Polski rekord świata i „zające” do ścigania czyli światowe Grand Prix w Bydgoszczy

Bydgoszcz 2019 World Para Athletics Grand Prix połączone z paralekkoatletycznymi mistrzostwami Polski zaczęło się 19 lipca od mocnego, polskiego akcentu. Lucyna Kornobys ustanowiła rekord świata w rzucie dyskiem. Na stadionie Zdzisława Krzyszkowiaka pojawiło się aż 35 reprezentacji z najodleglejszych zakątków świata. Bydgoszcz właśnie zdaje egzamin przed przyszłorocznymi mistrzostwami Europy.

Najważniejszym punktem sezonu dla paralekkoatletów są listopadowe mistrzostwa świata w Dubaju. Wielu zawodników znajduje się obecnie na etapie przygotowań do czempionatu globu. Nie tylko dla Polaków ogromną motywacją by wystartować w Bydgoszczy jest możliwość rywalizacji z zagranicznymi rywalami. Podkreślił to prezes Polskiego Związku Sportu Niepełnosprawnych „Start” i Polskiego Komitetu Paraolimpijskiego Łukasz Szeliga.

– Przyjeżdżając na tegoroczne mistrzostwa Polski można sprawdzić się z najlepszymi zawodnikami na świecie. Życzylibyśmy sobie, aby w każdym sporcie podczas mistrzostw Polski, rywalizacja odbywała się w rozszerzonej międzynarodowej formule – komentował Łukasz Szeliga.

Podobnego zdania był multimedalista ostatnich mistrzostw Europy w Berlinie Michał Kotkowski, który w bardzo obrazowy sposób przedstawił zalety rywalizacji w międzynarodowym towarzystwie. – Jest możliwość ścigania się z zawodnikami z innych krajów i dzięki temu można też mieć „zająca” – powiedział Michał Kotkowski tuż po ukończeniu biegu. „Zająca” czyli zawodnika narzucającego wysokie tempo biegu.

Pierwszy dzień Bydgoszcz 2019 World Para Athletics rozpoczął się od konkurencji technicznych, później przyszedł czas na zmagania biegaczy, czy debiutującego na salonach paraolimpizmu – RaceRunningu, potocznie nazywanego „rowerobiegiem”.

Piątek był dla Polaków szczęśliwy – Lucyna Kornobys ustanowiła nowy rekord świata. – Dobry trening, odpoczynek, troszkę treningu mentalnego są kluczem na rekord świata. Dziś skupiałam się na dobrym rzucie dyskiem. Dwie godziny przed startem rozmawiałam z psychologiem Bartkiem Ostaszewskim, dzięki czemu mogłam się uspokoić i skoncentrować. Pierwszy rzut miał być na zaliczenie, a był najdłuższy. Dysk nie jest moją ulubioną konkurencją tylko kula. One jednak się wzajemnie nie wykluczają. Chciałam na mistrzostwach Polski zrobić dobre wyniki, w tym ustanowić rekord świata w dysku, ale marzy mi się jeszcze w oszczepie! – mówiła na gorąco po konkursie reprezentantka Startu Wrocław.

Lucyna Kornobys w kolejnych startach w Bydgoszczy będzie jeszcze rywalizować w pchnięciu kulą, a możliwość startu z rywalami z innych krajów także dla niej jest szalenie pozytywna. – Rywalizacja z zawodnikami z zagranicy pozwala wymienić informacje o treningach. Zyskujemy tym samym nowe metody przygotowania, ćwiczeń, a to wszystko pomaga wejść w świat zawodów międzynarodowych – dodała po starcie rekordzistka świata.

Bardzo dobrze zaprezentował się skaczący na jednej nodze wzwyż zawodnik Startu Gorzów Wlkp. Łukasz Mamczarz (kat. F63). Zakończył start z wynikiem 1,74 m. Gdyby jednak przyszło mu skakać późniejszą porą… – Okolice 10. rano to pora mojego codziennego wstawania, a nie startów. Mam dwuletnią córeczkę… Dzieci nie dają spać w nocy, więc staram się odsypiać noce o poranku. Mamczarz dodał jeszcze, że podczas mistrzostw świata w Dubaju będzie startował pod wieczór, zatem to tylko kwestia czasu, kiedy pobije własne rekordy. Jedno jest pewne – o podium z pewnością będzie walczył.

Podobnie zresztą jak utytułowany trzykrotny wicemistrz paraolimpijski Janusz Rokicki. Zdobywający od ponad 15. lat na igrzyskach kulomiot wciąż jest „głodny” medali. – Ochota na nie jest, choć ciągle borykam się z kontuzjami barków, ale wyniki powolutku zaczynają iść do góry – mówił po starcie w rzucie dyskiem. Jego koronna konkurencja, pchnięcie kulą, rozgrywana jest w sobotę, drugiego dnia Grand Prix.

Z międzynarodowego towarzystwa cieszył się także utytułowany sprinter Michał Derus. – Zazwyczaj w mojej grupie startowej w kraju nie mam za bardzo z kim rywalizować, także cieszę się, że przyjechali zawodnicy z innych państw.

Polscy zawodnicy nie kryli także, że start w Bydgoszczy to nie walka o medal, ale o jak najlepszy wynik. Podkreślali to chociażby złoci medaliści mistrzostw Europy w Berlinie na 1500 m duet Aleksander Kossakowsk i Krzysztof Wasilewski. – Start na 1500 m był kontrolny. Trener podpowiedział, abyśmy z dystansem podchodzili do prędkości, którą będziemy rozwijać, a wyszła „życiówka”. To pokazuje, że przygotowania idą w dobrym kierunku.

W sobotę, 20 lipca zawody bydgoskiego Grand Prix ruszyły od samego rana. Zawodników czeka ponad 40 konkurencji.

Komplet wyników i program sobotnio-niedzielnych konkurencji: http://live2.domtel-sport.pl/

Zobacz galerię…

pr, fot. Bartłomiej Syta / PKPar

Data publikacji: 20.07.2019 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również