Śląsk Wrocław BF - OBSV Wiedeń
Polskie drużyny udanie zainaugurowały sezon 2019/2020 w Lidze Centralnej Europy w blind futbolu (piłka nożna osób niewidomych). W tabeli prowadzi Wisła Kraków Blind Football, która była gospodarzem pierwszego turnieju. Powody do zadowolenia ma również Śląsk Wrocław Blind Football. Ekipa z Dolnego Śląska wkrótce może otrzymać 3 punkty i zostać wiceliderem rozgrywek.
Kibice znów mogą emocjonować się meczami Ligi Centralnej Europy w blind futbolu. Pierwszy turniej sezonu 2019/2020 odbył się 7-8 grudnia w Karcher Hala Cracovia Centrum Sportu Niepełnosprawnych w Krakowie. W ceremonii otwarcia imprezy wzięli udział dyrektor Wydziału Polityki Społecznej i Zdrowia UMK Elżbieta Kois-Żurek oraz pełnomocnik prezydenta Krakowa ds. osób z niepełnosprawnościami Bogdan Dąsal. Przybyli również wiceprezes zarządu Małopolskiego Związku Piłki Nożnej Zbigniew Lach i prezes zarządu TS Wisła Kraków Rafał Wisłocki.
Podobnie jak rok temu, do rywalizacji przystąpiło 6 drużyn. Każda z nich jest zobowiązana do zorganizowania ligowego turnieju z meczami według zasady każdy z każdym. Na początek w roli gospodarza wystąpiła Wisła Kraków BF (2. miejsce w sezonie 2018/2019). Swoje umiejętności zaprezentowały też Avoy MU Brno (1. miejsce w 2018/2019), Śląsk Wrocław BF (3. miejsce), BSC Praga (4. miejsce), OBSV Wiedeń (5. miejsce) i LASS Budapeszt (6. miejsce).
Fotel lidera
Wisła rozpoczęła nowy sezon od bezbramkowego remisu z Avoy MU Brno. Następnie przegrywała 0:1 z BSC Praga, ale ostatecznie wygrała 3:2. Dwie bramki zdobył Marcin Ryszka, a jedną – Martin Jung. W swoim ostatnim sobotnim spotkaniu Biała Gwiazda zremisowała 0:0 ze Śląskiem. Natomiast w niedzielę dwukrotnie wygrała 1:0, najpierw z OBSV Wiedeń, a później z LASS Budapeszt. W tych meczach na listę strzelców wpisywał się Martin Jung.
– Zrobiliśmy to, co zakładaliśmy. Odkąd bierzemy udział w LCE [w dwóch poprzednich sezonach jako Tyniecka NWP – przyp. red.], to turnieje u siebie nam nie wychodziły. Tak się działo z różnych przyczyn, a teraz nastąpiło przełamanie. Cieszymy się z jedenastu punktów i pozycji lidera, którą chcemy zachować do końca – powiedział „NS” Piotr Niesyczyński, trener Wisły Kraków BF.
Z kolei Marcin Ryszka nie ukrywał radości z kompletu punktów w meczach z drużynami z Pragi, Wiednia i Budapesztu. Jak zaznaczył, w poprzednim sezonie Wisła nie zawsze wygrywała z tymi ekipami. Według niego turniej udowodnił, że krakowanie nie mają wąskiego składu, a coraz większe znaczenie odgrywają młodsi zawodnicy.
Pozytywny występ
W październiku Śląsk Wrocław BF wygrał Klubowe Mistrzostwa Świata w Bułgarii. Jednak do Krakowa nie przyjechało trzech zawodników, którzy mieli ogromny wkład w ten sukces. To napastnik Łukasz Byczkowski, obrońca Adrian Słoninka oraz bramkarz Radosław Majdan (były reprezentant Polski).
– To spore osłabienie, być może z tymi zawodnikami w składzie bylibyśmy liderem rozgrywek. Ale sport uczy radzenia sobie w trudnych sytuacjach. Ten turniej pokazał, że zmiennicy też potrafią bardzo dobrze zagrać. Nasz występ należy ocenić pozytywnie – stwierdził Lubomir Prask, trener Śląska.
Wrocławianie rozpoczęli od zwycięstwa 1:0 z OBSV Wiedeń, po bramce Roberta Mkrtchyana. I to był jedyny gol zdobyty przez ekipę z Dolnego Śląska w trakcie całego weekendu. W trzech rozegranych meczach bezbramkowo zremisowali z LASS Budapeszt, Wisłą i BSC Praga. A zaplanowane na niedzielny poranek spotkanie z AVOY MU Brno nie doszło do skutku.
