Problem ze słuchem to nie przeszkoda do zajmowania się muzyką
- 15.07.2015
Problem ze słuchem to nie przeszkoda do zajmowania się muzyką
Szybko przeprowadzona terapia i wykorzystanie nowoczesnych, różnych typów implantów słuchowych mogą pozwolić osobom z problemami ze słuchem na profesjonalne zajmowanie się muzyką i rozwój talentu wokalnego - przekonują eksperci z Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu.
15 lipca w Warszawie odbędą się eliminacje I Międzynarodowego Festiwalu Muzycznego Dzieci, Młodzieży i Dorosłych z Zaburzeniami Słuchu „Ślimakowe rytmy”. Pomysłodawcą festiwalu jest prof. Henryk Skarżyński.
Implant ślimakowy to elektroniczna proteza ucha wewnętrznego. Pierwszą seryjną produkcję tego typu urządzeń rozpoczęto w latach 70. ubiegłego wieku, jednak w ciągu ostatnich 40 lat w dziedzinie implantów dokonał się ogromny postęp, zarówno w sferze technologicznej, jak i w diagnostyce, chirurgii i rehabilitacji.
Patrząc na stosowane obecnie systemy implantów ślimakowych, trudno uwierzyć, że ich „prototypem” był prosty drucik przewodzący prąd. Dr n. med. Anna Piotrowska, kierownik Zakładu Epidemiologii i Badań Przesiewowych Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu, przypomina, że w 1790 r. Alessandro Volta, włoski fizyk i wynalazca, przeprowadził pierwszy eksperyment elektrostymulacji drogi słuchowej, łącząc pręty ze stosem baterii i umieszczając je we własnych uszach. Gdy popłynęły przez nie ładunki elektryczne, Volta usłyszał coś, co opisał jako huk w głowie, po którym pojawił się dźwięk podobny do gotującej się, gęstej zupy.
W 1957 r. Francuzi André Djourno i Charles Eyries przeprowadzili w Paryżu pierwszą w świecie operację wszczepienia urządzenia, które niesłyszącemu pacjentowi dawało możliwość słyszenia dźwięków otoczenia. Mimo że urządzenie to szybko uległo uszkodzeniu, dokonania francuskich specjalistów zainspirowały Williama House’a z Uniwersytetu w Los Angeles. W 1961 r. jego zespół wszczepił elektrody do uszu dwóm pacjentom. W 1972 r. House rozpoczął pierwszy na świecie program leczenia głuchoty za pomocą implantów ślimakowych.
W Polsce program leczenia głuchoty rozpoczął prof. Skarżyński. 16 lipca 1992 r. wszczepił on implant osobie dorosłej, a dzień później – dziecku.
Prof. Skarżyński jest również pierwszym na świecie specjalistą, który w 2002 r. wszczepił implant ślimakowy pacjentowi z częściową głuchotą. Przed operacją pacjent rozumiał jedynie 15-17 proc. docierających do niego dźwięków. Aparat w 100 proc. przywrócił mu rozumienie mowy. W 2003 r. prof. Skarżyński wszczepił pierwszy w Polsce implant ucha środkowego, a w 2004 r. pierwszy na świecie implant ślimakowy u dziecka z częściową głuchotą. W 2008 r. kierowany przez profesora międzynarodowy zespół dokonał pierwszej na świecie dwustronnej implantacji implantu do pnia mózgu.
– Współczesne urządzenia, bazujące na zaawansowanych strategiach kodowania sygnału akustycznego, umożliwiają osobom niesłyszącym nie tylko słyszenie dźwięków otoczenia, jak to miało miejsce w przypadku pierwszych tego typu systemów, lecz także rozumienie mowy wyłącznie na drodze słuchowej – zauważa Piotrowska.
Dzięki nowoczesnym urządzeniom oraz właściwej rehabilitacji część pacjentów po wszczepieniu implantu ślimakowego może nawet odbierać muzykę w sposób zbliżony do naturalnego.
W IFiPS prowadzone są badania pokazujące, jak wielki potencjał tkwi w zdolności mózgu do zmian pod wpływem odpowiedniego pobudzenia. – Wdrażamy takie metody rehabilitacji słuchu, które pozwalają ten potencjał maksymalnie wykorzystać, powodując dopasowanie sposobu przetwarzania informacji przez mózg do dźwięków przekazywanych przez implant. Prowadzi to do poprawy nie tylko rozumienia mowy, lecz także odbioru muzyki – wyjaśnia dr hab. inż. Artur Lorens, kierownik Zakładu Implantów i Percepcji Słuchowej IFiPS.
Kierownik Kliniki Audiologii i Foniatrii IFiPS dr hab. n. med. Agata Szkiełkowska zwraca również uwagę, że uszkodzenie słuchu w wieku rozwojowym powoduje duże zaburzenia uniemożliwiające prawidłowy rozwój dziecka i jego kontakt ze światem zewnętrznym.
– Dźwięk, przechodząc przez wszystkie piętra drogi słuchowej, spełnia nie tylko funkcję informacyjną, lecz także stanowi czynnik energetyczny dla mózgu. Mózg ludzki wymaga ciągłej stymulacji bodźcami w odpowiedniej dawce i o odpowiedniej jakości, co powoduje stan podstawowego pobudzenia, przygotowującego go do dalszej aktywności. Układ słuchowy jest najważniejszym dostarczycielem energii do mózgu i powoduje większą stymulację kory mózgowej niż którykolwiek z pozostałych zmysłów – podkreśla Szkiełkowska i dodaje, że bardzo ważne jest jak najwcześniejsze wykrycie niedosłuchu i rozpoczęcie terapii.
Osoby niesłyszące, które śpiewają lub grają na instrumentach, nieustannie rehabilitują się nie tylko w zakresie głosu i mowy, lecz także rozwijają i kształtują swój profil emocjonalny.
– Emocje pełnią u człowieka funkcję informacyjną, komunikacyjną i motywacyjną oraz wpływają na aktywność procesów poznawczych. Emocje oddziałują przede wszystkim na treść procesów poznawczych. Emocje determinują formę przekazu informacji poprzez właściwą modulację głosu i są w ścisłym związku ze zmysłem słuchu, który uczestniczy w ich kształtowaniu – wyjaśnia Szkiełkowska.
Podczas rozpoczynającego się 15 lipca festiwalu wystąpią osoby po wszczepieniu implantu, które mają doskonały słuch muzyczny. Osoby te śpiewają, komponują, grają na różnych instrumentach, a nawet nagrywają płyty.
W trakcie eliminacji jury festiwalu wybierze 10-13 osób, które wystąpią 16 lipca podczas Koncertu Galowego w Studiu Koncertowym im. Witolda Lutosławskiego. Publiczność usłyszy w ich wykonaniu utwory z towarzyszeniem Orkiestry Polskiego Radia pod batutą Krzesimira Dębskiego.
Festiwal honorowym patronatem objęła premier Ewa Kopacz oraz minister zdrowia Marian Zembala. (PAP)
ozk/ akw/
Data publikacji 15.07.2015 r.