W okresie przejściowym stosowali metodę hybrydową, czyli z dostępu torakoskopowego oraz laparotomię, czyli klasyczne otwarcie jamy brzusznej. „W tej chwili przeprowadzamy wyłącznie operacje resekcji przełyku jednoczasowo wykorzystując dostęp torakoskopowy w obrębie klatki piersiowej i laparoskopowy w obszarze jamy brzusznej” – poinformował prof. Skoczylas dodając, że w piątek przeprowadzono kolejną taką operację u 52-latka z rakiem przełyku.

Ekspert przyznał, że resekcja przełyku jest jedną z najbardziej skomplikowanych operacji w chirurgii przewodu pokarmowego. Obejmuje trzy obszary ciała ludzkiego: klatkę piersiową, jamę brzuszną i szyję. „Wykonując zabieg technikami minimalnie inwazyjnymi zastępujemy rozległe, klasyczne cięcia niewielkimi, punktowymi nacięciami, przez które wprowadzamy kamerę i narzędzia chirurgiczne, co wiąże się ze znacznie mniejszym urazem dla pacjenta” – zaznaczył.

Wśród korzyści płynących dla pacjentów wskazał m.in. mniejszy ból po operacji, szybszy powrót do sprawności, mniejszą ilość powikłań płucnych i mniejsze dolegliwości związane z brakiem przecięcia struktur mięśniowych i nerwowo-naczyniowych w ścianie klatki piersiowej.

Prof. Skoczylas poproszony o opis przebiegu takiego minimalnie inwazyjnego zabiegu wyjaśnił, że w trakcie 6-7 godzinnej operacji usuwany jest prawie cały (ok. 20 cm) przełyk z guzem nowotworowym, łącznie z układem chłonnym, czyli węzłami i naczyniami chłonnymi, do którego mogą przedostawać się komórki nowotworowe. „Następnie, po usunięciu przełyku, wykonujemy rekonstrukcję przełyku, najczęściej z wykorzystaniem żołądka, z którego wytwarzamy długą rurkę, przeprowadzając ją przez klatkę piersiową aż na szyję i wykonując zespolenie z początkową częścią przełyku” – przekazał chirurg.

Wdrażanie technik minimalnie inwazyjnych do chirurgii przełyku możliwe jest w szpitalu klinicznym nr 1 dzięki doposażeniu bloku operacyjnego w najnowocześniejszy sprzęt laparoskopowy ultrawysokiej rozdzielczości 4K oraz w zaawansowane urządzenia elektrochirurgiczne bipolarne, ultradźwiękowe i hybrydowe. „Proces ten został poprzedzony również wieloletnimi szkoleniami w najlepszych ośrodkach chirurgii przełyku na świecie, m.in. w Hong Kongu, Japonii, Korei Południowej, Stanach Zjednoczonych” – uzupełnił lubelski chirurg.(PAP)

Gabriela Bogaczyk, fot. pixabay.com

Data publikacji: 04.03.2023 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również