Justyna Kozdryk nie odpuszcza. W Kairze odbyły się mistrzostwa świata w parapodnoszeniu ciężarów

Z dziewięcioma medalami wrócili Polacy z mistrzostw świata w parapodnoszeniu ciężarów, które w dniach 9-18 października 2025 r. odbywały się w Kairze. Łącznie w stolicy Egiptu rywalizowała rekordowa liczba ok. 550 sztangistek i sztangistów z całego świata.

Skąd aż tylu uczestników? Odpowiedź jest prosta – kto by nie wziął udziału w mistrzostwach w Kairze, zamknąłby sobie drogę do kwalifikacji na igrzyska paralimpijskie, które w 2028 roku odbędą się w Los Angeles.

– Czyli jeśli któryś z zawodników nie pojechałby do Kairu, a potem zrobił choćby i niebotyczny wynik w kolejnych trzech latach, to i tak na igrzyska by nie pojechał, bo nie wypełnił wymogu formalnego – tłumaczy Mariusz Oliwa, trener polskiej kadry narodowej w parapodnoszeniu ciężarów.

Takich „obowiązkowych” imprez będzie w najbliższych latach jeszcze kilka. Powstanie ranking w każdej z kategorii wagowych i kwalifikację paralimpijską zdobędą jedynie zawodnicy z miejsc 1-10.

– Ciężej jest dostać się na igrzyska paralimpijskie, aniżeli osiągnąć na nich wysoki rezultat – uśmiecha się trener Oliwa.

Na mistrzostwach świata można też zdobyć więcej medali niż na igrzyskach, ponieważ oprócz tradycyjnej, „paralimpijskiej” rywalizacji w każdej kategorii wagowej – tzn. kto wyciśnie najcięższą sztangę (kategoria określana po angielsku jako Best) – medale przyznaje się także w dodatkowej klasyfikacji Total, w której sumuje się wszystkie zaliczone podejścia. Można więc zaliczyć tylko jedną znakomitą próbę i zdobyć medal w kategorii Best, można też zaliczyć na średnim poziomie wszystkie trzy próby i zdobyć medal w kategorii Total.

Złoto weteranki
Na samym początku zawodów rozegrano mistrzostwa świata juniorów, podzielone na kategorie wiekowe 15-17 lat (tzw. rookie) i 18-20 lat (tzw. next gen). Nasi zawodnicy zaprezentowali się świetnie w kategorii next gen, zdobywając po dwa złote, srebrne i brązowe medale.

W kat. do 88 kg Mikołaj Wilkowski zdobył złoto w kategorii Total (łącznie 499 kg) i srebro w kat. Best (170 kg), bijąc przy okazji rekord Europy. Złoto i srebro wywalczył także Mikołaj Kociubiński. W kat. do 72 kg był najlepszy w kat. Total (łącznie 407 kg) i drugi w kat. Best (141 kg). Dwa brązowe medale dołożyła w kat. do 50 kg Maria Tułodziecka – z jedyną zaliczoną próbą ze sztangą ważącą 75 kg.

Wśród seniorów jedyny medal wywalczył Marek Trykacz w kat. do 65 kg. Zaliczył wszystkie trzy próby, co dało łącznie 501 kg i brąz w kat. Total. Z najlepszym wynikiem 172 kg w „klasycznej” rywalizacji był dwunasty.

Zarówno w kat. Best (103 kg), jak i Total (292 kg) dwa razy szóste miejsce zajęła Justyna Kozdryk w kat. do 45 kg. Nasza dwukrotna medalistka paralimpijska dzięki tym wynikom okazała się jednak znakomita w rywalizacji weteranek (kat. legend), czyli zawodniczek, które ukończyły 45 lat, zdobywając złoto (Total) i srebro (Best).

Los Angeles na horyzoncie
– Mogło być lepiej, ale jest jak jest – podsumowuje mistrzostwa świata Mariusz Oliwa. – Jeśli chodzi o seniorów, to Justyna nie zawiodła. Osiągnęła bardzo dobry rezultat, bo aż 103 kg. Byłaby w stanie wycisnąć jeszcze więcej, ale nie chcieliśmy ryzykować zdrowia jej barków z tego względu, że wprowadzone zostały zmiany w jej mechanice ruchu. Ruch jest krótszy i to obciąża znacząco jej ramiona i mięśnie naramienne plus całą obręcz barkową. Musimy to robić etapami, natomiast uważam, że jest to dobry prognostyk do kwalifikacji na Los Angeles i jakby udało się na poszczególnych zawodach wyciskać w granicach 110 kg, to są to nasze szanse na medal. Kolejnym takim zawodnikiem z grupy seniorów jest Marek Trykacz, który uzyskał 172 kg, miał trzy podejścia zaliczone i w „Totalu” zdobył brązowy medal. Natomiast wynikowo jego kwalifikacja do Los Angeles jest jak najbardziej możliwa.

W Kairze wśród seniorów startowali także: Tomasz Kociubiński (kat. do 80 kg – 15. w kat. Best i 17. w kat. Total), Wawrzyniec Latus (kat. do 88 kg – 15. w kat. Best i 30. w kat. Total), Tomasz Majewski (kat. do 97 kg – 15. zarówno w kat. Best, jak i Total), Paulina Przywecka-Puziak (kat. do 61 kg – 16. w kat. Best i 26. w kat. Total), Michał Salwa (kat. do 107 kg – 17. w kat. Best i 21. w kat. Total) oraz Beata Jankowska (kat. do 86 kg – 19. w kat. Best i 17. w kat. Total), a także Sławomir Szymański (kat. do 54 kg) i Aleksander Pomorski (kat. powyżej 107 kg), którym nie zaliczono żadnej próby.

– Bardzo dobrze wypadli natomiast juniorzy – chwali trener Oliwa. – Rekord Europy mówi sam za siebie. To młodzi zawodnicy, którzy być może już wkrótce będą na drodze do Los Angeles, ale to się okaże po mniej więcej półtora roku startów. Zobaczymy, jak będzie z progresją wyników.

Świat też nie śpi, zwłaszcza poza Starym Kontynentem
– Ciekawostka polega na tym, że my w Europie, można powiedzieć, że od czasów PRL, jesteśmy najliczniejsi i najlepsi, choć od jakiegoś czasu po piętach depczą nam Anglicy – podkreśla trener kadry. – Natomiast w czołówce światowej od lat króluje Azja – Uzbekistan, Kazachstan – a także Afryka, m.in. Nigeria. Dyscyplina rozwija się więc na świecie, dochodzą nowe kraje, które wcześniej nie brały udziału w rywalizacji. Jeśli jednak chodzi o długofalową prognozę, to uważam, że możemy się starać o pięć lub sześć kwalifikacji na Los Angeles

PKPar, fot. Bartłomiej Zborowski / archiwum PKPar

Data publikacji: 21.10.2025 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również