Połowa światowej populacji nie ma dostępu do diagnostyki w kierunku powszechnych chorób
- 19.10.2021
Niemal połowa (47 proc.) globalnej populacji ludzi nie ma wcale lub ma bardzo ograniczony dostęp do podstawowych testów i badań niezbędnych do diagnostyki powszechnych chorób, jak cukrzyca, nadciśnienie tętnicze, zakażenie HIV czy gruźlica – wynika z analizy opublikowanej na łamach „Lancet”.
Dotyczy to również podstawowych badań dla kobiet ciężarnych, w tym m.in. w kierunku zakażenia wirusem zapalenia wątroby typu B, czy kiłą.
To sprawia, że ludzie ci są narażeni na życie w złym stanie zdrowia i przedwczesne zgony, oceniają autorzy analizy. Bez szerokiego dostępu do podstawowych testów i usług diagnostycznych globalne priorytety w dziedzinie zdrowia, takie jak powszechne ubezpieczenie zdrowotne, radzenie sobie z opornością mikroorganizmów na leki oraz przygotowanie do pandemii, nie mogą być osiągnięte.
Ponadto wiele osób bez diagnostyki będzie źle leczonych, leczonych niepotrzebnie (i narażonych na potencjalnie działania niepożądane terapii), albo wcale.
O tym, jak ważne jest wykonywanie dokładnej diagnostyki na czas, można się było przekonać we wczesnej fazie pandemii. W bogatych krajach możliwość wykorzystania istniejących laboratoriów publicznego systemu opieki zdrowotnej, poza laboratoriami prywatnego sektora, odegrała krytyczną rolę w poprawie zdolności testowania, jednak wiele krajów o niskim czy średnim PKB, które nie mają dostępu do podobnej infrastruktury, nie było w stanie osiągnąć pełnej wydolności, jeśli chodzi o testy.
Najnowsza analiza została przeprowadzona przez powołaną przez “Lancet” Komisję ds. diagnostyki, w skład której wchodzi 25 ekspertów z 16 krajów. Komisja zwraca uwagę na kluczowe znaczenie diagnostyki dla każdego funkcjonującego systemu ochrony zdrowia i wzywa decydentów do wyrównania różnic w dostępie do testów i badań diagnostycznych między bogatymi i biedniejszymi krajami.
Diagnostyka obejmuje zbiór podstawowych testów i usług, które są kluczem do zrozumienia zdrowia pacjenta. Mogą to być badania krwi, tkanek, próbek moczu czy diagnostyka obrazowa, jak badanie RTG, ultrasonografia (USG), rezonans magnetyczny (MRI), tomografia komputerowa czy techniki medycyny nuklearnej.
Autorzy pracy przeanalizowali dane dotyczące dostępu do rekomendowanych przez WHO testów w opiece perinatalnej, by oszacować globalny dostęp do podstawowej diagnostyki. Znalazły się tu: test na kiłę, test paskowy do badania moczu, badanie poziomu hemoglobiny, poziomu glukozy oraz badanie USG. Reprezentują one podstawowe badania diagnostyczne i powinny być dostępne w odległości do dwóch godzin drogi od miejsca zamieszkania pacjenta.
Na tej podstawie oszacowali, że niemal połowa (47 proc.) światowej populacji nie ma dostępu do diagnostyki.
Największe różnice dotyczą podstawowej opieki zdrowotnej – tu jedynie 19 proc. populacji krajów biednych i o niższym średnim dochodzie ma dostęp do najprostszych testów diagnostycznych (innych niż testy na HIV czy malaria).
“W większości rejonów świata pacjenci są leczeni na choroby bez dostępu do kluczowych testów i usług diagnostycznych. To tak, jakby praktykować medycynę po omacku. Jest to nie tylko potencjalnie szkodliwe dla pacjentów, ale jest to również znaczne marnowanie ograniczonych zasobów medycznych” – skomentowała przewodniczący Komisji dr Kenneth Fleming w Uniwersytetu w Oksfordzie w Wielkiej Brytanii. Jak dodała, po raz pierwszy analiza pokazała szokująca skalę wyzwań, przed którymi stoimy, a najnowszy raport daje rekomendacje, jak wyrównać różnice.
Autorzy analizy apelują o jak najszybsze inwestowanie oraz szkolenie personelu, aby poprawić dostęp do testów w podstawowej opiece zdrowotnej, zwłaszcza wykonywanych w miejscu opieki nad pacjentem.
Na poziomie globalnym zmniejszenie różnic w dostępie do diagnostyki zaledwie sześciu chorób – cukrzycy, nadciśnienia tętniczego, HIV, gruźlicy, zapalenia wątroby typu B oraz kiły u ciężarnych) – z 35-62 proc. do 10 proc. zredukowałoby roczną liczbę przedwczesnych zgonów w krajach biednych i średnio zamożnych o 1,1 mln.
Komisja podkreśla, że jedną z kluczowych kwestii w wyrównaniu tych różnic jest większa liczba wyszkolonego personelu wykonującego badania diagnostyczne. Jego niedobór na świecie eksperci oceniają na ok. 1 mln.
Ponadto kraje powinny jak najszybciej opracować narodowe strategie diagnostyki, dopasowane do lokalnych potrzeb zdrowotnych.
Problemem jest również to, że innowacje i technologie w dziedzinie diagnostyki nie są równo dystrybuowane między krajami. Tylko czterech producentów z USA, Europy i Japonii dostarcza trzech czwartych globalnego wyposażenia niezbędnego do diagnostyki obrazowej. A pandemia pokazała, jakie ryzyko wiąże się z poleganiem na niewielkiej liczbie dostawców usług medycznych. Dlatego priorytetem jest rozwój badań i produkcji testów diagnostycznych w krajach biednych i średnio zamożnych, oceniła prof. Susan Horton z University of Waterloo (Kanada).
“Trzy rzeczy są kluczowe dla bezpieczeństwa zdrowotnego – zabezpieczenie diagnostyki, szczepień i leczenia. Silne systemy ochrony zdrowia, i silne systemy publicznej ochrony zdrowia potrzebują wszystkich trzech” – podkreślił dr John Nkengasong, dyrektor Afrykańskich Centrów ds. Kontroli i Prewencji Chorób. (PAP)
jjj/ zan/, fot. pexels.com
Data publikacji: 19.10.2021 r.