Mundial ampfutbolistów rozpoczęty, Polacy z pierwszym zwycięstwem!
- 29.10.2018
Reprezentacja aklimatyzuje się w San Juan Los Lagos
Piłka nożna osób po amputacjach powstała na tym samym kontynencie, na którym leży San Juan de Los Lagos, w którym obecnie odbywa się mundial w tej dyscyplinie – w 1980 r. w amerykańskim Seattle. Wymyślił ją Don Bennet. Pierwsze międzynarodowe zawody, z udziałem drużyn z Ameryki Północnej i Środkowej, miały miejsce już w 1984 r.
Do ampfutbolistów dołączali zawodnicy z kolejnych krajów, a z różną regularnością rozgrywano kolejne mistrzostwa świata. W 2012 r. w Kaliningradzie po raz pierwszy wystąpiła w nich reprezentacja Polski, która ledwie rok wcześniej, popularyzowana przez Mateusza Widłaka, rozpoczęła pierwsze treningi. Naszym zawodnikom udało się zdobyć 11. miejsce, czyli przedostatnie. W 2014 r., także w Meksyku, reprezentacja Polski była już zupełnie inną ekipą niż dwa lata wcześniej. Miejsce czwarte potwierdziło przynależność naszych zawodników do światowej czołówki.
Mundial ampfutbolistów rozpoczął się w nocy polskiego czasu z 27 na 28 października meczem otwarcia Meksyk – Irlandia, a zakończy finałem w nocy z 4 na 5 listopada. Polscy ampfutboliści zaczęli swój wystę w meksykańskim San Juan de Los Lagos meczem z Kolumbią. To był pierwszy mecz grupy C w niedzielę, 28 października.
Jeszcze przed nim podopieczni trenera Marka Dragosza śmiało mówili o najwyższych celach.
– Jesteśmy na drodze do budowania mistrzowskiego zespołu – podkreślał Przemysław Świercz, kapitan reprezentacji Polski. – Na turniej przyjechały 24 zespoły, które chcą zwyciężyć. Są faworyci: Rosja, Anglia czy Turcja, ale my też jesteśmy stawiani w tej roli.
Dla przypomnienia okazjonalnym kibicom ampfutbolu, podstawowe zasady wyglądają następująco: gra się tylko jedną nogą, bez protez, zawodnicy biegają za pomocą kul. Nie można nimi dotykać piłki, tak samo jak kikutem (by wyrównać szanse, amputacje mogą być przecież na różnej wysokości). Bramkarz ma dwie nogi, lecz nie ma ręki.
No i stało się! Do swego pierwszego meczu z Kolumbią Polacy przystąpili bardzo zmotywowani, tym niemniej obie strony nie ustrzegły się błędów. W efekcie po 25 minutach schodzili na przerwę z bezbramkowym remisem. Jednak po szybkim samodzielnym ataku przeprowadzonym w 33 minucie przez Łastowskiego, po kilkakrotnej wymianie piłek z Kapłonem i oddaniu łącznie pięciu strzałów na kolumbijską bramkę, ten drugi zdołał umieścić ją w siatce. To była jedyna bramka, która padła w tym meczu. 17-letni Krystian Kapłon zadedykował ją swojej mamie, która tego dnia obchodziła urodziny.
W poniedziałek, 29 października o godz. 23,00 czasu polskiego, kolejny mecz naszej reprezentacji, tym razem z Kostaryką. Już następnego dnia, we wtorek, kolejny pojedynek, tym razem z Japonią. Trzymamy kciuki!
Polacy pojechali do Meksyku w składzie:
• Bramkarze: Jakub Popławski, Łukasz Miśkiewicz
• Obrońcy: Przemysław Świercz, Marcin Guszkiewicz, Mariusz Krzempek, Adrian Stanecki,
• Pomocnicy: Krystian Kapłon, Kamil Rosiek,, Krzysztof Wrona, Dawid Dobkowski
• Napastnicy: Bartosz Łastowski, Jakub Kożuch, Kamil Grygiel
em/ rhr/, fot. Bartłomiej Budny
Data publikacji: 29.10.2018 r.