Mistrzowska przeprowadzka. Nowy rozdział na Podkarpaciu

18-20 września odbyły się XII Mistrzostwa Polski w Kolarstwie Szosowym Niepełnosprawnych. Po latach rywalizacji w województwie małopolskim, zawody zostały przeniesione na nowe trasy. Krajowa czołówka potwierdziła sportową klasę, choć w okolicach Kielnarowej i Bud Głogowskich zabrakło kilku utytułowanych zawodników. Uczestnicy bardzo pozytywnie oceniają imprezę zorganizowaną przez PZSN Start i Fundację Rafała Wilka Sport Jest Jeden. W przyszłym sezonie MP ponownie mogą zagościć na Podkarpaciu.

To miał być wyjątkowy rok dla parakolarskiej czołówki. Do kalendarza zostały wpisane Mistrzostwa Świata w Ostendzie (4-7 czerwca) i Letnie Igrzyska Paraolimpijskie w Tokio (25 sierpnia-6 września). Wcześniej nie organizowano dwóch wielkich imprez w jednym sezonie. Pandemia koronawirusa sprawiła, że wydarzenia te nie doszły do skutku.

Pod znakiem zapytania stały też Mistrzostwa Polski. W ostatnich latach odbywały się one w województwie małopolskim. „Nasze Sprawy”, relacjonując ubiegłoroczną edycję, poinformowały o planach przeniesienia imprezy na Podkarpacie. I do tej zmiany doszło, choć pandemia nie ułatwiała przeprowadzki.

– Cieszymy się, że MP w ogóle zostały zorganizowane. Generalnie dość późno zapadła decyzja w tej kwestii, a wyszła jedna z większych imprez parakolarskich w tym roku. Nie wiem, czy gdzieś startowało około 65 osób. Ostatnio przyzwyczailiśmy się do tego, że zawody są odwoływane lub przekładane. To była jedna z niewielu okazji do ścigania się w tym roku – powiedział „NS” Rafał Wilk.

Zróżnicowanie tras

Analogicznie do ostatnich edycji MP, zachowano trzydniowy format imprezy. Program na piątek (18 września) objął m.in. klasyfikację medyczną nowych zawodników oraz odprawę techniczną. Natomiast w sobotę poznaliśmy pierwszych tegorocznych mistrzów kraju. Tego dnia odbył się wyścig ze startu wspólnego. Został on zorganizowany na górzystej pętli w rejonie Centrum Turystyki i Rekreacji WSIiZ w Kielnarowej. W zależności od kategorii, zawodnicy mieli do pokonania od dwóch do siedmiu okrążeń o długości 6,35 km.

– Może dystans nie był wielki, ale przy tym przewyższeniu, trasa dawała mocno w kość. Zwłaszcza słabsi zawodnicy mieli duże problemy, bo było sporo podjazdów. Ale jednocześnie przekonali się, że i w takich warunkach da się jeździć, więc to cenna lekcja  – opisał Rafał Szumiec, reprezentant Polski w H3.

Z kolei w niedzielę została zorganizowana jazda indywidualna na czas. W tym przypadku rywalizacja odbyła się na płaskiej trasie w okolicy Bud Głogowskich. Startowano i finiszowano przy ośrodku Donum Corde. Dla wszystkich kategorii przewidziana była jedna pętli o długości 10,7 km.

– Nie ścigaliśmy się w jednym miejscu. Zadbaliśmy o zróżnicowanie tras, więc każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Jeśli ktoś gorzej sobie radził na górkach w wyścigu ze startu wspólnego, to miał okazję wykazać się na płaskim w czasówce – podkreślił Rafał Wilk.

Jak zaznaczył Rafał Mikołajczyk, rywalizujący w H1, trasa na MP musi być wymagająca. Gdyby było inaczej, to nasza czołówka nie miałaby kompletnie szans w rywalizacji poza krajem. A polskie parakolarstwo cieszy się uznaniem na świecie. Sobotnia pętla pokazała, że trzeba być dobrze przygotowanym, aby walczyć o tytuły.

