Szpiczak plazmocytowy – pacjenci czekają na dostęp do innowacyjnych terapii przedłużających życie

– Wciąż słyszymy, że w ostatnich latach w Polsce zostały udostępnione terapie w szpiczaku plazmocytowym. Jak długo mamy żyć przeszłością? Medycyna idzie naprzód Potrzebujemy dostępu do nowych terapii i nowych schematów, które przedłużą nam życie! – mówi Łukasz Rokicki, prezes Fundacji Carita.

Szpiczak plazmocytowy może być chorobą przewlekłą, ale w Polsce nadal nie wykorzystuje się potencjału innowacyjnych leków, które mogą zapewnić pacjentom dłuższe życie. Jak wynika

z raportu „Dostęp do nowoczesnych terapii lekowych w szpiczaku plazmocytowym”, opracowanego przez Fundację Carita im. Wiesławy Adamiec, wynika, że rygorystyczne kryteria programów lekowych ograniczają możliwość wykorzystania leków zgodnie z ich pełnymi wskazaniami rejestracyjnymi. Sytuacja ta wpływa na gorsze wyniki leczenia polskich pacjentów.

Szpiczak plazmocytowy stanowi wśród wszystkich zachorowań na nowotwory 1-2 proc. przypadków, a 10-15 proc. wśród nowotworów hematologicznych. Zgodnie z raportem NFZ, w 2016 r. odnotowano blisko 2,6 tysięcy zachorowań na szpiczaka plazmocytowego, co jest niewiele większą liczbą w porównaniu z latami 2014-2015. Z kolei zgodnie z najnowszym raportem NFZ przeprowadzonym wśród 1,5 tys. pacjentów leczonych chemioterapią dedykowaną szpiczakowi plazmocytowemu, ok. 20 proc. zmarło w ciągu roku od daty pierwszego świadczenia udzielonego z powodu tej choroby, a okresu dwóch lat nie dożyło 32 proc. z nich. Z badań tych wynika, że prawdopodobieństwo przeżycia roku od daty pierwszego świadczenia wynosi 88 proc. dla osób w wieku poniżej 65 lat, a 77 proc. dla osób z grupy wiekowej 65-74 i 66 proc. dla osób starszych. Te statystyki można i trzeba poprawić!

Szpiczak plazmocytowy jest chorobą zmienną genetycznie, co w rezultacie prowadzi do nabywania oporności na zastosowane już leczenie i konieczność zmiany terapii – z tego względu dostęp do leków nowej generacji jest istotnym aspektem w procesie leczenia.

– Dzięki nowoczesnym terapiom stosowanym w leczeniu szpiczaka plazmocytowego w Stanach Zjednoczonych pacjenci żyją tam nawet 20 lat od diagnozy, podczas gdy w Polsce chorzy mają szansę przeżyć zaledwie 3-6 lat. Te dysproporcje można znacznie zmniejszyć zwiększając dostępność do innowacyjnych terapii, które pozwolą skutecznie hamować postęp choroby, wydłużą przeżycie całkowite i zapewnią pacjentom komfort funkcjonowania, utrzymując także jak najdłużej ich aktywność zawodową i społeczną – zapewnia Łukasz Rokicki, prezes Fundacji Carita, jeden z autorów raportu. – Należy też podkreślić, że niektóre terapie nie wymagają zwiększenia budżetu na obecny program lekowy, bo są tańsze od obecnie refundowanych i mogłyby być stosowane zamiast innych, dając lekarzom i pacjentom większe możliwości wyboru terapii.

W raporcie „Dostęp do nowoczesnych terapii lekowych w szpiczaku plazmocytowym” przedstawiono ocenę możliwości terapeutycznych polskich pacjentów ze szpiczakiem. Zawarto w nim również zestawienie leków dostępnych w Polsce i porównano je ze standardami europejskimi, co pozwala na obiektywny przegląd możliwości terapeutycznych. Niestety w zestawieniu pokazującym różnice w dostępności do przyjętych standardów leczenia, Polska na tle krajów byłego bloku wschodniego, wypada najgorzej. W rankingu zostaliśmy wyprzedzeni nie tyko przez kraje o porównywalnym dochodzie na jednego mieszkańca – Estonię, Słowację, Litwę, Czechy, ale również przez państwa o znacznie niższym wskaźniku PKB – Rumunię, Węgry, Bułgarię.

W Polsce, bez ograniczeń, mamy dostęp jedynie do leku immunomodulującego starej generacji, czyli talidomidu. To skuteczny, ale na tyle toksyczny lek, że w Unii Europejskiej i Stanach Zjednoczonych praktycznie przestano go stosować. Autorzy raportu wskazują więc leki, które są w procesie refundacyjnym i których wprowadzenie mogłoby w znacznym stopniu podwyższyć standard leczenia w Polsce. Najbardziej zaawansowane procesy dotyczą leku ixazomib (w schemacie trójlekowym z lenalidomidem i deksametazonem) oraz leku karfilzomib w schemacie KD (karfilzomib + deksametazon), który wg badania ARROW podawany jest o połowę rzadziej, co, zdaniem dr hab. Dominika Dytfelda, prezesa zarządu Polskiego Konsorcjum Szpiczakowego, jest szczególnie ważne w obliczu COVID-19.

Ekspert w komentarzu do raportu zaznaczył, że – różnica w dostępności wynika nie tylko z faktu, że część leków nie jest refundowana w ogóle (…), ale także z powodu znacznie ograniczonej, w porównaniu do wskazań rejestracyjnych, konstrukcji programów lekowych. W procesie refundacyjnym znajduje się również lenalidomid w ramach programu lekowego „Lenalidomid w leczeniu dorosłych chorych z nieleczonym uprzednio szpiczakiem plazmocytowym”.

Pacjenci czekają również na refundację daratumumabu w schemacie trójlekowym z lenalidomidem i deksametazonem. W badaniach klinicznych udowodniono, iż jest to obecnie schemat o wysokiej skuteczności terapeutycznej i stanowi duży, prócz technologii CAR-T, przełom w leczeniu szpiczaka w ostatnich latach.

Autorzy raportu podkreślają, że należy dołożyć wszelkich starań, aby decyzje uwzględniające potrzeby pacjentów chorych na szpiczaka plazmocytowego były podejmowane na bieżąco, gdyż choroba nie czeka. Ustawa z dnia 31 marca 2020 r. o zmianie niektórych regulacji w zakresie systemu ochrony zdrowia związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, zawiesiła bieg terminów w zakresie postępowań refundacyjnych do dnia 31 sierpnia bieżącego roku.

– Mamy nadzieję, że na liście wrześniowej pojawią się nowe terapie w leczeniu szpiczaka plazmocytowego. Bardzo ich potrzebujemy! – podsumowuje Łukasz Rokicki.

Pełna wersja raportu: https://drive.google.com/open?id=1-i6cGxDilkXfqg5W3pCzDMTBU1FihVQ7

pr/

Data publikacji: 08.07.2020 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również