Protest przeciwko wydłużeniu terminu wejścia ustawy o fizjoterapeutach

Protest przeciwko wydłużeniu terminu wejścia ustawy o fizjoterapeutach

Jak podają organizatorzy ok. 5 tys. fizjoterapeutów i ich pacjentów protestowało 26 lutego br. przed budynkiem Sejmu. Przyczyną protestu, trzeciej co do wielkości grupy zawodowej w medycynie, była nowelizacja ustawy o zawodzie fizjoterapeuty. Głównym jego organizatorem było Stowarzyszenie Fizjoterapia Polska.

O ustawę środowisko walczyło ponad 26 lat. Wymagało to wielu kompromisów pomiędzy środowiskiem terapeutów a m.in. ministrem zdrowia. Ostatecznie została ona uchwalona we wrześniu ub. r. i podpisana przez prezydenta Andrzeja Dudę w październiku. Zakłada ona m.in., że zawód fizjoterapeuty jest samodzielnym zawodem medycznym. Określa szczegółowo wymagania, jakie musi spełniać fizjoterapeuta oraz wprowadza Krajowy Rejestr Fizjoterapeutów.

W myśl ustawy wykonywanie tego zawodu polega m.in. na diagnostyce pacjenta; kwalifikowaniu, planowaniu i prowadzeniu fizykoterapii oraz kinezyterapii, a także na dobieraniu do potrzeb pacjenta wyrobów medycznych. Regulacja przewiduje, że fizjoterapeuta ma prawo wglądu do dokumentacji medycznej pacjenta i do uzyskania od podmiotu udzielającego świadczeń zdrowotnych informacji o jego stanie zdrowia.

Ustawa miała mieć półroczne vacatio legis i wejść w życie 31 maja 2016 r.

Projekt nowelizacji złożony przez posłankę PIS zakłada przesuniecie wejścia w życie ustawy o 18 miesięcy. Fizjoterapeuci obawiają się, że wydłużenie vacatio legis może oznaczać odsunięcie w czasie albo wręcz zaniechanie oczekiwanych przez nich zmian. Mają wątpliwości czy nie jest to działanie mające tylko służyć wąskiej grupie 1500 lekarzy rehabilitantów.

Protestujący nie zgadzają się z argumentacją autorów projektu, że nadanie fizjoterapeutom uprawnienia kwalifikacji w leczeniu pacjentów do zabiegów fizjoterapii i ich stosowania, bez chociażby wstępnej diagnostyki lekarskiej, może zagrażać zdrowiu, a w skrajnych przypadkach życiu pacjentów .

Fizjoterapeuci podkreślają, że to właśnie brak regulacji jest niebezpieczny, bo pacjent nie ma pewności, czy znalazł się w rękach odpowiednio wykształconej w trakcie studiów osoby, czy uczestnika kilkugodzinnych kursów. Obecnie działalność w tym zakresie może prowadzić każdy.

Ponadto fizjoterapeuci, mimo pięcioletniego kształcenia i doświadczenia zawodowego, są wykonawcami zaleceń lekarzy, w wielu wypadkach nie mają wpływu na to, jakiego ich pacjenci używają zaopatrzenia ortopedycznego. Ich status zawodowy jest niejasny i nie jest w żaden sposób usankcjonowany. Mimo takiego samego procesu kształcenia, jak na studiach lekarskich czy pielęgniarskich są traktowani, jako zawód paramedyczny.

Protestujących wspierają również pacjenci, którzy mają nadzieję, że ustawa ułatwi dostęp do fizjoterapeuty. Obecnie procedura dostępu najpierw do lekarza rehabilitanta, a następnie fizjoterapeuty trwa około roku.

Na specjalnej konferencji prasowej minister zdrowia Konstanty Radziwił zapewnił, że nie jest to ani inicjatywa rządu ani Ministerstwa Zdrowia.

Protestujący wręczyli petycje wicemarszałek Sejmu, Małgorzacie Kidawie-Błońskiej, a także złożyli je w Kancelarii Prezydenta i Ministerstwie Zdrowia.
pr
Data publikacji: 29.02.2016 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również