Po raz czwarty w Katowicach

Po raz czwarty w Katowicach

W dniach 28-29 września br. Stowarzyszenie Aktywne Życie zorganizowało w Katowicach IV Turniej Rugby na Wózkach. W Ośrodku Sportowym „Szopienice" zmierzyło się pięć drużyn: Piecobiogaz Poznań, Quickie Łódź, Four Kings Warszawa, STE MB Szczecin i gospodarze Dragons Küshall Katowice.

Rugby na wózkach jest sportem uprawianym przez osoby z porażeniem czterokończynowym (tetraplegia – uraz kręgosłupa w odcinku szyjnym). Zawodnicy klasyfikowani są wg stopnia uszkodzenia rdzenia kręgowego, wyszkoleni klasyfikatorzy oceniają sprawność gracza według skali punktowej od 0,5 do 3. W ślad za tym inna jest funkcja na boisku poszczególnych zawodników. Zadaniem gracza z 0,5 pkt jest blokowanie, prawie nigdy nie gra on piłką; gracz z 1 pkt blokuje, ale może też wprowadzić piłkę na boisko, zawodnik 1,5 pkt doskonale blokuje, okazjonalnie wprowadza piłkę do gry, gracz z 2 pkt dysponuje zazwyczaj dużą siłą mięśni, może rozwijać dużą prędkość, często rozgrywa piłkę; zawodnik 2,5 pkt jest rozgrywającym, odpowiedzialnym za akcje z piłką, gracz z 3 pkt to szybki rozgrywający. Katowicki turniej zgromadził wyłącznie zawodników niskopunktowych, co oznaczało, że w składach drużyn znaleźli się zawodnicy mający od 0,5 do 1,5 punktu.

Klasą samą dla siebie ponownie okazali się być zawodnicy Four Kings Warszawa, którzy przyjechali do Katowic w bardzo mocnym składzie, nie dając szans rywalom. Warszawiacy urządzili sobie festiwal bramkowy i we wszystkich (czterech) wygranych meczach zdobyli w sumie 245 punktów, tracąc zaledwie 31. Trzeba dodać, że wysoka forma Four Kings nie była przypadkiem, bo w tydzień później pierwsza drużyna tego klubu wywalczyła w Radomiu tytuł mistrza Polski.

Drugie miejsce w Katowicach zajął Piecobiogaz Poznań doznając tylko jednej porażki a wygrywając pozostałe mecze: z Dragons 43:33, z Quicky Łódź 50:10, z STE MB 40:25.

Maciej Napieralski, zawodnik i trener Piecobiogazu Poznań, przez dwanaście lat reprezentant kraju, jeden z pionierów rugby na wózkach w Polsce, powiedział o zawodach: – Według naszej drużyny bardzo dobrze wypadła organizacja turnieju. Dotyczy to informacji przed zawodami i w trakcie, sala klimatyzowana – co ułatwia grę, bo wiadomo, że osoby po urazach rdzenia kręgowego mają problemy z termoregulacją, często się przegrzewają. Każdy miał własną szatnię, dobry był parkiet, serwis wózków i generalnie miła obsługa – piąteczka.

Zdawaliśmy sobie sprawę, że trudno będzie wygrać z Warszawą; znaliśmy skład drużyny wcześniej. Jeden z naszych zawodników nie dojechał ze względu na stan zdrowia i to nas bardzo osłabiło, ale walczyliśmy do końca.

Największym przegranym turnieju była drużyna z Łodzi, która uległa Warszawie 5:60, Poznaniowi 10:50, Katowicom 28:44 i Szczecinowi 23:50. Tomasz Domański – kapitan drużyny, pełniący obowiązki trenera Quickie Łódź tak skomentował te wyniki: – Nie udało nam się wygrać żadnego meczu, jednakże nasi zawodnicy jednopunktowi zyskali doświadczenie, spostrzeżenia, informacje. Na turnieju było sporo zawodników z pierwszej ligi, więc mogliśmy ich podglądać. To był turniej dla zawodników niskopunktowych, w tym roku na wysokim poziomie.

Zobacz galerię…

Marek Ciszak

fot.: Ilona Raczyńska, Krzysztof Bara

Data publikacji: 10.10.2013 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również