Poprawiła się sytuacja kadrowa w Domu Pomocy Społecznej w Biskupicach k. Sieradza, gdzie wykryto ognisko koronawirusa. Zakażone są cztery pielęgniarki, a dwie przebywają na zwolnieniach lekarskich, w związku z czym brakowało opieki dla mieszkańców ośrodka.
Sytuacja w placówce stała się dramatyczna pod koniec ubiegłego tygodnia, kiedy pozytywne wyniki testów na obecność wirusa SARS-CoV-2 otrzymały w sumie 33 osoby. W tym gronie było siedmiu pracowników, w tym cztery pielęgniarki pracujące w DPS-ie, i pensjonariusze. Dwie kolejne osoby z personelu pielęgniarskiego przebywają na zwolnieniach lekarskich, w związku z czym brakowało opieki dla mieszkańców.
W związku z trudną sytuacją kadrową placówki w piątek z apelem o wsparcie pielęgniarskie zwróciła się dyrekcja DPS-u i starosta sieradzki Mariusz Bądzior.
– Nasza sytuacja poprawiła się i można powiedzieć, że została opanowana. Mamy zapewnioną pomoc pielęgniarza, od pracy nie uchylili się też zdrowi pracownicy i wspierają nas w walce z tym problemem. Wszystkie usługi są realizowane na bieżąco. Nie planujemy ewakuacji pensjonariuszy. Na szczęście zakażeni mieszkańcy przebywający w ośrodku są w dobrej kondycji – powiedział 12 października PAP dyrektor DPS-u Sławomir Janiak.
Dodał, że do szpitali trafiło wcześniej pięciu chorych mieszkańców, których stan wymagał hospitalizacji. Pozostali zakażeni pensjonariusze przebywający w domu zostali odizolowani i podlegają specjalistycznej opiece. Powtórkowe testy w kierunku koronawirusa zaplanowano na 14 października.
Łódzki Urząd Wojewódzki zapewnił, że wojewoda Tobiasz Bocheński jest w stałym kontakcie z dyrektorem DPS-u w Biskupicach i z sanepidem.
– Dostarczane są tam na bieżąco środki ochrony indywidualnej. Pensjonariusze przechodzą zakażenie w sposób łagodny. Jest zapewniony personel. Sytuacja jest pod kontrolą – podkreślono.
W DPS-ie w Biskupicach przebywa blisko 100 pensjonariuszy w podeszłym wieku, cierpiących na choroby psychiczne. (PAP)
Bartłomiej Pawlak, fot. pixabay.com
Data publikacji: 12.10.2020 r.
