
Zachód słońca w okolicy zatoki Soma Bay
Egipt po raz szósty? Dla wielu to zaskoczenie, ale dla mnie był to naturalny wybór. Ten kraj nie przestaje fascynować – jego historia, monumentalne budowle i tajemnice sprzed tysięcy lat wciąż budzą zachwyt, a każda podróż odsłania nowe oblicze tego niezwykłego kraju. Nie bez znaczenia jest też pogoda – gwarantowane słońce i ciepłe morze sprawiają, że Egipt to idealne miejsce na wypoczynek, szczególnie zimą. Połączenie błogiego relaksu z ekscytującymi atrakcjami, takimi jak: nurkowanie w Morzu Czerwonym, wędrówki po pustyni, podziwianie skarbów starożytności sprawiają, że każda wizyta nad Nilem jest wyjątkowa.
Każda podróż
…zaczyna się od marzenia, pierwszego kroku, decyzji. Podróżowanie staje się nie tylko coraz powszechniejsze, ale również coraz łatwiejsze. Także dla osób z niepełnosprawnością. Lotniska są dobrze przygotowane do obsługi podróżnych z różnymi ograniczeniami. Warto pamiętać, że od 2008 obowiązuje rozporządzenie UE dotyczące obsługi naziemnej osób niepełnosprawnych podróżujących drogą lotniczą. Zgodnie z nim obsługa ma obowiązek zapewnienia bezpłatnej pomocy i stworzenia odpowiednich warunków do podróży. Potrzebę i zakres takiej pomocy należy zgłosić przy rezerwacji wycieczki lub lotu. Pomoc asystentów na lotniskach (i to nie tylko europejskich) jest niezwykle sprawna i profesjonalna.
W Egipcie po raz pierwszy byłam kilkanaście lat temu. Jeśli napijesz się wody z Nilu, to na pewno do niej powrócisz – mówi egipskie przysłowie. W czasie poprzednich pobytów miałam okazję zobaczyć najważniejsze skarby tego kraju, który od dzieciństwa rozbudzał moją wyobraźnię. Osobiste doświadczenie tylko utwierdziło mnie w przekonaniu o niezwykłości Egiptu, który Herodot nazwał „Darem Nilu”. Fascynujące zabytki, tajemnice ciągle czekające na swoich odkrywców, cuda starożytnego świata niezmiennie budzą podziw i zadziwienie.
Doskonale pamiętam również moje pierwsze spotkanie z podwodnym światem, kiedy to z pomocą egipskiego instruktora pływałam z maską i fajką w Morzu Czerwonym. Początkowy lęk szybko ustąpił miejsca zachwytowi. Cisza, kolorowe rafy koralowe. towarzystwo barwnych rybek i ciepło wody wywierają niezapomniane wrażenie.
Tym razem
… wybór padł na Safagę, miasto portowe nad Morzem Czerwonym, położone około 60 km na południe od Hurghady. Założone w czasach starożytnych jako port handlowy, dziś jest znane głównie z turystyki i sportów wodnych. Region słynie z krystalicznie czystej wody i bogactwa raf koralowych.
To również raj dla kitesurferów oferujący doskonałe warunki przez cały rok. Dzięki stałym wiatrom i płytkiej, turkusowej wodzie panują tu idealne warunki zarówno dla początkujących, jak i zaawansowanych. Liczne szkoły kitesurfingu zapewniają profesjonalne kursy i wynajem sprzętu. Safaga słynie także z pięknych krajobrazów i spokojnej atmosfery, co czyni ją świetnym wyborem dla tych, którzy chcą połączyć sport z relaksem.
Wybrany czterogwiazdkowy hotel okazał się ładnym obiektem o ciekawej architekturze, otoczonym pustynnym krajobrazem, ale w funkcjonalnie zaaranżowanej przestrzeni nie brakowało zieleni, kwiatów i dorodnych palm, które uwielbiam. Przy wejściu oczywiście ochroniarze z bronią, bramka kontrolna.
Uzbrojona policja turystyczna w Egipcie jest widoczna na każdym kroku. Mamy się czuć bezpiecznie, choć widok broni nie zawsze daje takie poczucie. W hotelu nie byłam jedyną osobą niepełnosprawną. Podjazdy, niska zabudowa na pewno skłaniają osoby o ograniczonej mobilności do wyboru tego obiektu. Jednak pokój, jaki mi przydzielono (choć duży i ładny), nie miał specjalnych udogodnień (np. w łazience nie było żadnych uchwytów).
Wspominając
…poprzednie pobyty w Egipcie, zdaję sobie sprawę, że miałam szczęście zobaczyć niezwykle fascynujące miejsca i najważniejsze zabytki starożytności. Oto niektóre z nich.
Piramidy
Są bez wątpienia najbardziej rozpoznawalnym symbolem Egiptu. Pamiętam ekscytację przed wycieczką do Gizy. Te liczące ponad 3 tys. lat grobowce faraonów – Mykerinosa, Chefrena i Cheopsa – ciągle wzbudzają podziw. Wokół było mnóstwo turystów, sprzedawców i poganiaczy wielbłądów liczących na zarobek lub bakszysz. Nie ja pierwsza, patrząc na te cuda – dzieła starożytnych budowniczych – zastanawiałam się, jak je zbudowano, ile istnień ludzkich pochłonęły, by zapewnić komfort życia wiecznego swoim władcom. Czy starożytni Egipcjanie mieli obsesję śmierci? Paradoksalnie udało im się tchnąć życie w grobowce. Przetrwały wieki i ciągle opowiadają o życiu tych, którzy już dawno mają za sobą sąd Ozyrysa. A może tak bardzo kochali życie, że chcieli, by po śmierci wyglądało tak samo?
