Żywienie kliniczne za rzadko stosowane w Polsce
Tylko ok. połowa pacjentów potrzebujących żywienia klinicznego w Polsce dostaje je w szpitalu – szacują eksperci. Badania wskazują, że odpowiednie stosowanie leczenia żywieniowego może skrócić czas pobytu pacjenta w szpitalu i koszty leczenia nawet o 40 proc.
23 kwietnia w Sosnowcu otwarto Centrum Badawczo-Rozwojowe Żywienia Klinicznego i pracownię żywienia pozajelitowego w Sosnowieckim Parku Naukowo-Technologicznym Centrum. We współpracy z naukowcami Śląskiego Uniwersytetu Medycznego będą prowadzone badania naukowe m.in. nad wpływem leczenia żywieniowego na cały proces leczenia.
Pracownia może w ciągu 24 godzin dostarczać szpitalom w całej Polsce mieszaniny, sporządzone według zalecenia lekarza prowadzącego chorego, zaś dla placówek położonych do 200 km od Sosnowca – w ciągu 6 godzin. W skład mieszanin wchodzą m.in. białka, tłuszcze, witaminy, mikroelementy.
Jak zaznaczył dyrektor Centrum Badawczo–Rozwojowego dr Łukasz Drozd, podstawą leczenia żywieniowego jest wyrównywanie zapotrzebowania na główne elementy odżywcze u chorych leczonych w szpitalach, hospicjach i zakładach opiekuńczo-leczniczych, którzy z różnych przyczyn nie mogą odżywiać się samodzielnie, a ich stan zdrowia wymaga zwiększenia podaży dodatkowych elementów odżywczych.
Zastosowanie całkowitego pozajelitowego żywienia klinicznego jest w wielu przypadkach jedynym sposobem na skuteczne odżywienie pacjentów, którzy nie są w stanie przyjmować pokarmów w inny sposób. To np. chorzy w śpiączce, wcześniaki, poparzeni, czy pacjenci chorujący na nowotwory.
– Dożylne indywidualne leczenie żywieniowe należy w Polsce do ciągle słabo rozwiniętych w praktyce klinicznej metod terapii. Jego brak jest często czynnikiem decydującym o niepowodzeniu leczenia szpitalnego wielu grup pacjentów. Nie uczą o tym na uczelniach medycznych i nie wszyscy lekarze mają świadomość tego, jak ważne jest to leczenie – powiedział dr Drozd.
Taki przedmiot ma się natomiast w przyszłym roku akademickim pojawić w programie studiów w Śląskim Uniwersytecie Medycznym w ramach współpracy z Centrum.
Dr Drozd podkreśla, że wprowadzenie leczenia żywieniowego do szerokiej praktyki klinicznej pozwoli skuteczniej leczyć, skrócić czas hospitalizacji, a w efekcie zmniejszyć koszty leczenia. – Trzeba pamiętać, że organizm niedożywiony sięga sam po to, co jest najłatwiej dostępne, a więc białka, wcale nie tłuszcze. To np. albuminy, które są nośnikiem antybiotyków, albo globuliny, czyli przeciwciała. Logicznym jest, że niedożywienie utrudnia przebieg leczenia”– wyjaśnił dr Drozd.
Utworzenie Centrum było możliwe dzięki projektowi Gospodarcza Brama Śląska dofinansowanemu ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w Ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego. (PAP)
lun/ bno/
Data publikacji: 24.04.2014 r.