Przeszczep płodowych komórek mózgu jednak leczy chorobę Parkinsona
- 19.06.2015
Przeszczep płodowych komórek mózgu jednak leczy chorobę Parkinsona
W leczeniu choroby Parkinsona może być przydatna kontrowersyjna metoda polegająca na przeszczepie płodowych komórek mózgu - informuje "New Scientist". Zarzucono ją przed ponad 20 laty.
Przeszczep płodowych komórek macierzystych po raz pierwszy próbowali wykorzystać w leczeniu tej choroby szwedzcy neurolodzy 28 lat temu. Wkrótce podjęto je również w Polsce (w Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie). Zrezygnowano z niego w latach 90. XX w., gdy dwa niezależne badania w Stanach Zjednoczonych wykazały, że w pierwszych dwóch latach metoda ta nie poprawia stanu zdrowia pacjentów.
Zamiast przeszczepu komórek w leczeniu choroby Parkinsona zaczęto stosować tzw. głęboką stymulację mózgu. Ta metoda od wielu lat wykorzystywana jest również w Polsce.
Najnowsze badania sugerują, że jednak przedwcześnie zrezygnowano z przeszczepu płodowych komórek mózgu. Roger Barker z University of Cambridge twierdzi, że efekty tej metody na ogół są widoczne najwcześniej po trzech latach. U niektórych pacjentów leczonych w USA były one wręcz zdumiewające, doprowadzając nawet do odzyskania pełnej sprawności, ale dopiero po 3-5 latach od zabiegu. W mózgu dopamina wywarzana była w takich ilościach, że mogli przestać zażywać leki.
Przeszczep płodowych komórek mózgu wytwarzających dopaminę jest wciąż metodą kontrowersyjną, gdyż trzeba je pozyskać z poronionych embrionów. Aby wstrzyknąć choremu do jednej tylko półkuli mózgu odpowiednią ilość tych neuronów, trzeba je pozyskać z co najmniej trzech płodów. Zabieg daje najlepsze efekty, gdy zostaną one podane do obu półkul.
– Wstrzyknięcie płodowych komórek mózgu do obu półkul u części chorych pozwala uzyskać efekty już po upływie pół roku lub roku, choć najczęściej pojawiają się one po 3-5 latach – twierdzi brytyjski specjalista. Poprawa stanu zdrowia może się wtedy utrzymywać przez ponad 10 lat.
Barker zapowiada, że planowanych jest kolejnych 19 przeszczepów płodowych komórek macierzystych, które zostaną przeprowadzone w Wielkiej Brytanii oraz Szwecji.
Wydaje się jednak, że do leczenia choroby Parkinsona będzie można wykorzystać komórki macierzyste, które w laboratorium przekształcane są w neurony wytwarzające dopaminę. Prof. Malin Parmar z uniwersytetu w Lund przeprowadził już eksperymenty na szczurach. Polegały one na tym, że zniszczył w mózgu gryzoni wytwarzające dopaminę neurony, a potem w ich miejsce wstrzyknął uzyskane w laboratorium ludzkie komórki macierzyste.
Prof. Parmar twierdzi, że po tym zabiegu doszło do odtworzenia zniszczonych neuronów wytwarzających dopaminę i ustąpiły objawy choroby. Zapowiada, że pierwsze badania na ludziach rozpocznie w 2017 r. Próby, jakie przeprowadzono z płodowymi komórkami macierzystymi, sugerują, że powinny się one zakończyć powodzeniem. Z entuzjazmem przyjęto je podczas spotkania Parkinson’s Disease Global Force, które pod koniec maja br. odbyło się w Nowym Jorku. (PAP)
zbw/ mrt/
Data publikacji: 19.06.2015 r.