Sukces u siebie

Rafał Wilk dopisał do swojego sportowego CV kolejne dwa tytuły mistrza Polski w H4. To była najliczniej obsadzona kategoria handbike’ów, na starcie do sobotniego wyścigu stanęło 10 zawodników. Jednak w stawce zabrakło Krystiana Giery i Arkadiusza Skrzypińskiego, którzy w poprzednich sezonach zdobywali medale MP.

– W wyścigu wspólnym za startem był zjazd, a po nim podjazd. Można powiedzieć, że tam się wszystko porozrywało. Niektóre grupy jechały razem, ale i tak zadecydowało wytrenowanie – opisał zawodnik Stali Rzeszów.

45-latek pewnie triumfował w sobotę. Za nim sklasyfikowani zostali Artur Graczyk i Jakub Staszkiewicz, którzy do zwycięzcy stracili po jednym okrążeniu. Natomiast w niedzielę wygrał o prawie 70 sekund z Jakubem Staszkiewiczem i o ponad 80 sekund z Arturem Graczykiem.

– Zwycięstwo na swoim terenie to miłe uczucie, zwłaszcza że w tym roku było mało zawodów. Tydzień po MP mieliśmy jechać na Puchar Świata do Włoch. Jednak wiemy już, że ta impreza się nie odbędzie. Zaplanowany był też wyjazd kadrowy do Austrii, ale i tam nie będzie ścigania – powiedział Rafał Wilk.

Radość z tytułów

9 handbikerów wystartowało w H3, a dwukrotnie zwyciężył Rafał Szumiec. 37-latek nie miał okazji zmierzyć się z Mateuszem Witkowskim, z którym mocno rywalizował w poprzednich latach.

– Mateusz na początku sezonu przygotowawczego, podczas pierwszego zgrupowania, nieszczęśliwie upadł i złamał rękę. Rozmawiałem z nim i powiedział, że jeszcze odczuwa ból. Nie wrócił do takiego trenowania, żeby przygotować się do ścigania na poziomie MP – poinformował Rafał Szumiec.

Wyścig ze startu wspólnego ukończył ze sporą przewagą nad resztą stawki. Następni na mecie – Milos Hudec oraz Mariusz Rygoł – stracili do niego po jednym okrążeniu. Tak też wyglądała kolejność na podium w czasówce. W niej reprezentant kraju był szybszy o blisko minutę od najgroźniejszego rywala.

– To dziwny sezon, bo mieliśmy bardzo mało startów. Na Podkarpaciu mogliśmy z powrotem poczuć całą atmosferę związaną z zawodami, więc to było bardzo fajne. Jestem zadowolony z tego, jak się potoczyły dla mnie MP i ze swojej formy – powiedział handbiker jeżdżący w barwach GTM Veloaktiv Kraków.

Mistrzowski start

W H1 rywalizowało trzech zawodników, a niepokonany okazał się Rafał Mikołajczyk. W wyścigu ze startu wspólnego Krzysztof Kosider stracił do niego ponad 7 minut, a Dawid Ratajczyk – prawie 20 minut. W czasówce kolejność była identyczna, przewaga handbikera Startu Wrocław nad konkurentami wyniosła odpowiednio niemal dwie minuty i ponad siedem minut.

– To moje pierwsze zawody w tym sezonie. Były możliwości innych startów, ale ze względu na moją siedmiomiesięczną córeczkę nie chciałem wyjeżdżać i ryzykować. Mocno trenowałem na rowerze, a z siłowni zrezygnowałem. Jestem bardzo zadowolony, że udało się po raz kolejny przywieźć tytuły do Wrocławia – podkreślił 30-latek.

