Startuje Żółty Tydzień, akcja edukacyjna nt. wirusowego zapalenia wątroby typu B
- 29.10.2018
Startuje Żółty Tydzień, akcja edukacyjna nt. wirusowego zapalenia wątroby typu B
29 października wystartował Żółty Tydzień, akcja edukacyjna nt. wirusowego zapalenia wątroby typu B (WZW B), choroby grożącej marskością oraz rakiem wątroby. W Polsce co roku diagnozuje się kilka tysięcy nowych przypadków WZW B.
Tegoroczna 32. edycja Żółtego Tygodnia koncentruje się na profilaktyce WZW B wśród osób urodzonych przed 1986 r., czyli w wieku powyżej 32 lat. Jest to populacja, która nie została objęta obowiązkowym szczepieniem przeciwko WZW B. Tymczasem WZW B można zapobiegać poprzez szczepienia – przypominają organizatorzy akcji w informacji przesłanej PAP.
Z danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) wynika, że wirusowe zapalenie wątroby typu B, tzw. żółtaczka wszczepienna, jest najczęściej występującą wirusową chorobą wątroby. Na świecie 257 mln osób jest zakażonych wirusem HBV, który ją wywołuje, ale tylko 9 proc. z nich wie o tym. Zgodnie z informacjami na stronie WHO w 2015 r. z powodu powikłań tej choroby zmarło niemal 900 tys. osób. W Polsce co roku diagnozuje się kilka tysięcy nowych przypadków WZW B. Zgodnie z danymi, które podaje Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego – Państwowy Zakład Higieny (NIZP-PZH), w 2017 r. było to 3,3 tys. przypadków.
Na swojej stronie internetowej NIZP-PZH zwraca uwagę, że wirus HBV jest nawet do 100 razy bardziej zakaźny niż wirus HIV. Jest też bardziej niż HIV odporny na czynniki środowiskowe i środki chemiczne – poza organizmem człowieka może przetrwać nawet siedem dni.
Głównym źródłem zakażenia są osoby z przewlekłą infekcją HBV. Wirus znajduje się w ich płynach ustrojowych – krwi, nasieniu, wydzielinie dróg rodnych, w mleku kobiecym, a nawet w ślinie. Najczęściej do zakażenia dochodzi tzw. drogą krwi, związaną z naruszeniem ciągłości tkanek, np. w trakcie zabiegów medycznych, poprzez kontakt z raną ciętą, podczas pobierania krwi do badania, transfuzji krwi, w czasie zabiegów stomatologicznych czy kosmetycznych (tatuaż, przekłucie uszu, pedicure etc.). HBV może się również przenieść: podczas porodu – z matki na dziecko, stosunku seksualnego, a nawet korzystania z pożyczonej szczoteczki do zębów lub golarki, jeśli miały one kontakt ze skażoną krwią.
Wirus namnaża się w komórkach wątroby (hepatocytach) i prowadzi do ich uszkodzenia. Zakażenie trudno jest rozpoznać, ponieważ u połowy chorych nie występują żadne widoczne objawy, a jeśli już się pojawią to są z reguły mało charakterystyczne i obejmują: złe samopoczucie, brak apetytu, ciemne zabarwienie moczu, zaburzenia ze strony układu pokarmowego oraz zażółcenie skóry i białek oczu. Jeśli zakażenie przejdzie w postać przewlekłą, to utrzymuje się latami nie dając symptomów, mimo że w tym czasie HBV systematycznie uszkadza wątrobę. Prowadzi to do rozwoju marskości i niewydolności tego narządu, a u ok. 20-30 proc. dorosłych przewlekle zakażonych wirusem rozwija się rak wątrobokomórkowy. WHO wymienia wirusa HBV wśród najważniejszych czynników rakotwórczych – może on odpowiadać nawet za 80 proc. przypadków raka wątrobokomórkowego. Poza tym skutki WZW B wykraczają poza wątrobę. Do innych, częstych powikłań tej choroby należą: zapalenie stawów, zaburzenia krzepliwości krwi czy uszkodzenie nerek.
WHO podkreśla, że leczenie WZW B lekami przeciwwirusowymi spowalnia rozwój choroby, zmniejsza ryzyko pojawienia się jej powikłań i przedłuża życie. Jednak nie prowadzi do wyleczenia zakażenia, a jedynie do zahamowania namnażania się wirusa.
Dlatego eksperci – m.in. Światowej Organizacji Zdrowia – zalecają stosowanie profilaktyki zakażeń HBV w postaci szczepienia. Pierwszą szczepionkę przeciw wirusowi wprowadzono w 1982 r. Od tamtej pory na całym świecie podano ponad 1 mld dawek szczepionek przeciw WZW B. W efekcie w wielu krajach odsetek dzieci żyjących z tą chorobą spadł z 8-15 proc. do poniżej 1 proc. Masowe szczepienia zmniejszyły nie tylko występowanie WZW B, ale również jego najgroźniejszych powikłań, tj. marskości wątroby czy pierwotnego raka tego narządu.
Organizatorzy Żółtego Tygodnia przypominają w informacji przesłanej PAP, że w Polsce jeszcze na początku lat 90. XX wieku co roku diagnozowano kilkanaście tysięcy nowych przypadków WZW B. Sytuacja epidemiologiczna zaczęła się poprawiać wraz z wprowadzeniem: wzmożonej kontroli procedur sterylizacji i dezynfekcji sprzętu medycznego, sprzętu jednorazowego użytku, a przede wszystkim szczepień przeciwko wirusowi wywołującemu chorobę. W 1989 roku objęto nimi dzieci mam zakażonych HBV, następnie studentów medycyny i pracowników służby zdrowia, a następnie rodziny chorych i osoby czekające na zabieg chirurgiczny. W 1996 roku szczepienie przeciwko WZW B stało się obowiązkowe dla wszystkim noworodków w Polsce, a kilka lat później zaczęto szczepić nastolatki urodzone w latach 1986-1995. Efektem tych działań był dziesięciokrotny spadek zachorowań na WZW B.
Organizatorzy Żółtego Tygodnia zwracają uwagę, że szeroko zakrojone szczepienia nie były prowadzone w populacji osób urodzonych przed 1986 r. Dlatego to właśnie te osoby powinny zabezpieczyć się przed WZW B poprzez szczepienie. A ponieważ większość zakażeń HBV ma miejsce w placówkach medycznych, to szczepienie zaleca się szczególnie osobom planującym zabieg medyczny oraz przewlekle chorym, m.in. z cukrzycą, niewydolnością nerek czy stosującym leki obniżające odporność.
WHO podaje, że zastosowanie 3-dawkowego schematu szczepienia powoduje powstanie przeciwciał na poziomie chroniącym przed zachorowaniem u ponad 95 proc. szczepionych osób. Ochrona ta jest długotrwała, gdyż odporność utrzymuje się co najmniej 20 lat, a prawdopodobnie przez całe życie.
Szczepionki przeciw WZW B mają korzystny profil bezpieczeństwa. Najczęstszymi, miejscowymi odczynami niepożądanymi są: przejściowy ból, stwardnienie w miejscu wkłucia, zaczerwienienie i niewielkie podwyższenie temperatury ciała.
Więcej informacji na temat WZW B i Żółtego Tygodnia można przeczytać na stronie internetowej akcji – www.zoltytydzien.pl. (PAP)
jjj/ ekr/, fot.pixabay.com
Data publikacji: 29.10.2018 r.