– O godzinie 8:00 mieliśmy grać, ale przeciwnik się nie pojawił w hali. Mamy bardzo profesjonalnych sędziów, którzy sędziują na arenie międzynarodowej. Oni zakończyli mecz i ogłosili walkower na naszą korzyść. Co mnie zaskoczyło, w blind futbolu oznacza to wynik 6:0 – opisał Robert Mkrtchyan, kapitan Śląska.
Sporna kwestia
Mecz wrocławian z Avoy MU nie jest jeszcze uwzględniony w tabeli. Czesi przekonywali, że nie wiedzieli o zmianie kalendarza gier. W tej sytuacji możliwe są dwie opcje: walkower lub rozegranie spotkania podczas innego turnieju.
– Ten drugi wariant jest krzywdzący dla nas. Nie zawiniliśmy w tej sytuacji, a musielibyśmy zagrać dodatkowy mecz w trakcie weekendu. Sędziowie rozstrzygają na podstawie przepisów, ale to drużyny tworzą LCE. Ona ma być przyjacielska, jednak należy przestrzegać ustalonych zasad – powiedział Lubomir Prask.
Jak dodał Piotr Niesyczyński, w trakcie turnieju nie było czasu na spokojne rozstrzygnięcie sytuacji przez przedstawicieli wszystkich ekip. Ostateczna decyzja powinna zapaść w ciągu najbliższych dwóch tygodni. Nikt bowiem nie chciałby czekać do kwietnia, kiedy zostanie rozegrany następny turniej.
O najwyższe cele
W ostatnich latach start rozgrywek odbywał się we wrześniu, a dwie kolejne imprezy rozgrywano jeszcze przed przerwą zimową. Zmagania kończyły się przed wakacjami. Rozpoczęty właśnie sezon potrwa do jesieni 2020 r.
– Dążymy do tego, żeby już nie było meczów pod dachem. To nieco inna i trudniejsza dyscyplina, inaczej słychać piłkę. Akurat hala w Krakowie została odpowiednio wygłuszona, ale akustyka innych obiektów jest gorsza – powiedział Robert Mkrtchyan.
Kapitan Śląska nie wystąpi w najbliższym ligowym meczu. Będzie pauzował za czerwoną kartkę, którą otrzymał za starcie z jednym z graczy BSC Praga. Wrocławianie chcieliby zająć w LCE lepsze miejsce niż w poprzednim sezonie. Krakowianie również myślą o poprawieniu swoich osiągnięć.
– Pamiętam, że kiedyś już byliśmy liderem w lidze. Nie wiem, czy teraz będzie nam łatwiej. Mam nadzieję, że zwycięstwo u siebie będzie kopem motywacyjnym. Teraz okres roztrenowania, a od stycznia solidne treningi – podkreślił Marcin Ryszka.
Rafał Wisłocki, prezes TS Wisła Kraków
Ten rok to niezwykły czas dla Wisły. Wiele z tego, co udało się zrobić, zapisze się w historii. Powołanie Wisły Kraków Blind Football to chyba najlepsza rzecz, jaka udała nam się w ostatnich miesiącach. Chłopaki mają dobre warunki do treningu, są utożsamiani z klubem, sami też czują więź z Białą Gwiazdą.
Wisła mocno promuje tę inicjatywę, dzięki temu więcej osób ma świadomość, czym jest piłka nożna osób niewidomych. Jednak cały czas musimy pracować nad tym, żeby ta wiedza społeczeństwa była jeszcze większa. Często nie interesujemy się sprawami, które nie dotykają nas bezpośrednio. Marzy mi się, żeby dzieci, które nie widzą, a kochają piłkę, udało nam się zaktywizować i by też mogły zagrać w koszulce z Białą Gwiazdą.
Tabela po pierwszym turnieju
1. Wisła Kraków BF 5 11 5:2
2. OBSV Wiedeń 5 7 2:2
3. Avoy MU Brno 4 6 2:1
4. Śląsk Wrocław BF 4 6 1:0
5. BSC Praga 5 4 5:7
6. LASS Budapeszt 5 2 1:4
Tekst i fot. Marcin Gazda
Data publikacji: 16.12.2019 r.