Ofensywa TOTUPOINT. Wsparcie dla osób z dysfunkcją wzroku

Jan Szuster miał problem z odnajdywaniem furtki na własną posesję. Stworzył więc system znaczników TOTUPOINT, który w naturalny sposób wspiera postrzeganie przestrzeni. Dziś to rozwiązanie pomaga wielu osobom niewidomym i niedowidzącym. Na jego wdrażanie decydują się m.in. władze różnych miast i uczelni. Pomysł jest ciągle rozwijany i znajduje coraz szersze zastosowanie.

Niewielkie, a jednocześnie niepozorne urządzenie. Kojarzy się m.in. z kostką czy pudełkiem. Montowane jest w różnych miejscach. Najczęściej na zewnątrz oraz wewnątrz budynków. I wysyła sygnał, żeby osoby słabowidzące i niewidome swobodniej przemieszczały w przestrzeni publicznej. W zamyśle ma być maksymalnie nieuciążliwe i niezauważalne dla reszty otoczenia.

– Miałem problem, z którym spotykałem się codziennie. Nie mogłem odnaleźć furtki na własną posesję. Postanowiłem go rozwiązać i tak powstał system znaczników TOTUPOINT – mówi 53-letni Jan Szuster, który jest absolwentem Wydziału Elektroniki Politechniki Warszawskiej.

Kiedy był nastolatkiem, zdiagnozowano u niego barwnikowe zwyrodnienie siatkówki. Stopniowo tracił wzrok, od lat jest niewidomy. W 2013 roku założył w Warszawie firmę Pirs Creative Lab, która rozpowszechnia nowe technologie. 4 lata później został jednym z bohaterów publikacji „Lista Mocy. 100 najbardziej wpływowych Polek i Polaków z niepełnosprawnością”.

W ubiegłym roku zadebiutował na planie filmowym, dołączając do obsady serialu „Pasjonaci” w reżyserii Artura Dziurmana. I można było się przekonać, jak radzi sobie na desce windsurfingowej.

– To najlepszy sport dla niewidomego, bo opiera się na wyczuciu. Nie muszę patrzeć na żagiel, żeby wiedzieć, czy on dobrze pracuje. Wzrok jest potrzebny tylko, żeby kontrolować przestrzeń przede mną. A jeśli jest pusty akwen, to znajduje się tam tylko woda. Kilka-kilkanaście metrów za mną płynie instruktor, który pomaga uniknąć kolizji – przekonuje Jan Szuster.

Korzysta ze szkoły WTS DeSki na kempingu Solar w Chałupach. Tam też był nakręcony filmik, który pojawił się w „Pasjonatach”. Ale w serialu nie zabrakło też informacji nt. znaczników.

Droga do celu

– Największym atutem systemu jest to, że w naturalny sposób wspiera postrzeganie przestrzeni. Tego nie można powiedzieć o nawigacjach, które wymagają, aby użytkownik miał słuchawkę w uchu i słuchał komunikatów typu skręć w lewo czy w prawo. To odwraca uwagę od tego, co jest najważniejsze, czyli od badania laską przestrzeni i słuchania, co dzieje się w oddali – stwierdza twórca Pirs Creative Lab.

Urządzenia są zasilane bateryjnie. Dzięki temu mogą być montowane niemal wszędzie, nie ma konieczności podłączania kabli. Znacznik elektroniczny, znajdujący się np. nad wejściem do urzędu, wydaje z siebie dźwięki lub komunikaty głosowe. Reaguje w ten sposób, gdy zbliża się do niego aktywator. On jest zainstalowany w telefonie (bezpłatna i ogólnodostępna aplikacja) lub przymocowany do białej laski (moduł elektroniczny). Użytkownik może wyłączyć automatyczne uruchamianie dźwięku. Wówczas otrzyma tylko powiadomienie na telefon.

Znacznik reaguje, gdy zbliżamy się do niego na odległość kilku czy kilkunastu kroków. Jeśli dystans będzie zbyt duży, to mogą pojawić się trudności z precyzyjnym określeniem celu, czyli np. wejściem do budynku. To jest element konfiguracji indywidualnej. Podobnie sytuacja wygląda z głośnością.