W H5 dwukrotnie triumfował Krzysztof Plewa, a w stawce zabrakło Piotra Małka. W H2 ze zwycięstw cieszył się Piotr Kacalski. Wśród kobiet rywalizujących w H5 wystartowały tylko zawodniczki Smoka Orneta. Wyścig ze startu wspólnego wygrała Katarzyna Zubowicz, a dzień później najlepszy wynik uzyskała Monika Pudlis.

W sobotę w stawce C1-C3 najszybszy był Jarosław Wrona. Natomiast w czasówce w C1-C2 triumfował Paweł Wagner, a w C3 – Zbigniew Maciejewski. Wyścigową rywalizację w C4 zapisał na swoje konto Witold Skupień, a indywidualną jazdę na czas – Sławomir Turonek. W C5 po dwa zwycięstwa sięgnął Piotr Bloma. Natomiast Anna Harkowska nie miała sobie równych wśród kobiet w C4-C5.

Przyszłość MP

– Jestem zadowolony z organizacji mistrzostw pod każdym względem. Trasy były zabezpieczone i oznaczone, wszystko odbyło się zgodnie z harmonogramem czasowym. Zawodnicy wiedzieli, kiedy jest zapoznanie z trasą, a kiedy – start, gdzie będą wyniki itd. To nie zdarza się na wszystkich imprezach kolarskich – zaznaczył Rafał Mikołajczyk.

W podobnym tonie wypowiedział się Rafał Szumiec. Jak stwierdził, na pewno dużym plusem jest to, że MP zorganizował ktoś, kto jest związany z parakolarstwem. Rafał Wilk ma przecież na swoim koncie starty w wielu zawodach zagranicznych. Wie, czego uczestnicy oczekują od organizatorów.

Najbardziej utytułowany polski handbiker chciałby w przyszłym roku ponownie zorganizować MP na Podkarpaciu. I postara się, żeby przynajmniej na jeden dzień rywalizacja zagościła w Rzeszowie. Dzięki temu więcej ludzi będzie mogło zobaczyć, jak wygląda sport osób z niepełnosprawnościami.

– Przyszłoroczne Mistrzostwa Świata odbędą się w Portugalii. Zostały przesunięte z końca sierpnia na 9-13 czerwca, żeby nie pokrywały się z Igrzyskami Paraolimpijskimi w Tokio. MP mogłyby być tydzień po MŚ, bo później zapewne kadra pojedzie na zgrupowanie. Inny termin to wrzesień, już po powrocie z Japonii – podsumował Rafał Wilk.

Zobacz galerię…

Marcin Gazda, fot. Adrian Stykowski / PZSN Start

XII Mistrzostwa Polski w Kolarstwie Szosowym Niepełnosprawnych

Wyścig ze startu wspólnego

Kategoria Zwycięzca
C4-C5 (kobiety) Anna Harkowska
H5 (kobiety) Katarzyna Zubowicz
C1-C3 (mężczyźni) Jarosław Wrona
C4 (mężczyźni) Witold Skupień
C5 (mężczyźni) Piotr Bloma
H1 (mężczyźni) Rafał Mikołajczyk
H2 (mężczyźni) Piotr Kacalski
H3 (mężczyźni) Rafał Szumiec
H4 (mężczyźni) Rafał Wilk
H5 (mężczyźni) Krzysztof Plewa

 

Jazda indywidualna na czas

Kategoria Zwycięzca
C4-C5 (kobiety) Anna Harkowska
H5 (kobiety) Monika Pudlis
C1-C2 (mężczyźni) Paweł Wagner
C3 (mężczyźni) Zbigniew Maciejewski
C4 (mężczyźni) Sławomir Turonek
C5 (mężczyźni) Piotr Bloma
H1 (mężczyźni) Rafał Mikołajczyk
H2 (mężczyźni) Piotr Kacalski
H3 (mężczyźni) Rafał Szumiec
H4 (mężczyźni) Rafał Wilk
H5 (mężczyźni) Krzysztof Plewa

 

Data publikacji: 29.09.2020 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również