Ponad 60 proc. nowotworów głowy i szyi wykrywanych za późno
- 19.09.2017
Ponad 60 proc. nowotworów głowy i szyi wykrywanych za późno
Ponad 60 proc. chorych na nowotwory głowy i szyi ma stawianą diagnozę w późnym stadium, gdy szanse na wyleczenie są małe. Może się to zmienić, dzięki programowi wczesnego wykrywania tych nowotworów, finansowanemu ze środków europejskich - oceniają eksperci.
Lekarze i przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia mówili o tym 18 września w Warszawie na konferencji prasowej, którą zorganizowano z okazji V Europejskiego Tygodnia Profilaktyki Nowotworów Głowy i Szyi obchodzonego od 18 do 22 września. W tym roku jego hasło przewodnie brzmi: „Wspieramy jakość życia chorych po leczeniu nowotworów głowy i szyi”.
Prof. Wojciech Golusiński twórca Ogólnopolskiego Programu Profilaktyki Nowotworów Głowy i Szyi przypomniał, że są to nowotwory w okolicach położonych powyżej obojczyka, z wyjątkiem nowotworów ośrodkowego układu nerwowego i oka. Zalicza się do nich m.in. raka jamy ustnej, języka, gardła, krtani, nosa i zatok przynosowych, ucha zewnętrznego, środkowego, wewnętrznego, skóry okolic głowy i szyi.
Na nowotwory głowy i szyi najczęściej chorują osoby, które przez wiele lat nadużywały tytoniu i alkoholu. Istotnym czynnikiem ryzyka są również: zaniedbywanie stanu zdrowia jamy ustnej oraz zakażenie wirusem brodawczaka ludzkiego (HPV) – co może mieć związek ze zmianami praktyk seksualnych w ostatnich dekadach. HPV odgrywa rolę zwłaszcza w rozwoju nowotworów w obrębie jamy ustnej i gardła. – W USA już ok. 70 proc. tych nowotworów jest zależnych od HPV, w Europie Zachodniej – ok. 50 proc., a w Europie Środkowo-Wschodniej, w tym Polsce, ocenia się, że ok. 30 proc. – wymieniał prof. Golusiński. Według niego zakażenia tym wirusem przyczyniły się do istotnego wzrostu zachorowań na nowotwory głowy i szyi u osób przed 40. rokiem życia.
Ogólnie zachorowalność na nowotwory głowy i szyi wyraźnie wzrasta na świecie i w Polsce. Z danych Krajowego Rejestru Nowotworów wynika, że w roku 1999 zdiagnozowano blisko 8,7 tys. przypadków tych nowotworów, a w roku 2014 już 11,6 tys. Jest to wzrost 20-procentowy. – W onkologii wzrost o ponad 10-15 proc. jest już uważany za zjawisko niepokojące, wymagające działań systemowych – powiedział prof. Golusiński.
Zwrócił uwagę, że nowotwory te dotyczą bardzo ważnego regionu anatomicznego – doskonale unaczynionego i unerwionego, gdzie się znajduje pięć narządów zmysłu. W związku z tym każde leczenie onkologiczne – chirurgia, radioterapia czy chemioterapia – prowadzone w zaawansowanym stadium choroby może powodować naruszenie ważnych struktur, zniekształcenie twarzy. To z kolei negatywnie wpływa na jakość życia chorych.
Prof. Henryk Skarżyński, konsultant krajowy ds. otolaryngologii, podkreślił, że chorzy na nowotwory głowy i szyi mogą mieć po terapii problemy z widzeniem, mówieniem, oddychaniem. Przez to izolują się społecznie, rezygnują z aktywności zawodowej. – My często koncentrujemy się na ratowaniu życia, a nie na tym, by zapewnić pacjentowi jakość życia po leczeniu – powiedział specjalista.
Dlatego w tym roku organizatorzy Europejskiego Tygodnia Profilaktyki Nowotworów Głowy i Szyi koncentrują się szczególnie na tym problemie. – W najbliższy piątek (22 września – NS) przeprowadzimy konsultacje z naszymi chorymi na temat tego, jak możemy ich wspierać, jak ułatwić im powrót do aktywności zawodowej i społecznej – mówił prof. Golusiński. Zaznaczył, że wsparcie dla pacjentów i ich rodzin jest ważnym elementem opieki po leczeniu. Powinni w niej brać udział m.in. lekarz prowadzący, psycholog, fizjoterapeuta, pracownik socjalny, pielęgniarki oraz sami chorzy i ich bliscy.
Eksperci podkreślali, że u większości chorych na nowotwory głowy i szyi poważnych konsekwencji leczenia można byłoby uniknąć, gdyby były one wykrywane we wczesnym stadium. – Gdy wcześnie diagnozujemy te nowotwory, odsetek wyleczeń jest bardzo wysoki – ok. 80-90 proc. – zaznaczył prof. Golusiński. Niestety, w Polsce ponad 60 proc. wszystkich przypadków tych nowotworów jest diagnozowanych w późnym stopniu zaawansowania (tj. III lub IV), gdy leczenie jest mało skuteczne. Dlatego – jak ubolewał specjalista – 50 proc. chorych umiera w ciągu pierwszych trzech lat po diagnozie.
Według niego teraz pojawiła się szansa na poprawę wczesnej diagnostyki nowotworów głowy i szyi. Polska, jako pierwszy kraj w Europie, wdraża bowiem program badań przesiewowych w zakresie ich wykrywania. Jest to Ogólnopolski Program Profilaktyki Pierwotnej i Wczesnego Wykrywania Nowotworów Głowy i Szyi, który powstał dzięki współpracy ekspertów oraz przedstawicieli Ministerstwa Zdrowia i Narodowego Funduszu Zdrowia, przy wykorzystaniu europejskich funduszy strukturalnych.
Krzysztof Górski, zastępca dyrektora departamentu Funduszy Europejskich i e-Zdrowia w MZ, powiedział, że podpisane zostały już umowy z 11 wysokospecjalistycznymi ośrodkami, w tym niektórymi wojewódzkimi centrami onkologii, które będą realizowały program. Przeznaczono na to ponad 20 mln złotych. MZ szacuje, że w ramach programu z badań skorzysta ponad 71 tys. osób znajdujących się w grupie ryzyka lub mających niepokojące objawy, które wymagają diagnostyki w kierunku nowotworów głowy i szyi.
– Wykorzystaliśmy mechanizmy stworzone przez środki europejskie i zwiększyliśmy szansę dla tych chorych (…) na to, by kierować ich do leczenia we wcześniejszym stadium, gdy szansa na wyleczenie wzrasta – podsumował wiceminister zdrowia Piotr Gryza. (PAP)
Joanna Morga
Data publikacji:19.09.2017 r.