Starzenie się społeczeństwa zwiększa zapotrzebowanie na opiekę długoterminową. Prywatne podmioty wypełniają ogromną lukę na tym rynku

Zapotrzebowanie na świadczenia pielęgnacyjne i opiekuńcze rośnie w związku ze starzeniem się polskiego społeczeństwa. Tymczasem opieka długoterminowa w Polsce od lat kuleje – problemem są m.in. niedobory personelu i zbyt mała liczba ośrodków. Tę lukę często uzupełniają prywatne podmioty – takie jak założona ponad 20 lat temu firma BetaMed, która była jedną z pierwszych w tym segmencie rynku, a dziś liczy ponad 90 placówek. Jej prezes, Beata Drzazga, otrzymała 17 listopada z rąk prezydenta Andrzeja Dudy indywidualną nagrodę dla osoby wyróżniającej się wybitnymi zasługami dla rozwoju polskiej gospodarki i przedsiębiorczości.

– Liczba osób starszych ciągle rośnie. Mamy dobrą medycynę – a przynajmniej dbającą o to, żeby seniorzy mieli odpowiednie medykamenty. Z drugiej strony oni sami coraz lepiej o siebie dbają, wiedzą, jak się odżywiać, co robić i co powinni kupować, o ile oczywiście wystarczy im pieniędzy. Dlatego usługi opieki długoterminowej są na rynku bardzo potrzebne – mówi agencji Newseria Biznes Beata Drzazga, założyciel i prezes spółki BetaMed SA.

Polskie społeczeństwo jest jednym z najszybciej starzejących się w Europie. Z danych GUS wynika, że co czwarty Polak (24,8 proc.) ukończył już 60 lat, a w 2050 roku osoby starsze będą stanowić już 40,4 proc. ogółu populacji. To szybkie starzenie się społeczeństwa oznacza, że w nadchodzących latach sektor medyczny stanie przed wieloma wyzwaniami związanymi m.in. z większym popytem na świadczenia medyczne, większą częstotliwością występowania chorób przewlekłych oraz koniecznością zapewnienia osobom starszym jak najlepszych warunków życia i opieki długoterminowej.

– Zapotrzebowanie na opiekę długoterminową jest bardzo duże. Dla przykładu mamy w zakładzie opiekuńczo-leczniczym 100 łóżek, a ludzie, którzy zgłaszają się do nas w ramach NFZ-u, muszą czekać na miejsce około trzech lat – mówi Beata Drzazga. – Bardzo dużym popytem cieszą się zakłady pielęgnacyjno-opiekuńcze. Ludzie żyją dłużej, a nie zawsze mają rodziny lub rodzina nie daje rady zająć się tą osobą, bo przecież młodzi ludzie też muszą pracować. Dlatego chętnie oddają do zakładów pielęgnacyjno-opiekuńczych, które mają jakość, w których pacjent będzie zaopiekowany.

Z opublikowanej przez Ministerstwo Zdrowia „Mapy potrzeb zdrowotnych na lata 2022–2026” wynika, że w 2019 roku ze świadczeń pielęgnacyjnych i opiekuńczych w ramach opieki długoterminowej, finansowanych ze środków NFZ, skorzystało raptem 109,8 tys. pacjentów. Najczęstszym rozpoznaniem, z jakim starsi pacjenci trafiają do opieki długoterminowej, są: przebyty udar (18 proc.), choroba Alzheimera (15 proc.) oraz choroby sercowo-naczyniowe i układu krążenia (11 proc.). Polski publiczny system ochrony zdrowia nie jest w stanie odpowiedzieć na związane z tym wyzwania: Polska ma najniższy wśród krajów OECD wskaźnik udziału osób w wieku 65+ objętych opieką długoterminową (0,9 proc.). Ta wartość jest ponad 10-krotnie niższa niż średnia w 25 krajach OECD (10,8 proc.).

Jak wskazuje Beata Drzazga, jednym z głównych problemów tego segmentu jest niewystarczające finansowanie z budżetu państwa. W Polsce na opiekę długoterminową przeznacza się 0,5 proc. PKB, podczas gdy europejska średnia wynosi ok. 1,6 proc.

– Rynek opieki długoterminowej już znam od ponad 22 lat i on praktycznie nie zmienił się za dużo. Minimalnie zwiększyły się kontrakty, bo już wszystkie województwa kontraktują, nie tak jak było w 2000 czy w 2001 roku, że nie było nawet tej usługi. To się rozwija, ale niestety cena od 22 lat jest taka sama i nad tym bardzo ubolewam – mówi założyciel i prezes spółki BetaMed SA.

Kolejnym problemem są też niedobory personelu i zbyt mała liczba ośrodków. Dlatego lukę często uzupełniają prywatne podmioty. Jedną z pierwszych firm na tym rynku była BetaMed.

– Wejście na ten rynek prawie 22 lata temu naprawdę wymagało bardzo dużej odwagi, zwłaszcza że pracowałam już w państwowej służbie zdrowia – mówi Beata Drzazga. – Moim marzeniem była taka służba zdrowia, w której będzie nie tylko piękna klinika, choć też uważam, że to jest potrzebne, a nie stare budynki i sypiące się tynki, ale która będzie pięknie się zajmować chorymi ludźmi. W tym wszystkim się odnalazłam tylko dlatego, że miałam tę pasję cały czas. Dziś przez cały czas mój personel staje do swojej pracy z empatią.

BetaMed w ciągu dwóch dekad rozwinęła się do 91 filii świadczących usługi opieki długoterminowej w 11 województwach. Dziś jest największą w Polsce firmą w tej branży. Zatrudnia prawie 3,3 tys. pracowników i personelu medycznego, który opiekuje się zarówno osobami dorosłymi, jak i dziećmi w klinice w Chorzowie.

W ubiegłym roku sukces rynkowy spółki BetaMed został wyróżniony w ramach XIX edycji Nagrody Gospodarczej Prezydenta RP. Z kolei 17 listopada br. jej prezes Beata Drzazga otrzymała z rąk Andrzeja Dudy nagrodę indywidualną – dla osoby wyróżniającej się wybitnymi zasługami dla rozwoju polskiej gospodarki i przedsiębiorczości.

– Jest mi niezmiernie miło, ponieważ czuję się tak, jakbym została w tym roku wybrana spośród 38 mln Polaków i doceniona za całokształt mojej działalności – mówi założyciel i prezes spółki BetaMed SA.

Od ponad roku Beata Drzazga pełni funkcję dziekana Wydziału Medycznego Akademii Górnośląskiej w Katowicach, gdzie wykłada o komunikacji i empatii w opiece nad pacjentem. Przede wszystkim jest jednak przedsiębiorcą i prezesem kilku założonych przez siebie firm – w tym m.in. specjalizującej się w medycynie estetycznej i laseroterapii Drzazga Clinic oraz domu mody Dono da Scheggia.

Info: Newseria, fot. freepik.com

Data publikacji: 09.12.2022 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również