Sieć gęstnieje

Znaczniki TOTUPOINT zainstalowane są w 423 miejscach. To o około 300 więcej niż na początku 2019 roku. Jak przekonuje Jan Szuster, ten przyrost oznacza, że system ma dobry odbiór, a informacja o nim rozchodzi się coraz szerzej. I podkreśla, że najtrudniej jest rozpocząć, bo pojawiają się pytania, gdzie rozwiązanie już funkcjonuje. Trochę to działa na zasadzie kuli śniegowej. I coraz śmielej osoby, które decydują o przyznaniu środków, włączają się w ten projekt.

Pirs Creative Lab najchętniej montuje znaczniki na gładkich ścianach lub szybach. Standardowo stosowana jest do tego specjalna taśma dwustronna. To najprostszy sposób, a jednocześnie producent nie chce ingerować w strukturę budynku. Jeśli jednak wymaga tego sytuacja, to na kleju montowana jest niewielka blacha. Do niej mocowany jest znacznik, a więc nie ma potrzeby np. wiercenia w ścianie. Zdarzało się, że metoda ta była stosowana w przypadku obiektów zabytkowych, a konserwator zabytków nie miał zastrzeżeń.

Najwięcej znaczników znajduje się w Łodzi (132). Są też m.in. w Gdańsku (103), we Wrocławiu (50), w Tychach (35), Warszawie (31), Poznaniu (29), Gliwicach (17) oraz Chorzowie (13).  Jeden funkcjonuje za południową granicą, w Bratysławie.

– W środowisku osób niewidomych są różne fora i grupy dyskusyjne, gdzie wymieniamy się informacjami. Internet nie zna granic. I kiedyś odezwał się chłopak, też z barwnikowym zwyrodnieniem siatkówki. On od lat pracuje jako informatyk w stolicy Słowacji. Chciał, żeby system mu pomagał i sobie taki kupił – opisuje założyciel Pirs Creative Lab.

Miasta na tak

W Łodzi pierwsze znaczniki pojawiły się w październiku 2018 roku. Zostały zainstalowane na obiektach użyteczności publicznej należących bezpośrednio do urzędu miasta. – Totupointy cieszą się bardzo dużym zainteresowaniem, codziennie korzysta z nich wiele osób z dysfunkcją wzroku. Jako jedyni w Polsce mamy zamontowane znaczniki we wszystkich miejskich szpitalach i przychodniach, a także na dworcu, w części należącej do miasta – informuje Katarzyna Tręda-Pisera, rzecznik osób niepełnosprawnych z Łodzi. Dodaje, że urząd chętnie dzieli się informacjami na temat rozwiązania i zachęca inne podmioty do skorzystania z niego. Efektem tego są kolejne miejsca, np. Politechnika Łódzka.

W Poznaniu projekt ma charakter pilotażu. Do jego uruchomienia na początku 2020 r. przyczyniła się inicjatywa osób niewidomych i niedowidzących. One zaczęły przekonywać, że warto byłoby zamontować urządzenie ułatwiające poruszanie się po urzędzie miasta.

– System może być rozbudowany o dodatkowe dowolne informacje, to duża zaleta. Interesującym rozwiązaniem jest możliwość uzupełnienia znaczników o różne treści czy ciekawostki o charakterze historycznym lub turystyczno-krajoznawczym. Ponadto aplikacja posiada cenną funkcję ostrzegania przed przeszkodami czy ewentualnymi zagrożeniami w przestrzeni – komentuje Dorota Potejko, pełnomocnik prezydenta Poznania ds. osób z niepełnosprawnościami.

Do urzędu docierają bardzo pozytywne sygnały nt. wdrożonego rozwiązania. Użytkownicy przekonują, że system powinien być rozbudowywany. Najlepiej, aby znajdował się w każdym budynku użyteczności publicznej.