Sfinks
U stóp piramidy Chefrena stoi monumentalny Sfinks – pełen dostojeństwa posąg lwa z ludzką głową. Jest w nim jakieś ciepło, duma i coś, co nie pozwala oderwać od niego wzroku. Wiatr unosił piasek, w ustach czułam smak pustyni i starałam się jak najlepiej zapamiętać szczegóły tej największej na świecie wykutej w skale rzeźby, powstałej najprawdopodobniej ok.2500 lat temu. Sfinks jest zagadkowy i przepiękny.
Muzeum Egipskie
W muzeum w Kairze widziałam słynną złotą maskę Tutenchamona – precyzyjnie wykonaną, olśniewającą. To jeden ze skarbów odkrytych przez Howarda Cartera w nienaruszonym grobowcu faraona w 1922 roku. Jest bogato inkrustowana i doskonale oddaje rysy młodego króla. Ma robić wrażenie. I robi. Wśród eksponatów wystawionych w muzeum szczególnie urzekły mnie jednak uszepti – figurki przedstawiające postacie służących, wykonujące codzienne czynności zamiast zmarłego i opiekujące się nim. Starożytni Egipcjanie nawet po śmierci potrzebowali kogoś, kto trzyma wachlarz, dba o peruki lub napełnia dzban winem.
Luksor
Miasto to nazywane jest często największym muzeum świata na świeżym powietrzu, a to ze względu na liczne ruiny świątyń w Karnaku oraz niezliczoną liczbę starożytnych posągów. Jako pierwsze zobaczyłam kolosy Memnona – ogromne figury przedstawiające faraona Amenhotepa III. Posąg skarabeusza należy obejść trzykrotnie, a szczęście gwarantowane. Objechałam obelisk trzy razy ( mam nadzieję, że egipscy bogowie pamiętają o tym przy rozdzielaniu swojej łaskawości!).
Tam też dowiedziałam się, jak się odczytuje hieroglify – zawsze od strony, w którą „patrzą” postacie przedstawione przez znaki. Do zapisu imion władców używano kartuszy. To między innymi dzięki nim francuski egiptolog Jean-Francois Champollion odczytał w XIX wieku starożytne „święte znaki” na słynnym kamieniu z Rosetty, znalezionym przez żołnierzy Napoleona. Dziś taki kartusz-zawieszkę z własnym imieniem zapisanym hieroglifami – można zamówić u miejscowych jubilerów. I ja sprawiłam sobie taką pamiątkę.
Dolina Królów
W bezpośrednie sąsiedztwo grobowców można dojechać specjalną kolejką. Mój wózek musiał zostać złożony, a ja siedziałam w wagoniku obok innych wycieczkowiczów. Asfaltowa droga wiedzie dokładnie tym samym szlakiem, którym przed wiekami szły procesje odprowadzające królewskie mumie. Znajdują się tu 62 grobowce. Dzięki pomocy współwycieczkowiczów weszłam do środka grobowca Ramzesa III. To trzy korytarze, przedsionek i główna sala, gdzie znajduje się pusty sarkofag. Wdałam się w rozmowę z pilnującym tego miejsca Egipcjaninem. Z dumą zwracał moją uwagę na piękne malowidła. Zachwycają żywą kolorystyką, bo nie poddały się upływowi czasu. Wilgoć i promienie słońca nie miały tu dostępu, dlatego przetrwały w doskonałym stanie.
Świątynia Hatszepsut
Podziwiałam ją z zewnątrz – monumentalna, stapiająca się ze skałą budowla, przypomina o niezwykłej kobiecie, która przez 20 lat rządziła Egiptem. Była najdłużej panującym faraonem-kobietą. W świecie zdominowanym przez mężczyzn realizowała swoją wizję władzy nad Nilem i potrafiła skutecznie rządzić jednym z mocarstw ówczesnego świata.
Asuan
To była bardzo trudna wycieczka. Tylko dzięki nieocenionej pomocy egipskiego przewodnika mogłam zobaczyć tak wiele. Najpierw dotarliśmy do słynnej Wysokiej Tamy na Nilu, a następnie popłynęliśmy na wyspę Egelika, gdzie znajduje się świątynia Izydy przeniesiona tam z wyspy File, która była okresowo zalewana. Przez ok. 700 lat pełniła funkcję najważniejszego miejsca kultu w Egipcie. Doskonale pamiętam przewodniczkę naszej wycieczki. Młoda Koptyjka starała się przybliżyć historię Egiptu, opowiadała o przeszłości i współczesności swojego kraju, ale jej polszczyzna była dość osobliwa; mówiąc np. o edukacji powiedziała, że uczniowie otrzymują darmowe… ręczniki. Okazało się, że miała na myśli podręczniki! Chwilami trudno ją było po zrozumieć, więc towarzystwo uroczej Egipcjanki raczej wzbogacało lokalny koloryt niż było źródłem informacji.
Kupić, nie kupić
…potargować warto. A negocjowanie ceny to obowiązkowy element zakupów w Egipcie. Co warto przywieźć ? Są tu piękne wyroby jubilerskie, ceramika o ciekawych wzorach, smaczna chałwa, papirusy, drobiazgi z motywami charakterystycznymi dla tego kraju. Popularnym symbolem jest skarabeusz. Podobno przynosi szczęście. W filmie „Faraon” Jerzego Kawalerowicza pochód armii Ramzesa zostaje zatrzymany przez kapłana Herhora, który dostrzegł walczące na piasku skarabeusze – święte wizerunki boga słońca Amona. Ciągle są obecne w kulturze Egiptu. Czy mają moc przynoszenia szczęścia? Nie wiadomo. Na pewno są miłą pamiątką.
Lilla Latus, fot. z archiwum autorki
Data publikacji: 24.02.2025 r.
