fot. Ana Sasse Fotografie
Reprezentacja Polski w koszykówce na wózkach zajęła ósme miejsce podczas Mistrzostw Europy w Rotterdamie. Cel minimum został wykonany, ale czuć niedosyt. Nasza kadra nie ma już szans na udział w Letnich Igrzyskach Paralimpijskich w 2024 r. Eksperci chwalili Biało-Czerwonych za dobrą grę. Dwóch naszych kadrowiczów trafiło do najlepszej piątki turnieju. Z tytułu mistrzowskiego cieszyła się Wielka Brytania, która wygrała wszystkie swoje mecze.
Rywalizacja koszykarzy na wózkach odbyła się 11-20 sierpnia w ramach multidyscyplinarnych Mistrzostw Europy. Stawką zmagań w Rotterdamie były nie tylko medale. Dwie najlepsze ekipy zapewniły sobie bilety na przyszłoroczne Letnie Igrzyska Paralimpijskie. 3 kolejne wywalczyły awans do turnieju interkontynentalnego, który wyłoni kolejnego uczestnika paryskiej imprezy.
– Wykonaliśmy cel minimum, jakim było wyjście z grupy. Jednak jest niedosyt, bo nie mamy już szans na udział w Igrzyskach. Trenerzy innych drużyn i oficjele mówili, że gramy fajną i dobrą koszykówkę. To miłe słowa, ale nie cieszą mnie po przegranych meczach. W poszczególnych spotkaniach czegoś nam brakowało, o wyniku decydowały niuanse – powiedział „NS” Marcin Balcerowski, trener reprezentacji Polski.
Docenieni zostali Mateusz Filipski i Andrzej Macek, którzy znaleźli się w pierwszej piątce ME. W imprezie wzięło udział 12 drużyn. Trafiły one do dwóch grup, w których miejsca 1-4 dawały awans do ćwierćfinału. Biało-Czerwoni na początek przegrali 64:88 z Hiszpanią. Następnie nasza kadra wygrała 3 mecze z rzędu. Najpierw 71:62 ze Szwajcarią, później – 86:84 z Niemcami, a potem – 85:42 z Łotwą. Zwieńczeniem grupowej rywalizacji była porażka 61:73 z Holandią. Gospodarze imprezy triumfowali w grupie, odnosząc komplet zwycięstw.
– Z całych mistrzostw najbardziej żałuję meczu z Holendrami. Na 5 czy 4 minuty przed końcem prowadziliśmy z nimi sześcioma punktami, a przegraliśmy – dwunastoma. Gdybyśmy wygrali, to nasza pozycja w tabeli byłaby lepsza niż czwarta. Natomiast z perspektywy czasu wiemy, że najbardziej zaszkodziła nam wysoka porażka z Hiszpanią – dodał trener kadry.
Bez awansu
Pierwszy etap rozgrywek Polska ukończyła z trzema zwycięstwami i dwiema porażkami. Taki bilans miały też reprezentacje Niemiec i Hiszpanii. One zajęły odpowiednio drugie i trzecie miejsce. To oznaczało, że w ćwierćfinale Biało-Czerwoni trafili na faworyta ME — Wielką Brytanię. Drużynę, która wygrała rywalizację w swojej grupie, odnosząc 5 zwycięstw. Do przerwy nasza kadra ambitnie walczyła z wymagającym przeciwnikiem, przegrywając 40:45. Przebieg drugiej połowy meczu nie był już tak wyrównany, ostatecznie Polacy ponieśli porażkę 75:94.
– Brytyjczycy wysoko wygrali wcześniejsze spotkania. Oni na co dzień występują w zawodowych ligach zagranicznych, gdzie łatwiej podnieść swoje umiejętności. U nas większość kadrowiczów gra w kraju, a rozgrywki mamy praktycznie amatorskie. To robi różnicę – zaznaczył Marcin Balcerowski.
Porażka w ćwierćfinale nie przekreśliła szans na udział w turnieju repasażowym. Chcąc zdobyć piąte miejsce, trzeba było wygrać dwa pozostałe mecze. Jednak od tego celu Polacy mocno oddalili się już w pierwszej połowie pojedynku z Włochami. Przegrali ją piętnastoma punktami – 33:48. Mimo lepszej postawy w drugiej części spotkania, Biało-Czerwoni ulegli przeciwnikowi 74:89. Dla naszej kadry oznaczało to walkę o siódme miejsce w Europie. W tym przypadku lepsza okazała się Francja, pokonując 80:67 ekipę Marcina Balcerowskiego.
– Z grona ćwierćfinalistów mielibyśmy problemy wygrać z Wielką Brytanią i Hiszpanią. W pozostałych przypadkach decydująca byłaby dyspozycja dnia. Poziom w Europie się wyrównał. W każdym meczu graliśmy zespołowo i to mnie cieszy. Pozytywem jest też obecność w składzie młodszych graczy – podkreślił trener reprezentacji.
Kolejne ME odbędą się za 2 lata. Tytułu będzie bronić Wielka Brytania. W finale okazała się lepsza od Hiszpanii, pokonując ją 74:53. Czołową trójkę uzupełniła Holandia, która wygrała 58:51 z Niemcami. Piąte miejsce zajęły Włochy, zachowując szansę na wyjazd do Paryża. Latem przyszłego roku Polska najprawdopodobniej weźmie udział w turnieju lub turniejach towarzyskich.
Marcin Gazda, fot. Ana Sasse, Łukasz Bąk
Data publikacji: 30.08.2023 r.