Łatwiej na uczelniach

W połowie ubiegłego roku Politechnika Wrocławska zdecydowała się na zamontowanie trzydziestu znaczników. Zrobiono to, aby ułatwić dotarcie do najbardziej kluczowych miejsc na uczelnianym kampusie. Zarówno studentom, jak i pozostałym osobom. A teren ten jest rozległy i składa się z różnych rozwiązań architektonicznych. Urządzenia znajdują się m.in. w gmachu głównym, Bibliotechu i na stacjach Polinki.

– Znaczniki sprawdziły się w podstawowym zastosowaniu, tzn. pozwalają lokalizować dane miejsca i uzyskiwać informacje o nich. Widzimy, ze system ma potencjał i rzeczywiście się rozwija. Ostatnio została wprowadzona możliwość rozróżnienia i korzystania z rozszerzonych oraz podstawowych opisów, co kiedyś sugerowaliśmy – mówi Marek Tankielun, kierownik Pracowni Tyfloinformatycznej Politechniki Wrocławskiej, który jest osobą niewidomą.

Innowacyjne rozwiązanie działa również na Uniwersytecie Gdańskim. I jest jednym z elementów polepszania dostępności Wydziału Nauk Społecznych. W budynku funkcjonują już ścieżki naprowadzające, napisy w piśmie punktowym Braille’a, czy udźwiękowiona mapa dotykowa obiektu.

– Obecnie system udźwiękowienia TOTUPOINT spotkał się z bardzo pozytywnym odbiorem. Mamy jeszcze kilka pomysłów w kwestii jego udoskonalenia. Między innymi planujemy zastosowanie komunikatów dźwiękowych w języku angielskim – informuje Justyna Rogowska, kierownik Biura ds. Osób Niepełnosprawnych Uniwersytetu Gdańskiego.

Przecieranie szlaków

Pirs Creative Lab rozwija system TOTUPOINT. Pierwsze urządzenia nie zawsze były słyszalne przy ruchliwych ulicach. Ponadto miały mniejsze baterie, wystarczające na około 3 lata. Teraz są one większe, powinny działać 6-7 lat. Dodatkowo rozbudowana została strona internetowa z opisem lokalizacji znaczników.

W październiku ubiegłego roku nastąpiło zintegrowanie systemu z sygnalizacją świetlną. Doszło do tego na jednym z przejść w Chorzowie (https://naszesprawy.eu/rehabilitacja-zdrowie-i-nauka/chorzow-smartfon-poinformuje-niewidomego-o-zielonym-swietle).

– Tam światła milczały przez większość czasu. Dopiero kiedy pieszy przycisnął przycisk na słupku, to zaświecało się zielone i pojawiał się sygnał dźwiękowy. A jeśli takie przejście milczy, to osoba niewidoma nie wie, gdzie ono się znajduje. Ponadto ona ma trudności ze znalezieniem przycisku. Teraz, zbliżając się do tego miejsca, słyszy rozlegający się sygnał – mówi Jan Szuster.

Dodatkowo można skorzystać z wirtualnego przycisku, który pojawia się na ekranie telefonu. Wciśnięcie go daje ten sam efekt, co użycie fizycznego przycisku na słupku. I to jest pole do zagospodarowania dla Pirs Creative Lab. Zwłaszcza że na wybranych przystankach komunikacji miejskiej znajdują się również tablice wyświetlające rzeczywisty czas przyjazdu tramwaju czy autobusu. Wciśniecie przycisku na słupie oznacza uruchomienie komunikatu głosowego z emitowaną treścią. W jednym z miast były już prowadzone rozmowy nt. zintegrowania rozwiązań.

– W Poznaniu nie tylko urząd miasta zainteresował się systemem. Oddany po rewitalizacji Dzieciniec Pod Słońcem również wyposażony został w znaczniki TOTUPOINT. Jeden z nich ułatwia odnalezienie makiety obiektu – elementu stworzonego głównie dla niewidomych, a którego odnalezienie bez naprowadzania dźwiękowego jest w praktyce bardzo trudne. To prawdopodobnie pierwsza makieta w Polsce prawdziwie dostępna – podsumowuje Jan Szuster.

Zobacz galerię…

 Marcin Gazda, zdjęcia udostępnione przez Jana Szustra i poznan.info

Data publikacji: 20.02.2020 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również