Reprezentacja Polski w blind futbolu wraca do gry. Ale bez przepustki do elity

Reprezentacja Polski w blind futbolu zajęła trzecie miejsce podczas Mistrzostw Europy Dywizji 2. Dla Biało-Czerwonych celem był awans do kontynentalnej elity, przewidziany dla dwóch najlepszych ekip turnieju. Niepokonana okazała się Rumunia, która w finale wygrała 3:0 z Grecją. Impreza została zorganizowana 25-28 września na obrzeżach Bukaresztu.

W tym roku reaktywowano reprezentację Polski w blind futbolu. Dla niej najważniejszym wydarzeniem sezonu miały być Mistrzostwa Europy Dywizji 2. Zorganizowano więc zgrupowania, obóz, a na początku września – wyjazd na turniej do Pragi. Tam kadra zagrała swoje pierwsze mecze od 2018 r. Ponad 3 lata temu Biało–Czerwoni odnieśli sukces w Krakowie, triumfując w IBSA Blind Football Euro Challenge Cup (https://naszesprawy.eu/sport-i-turystyka/puchar-dla-polski-wczesniej-komplet-zwyciestw-2/).

– Występ w Rumunii to dla nas ogromne rozczarowanie pod względem sportowym. Celem był awans, chcieliśmy zająć pierwsze lub drugie miejsce. Z perspektywy czasu myślę, że ta bolesna porażka może nam się przydać. Wiemy, jakie błędy popełniliśmy i mamy nad czym pracować – powiedział „NS” Marcin Ryszka, kapitan reprezentacji Polski, a zarazem koordynator blind futbolu przy PZSN Start.

Pandemia i obostrzenia z nią związane sprawiły, że część państw zrezygnowało z rywalizacji w ME Dywizji 2. Ostatecznie w turnieju wzięły udział 4 ekipy, które najpierw zagrały każda z każdą. Następnie dwie najlepsze drużyny zmierzyły się w finale, a pozostałe – w spotkaniu o trzecie miejsce. Mecze odbyły się w centrum treningowym w miejscowości Buftea, na obrzeżach Bukaresztu.

– Na mistrzostwa jechaliśmy z założeniem, że uda nam się powalczyć z każdym. Podjęliśmy walkę, ale niestety efekt był trochę gorszy. Można trochę żartobliwie powiedzieć, że mieliśmy mecz otwarcia, mecz o wszystko i mecz o honor – podkreślił Martin Jung, napastnik reprezentacji Polski.

Walka o awans

Kadra rozpoczęła turniej od spotkania z faworyzowaną Rumunią. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem, choć przewagę mieli gospodarze. Po przerwie Biało-Czerwoni objęli prowadzenie po strzale Marcina Ryszki. Ale w dalszej części meczu Polacy nie uniknęli błędów. Ostatecznie rywale wygrali 3:1.

– Dwie bramki straciliśmy z rzutów karnych [wyjścia bramkarza poza pole karne – przyp. red.]. Szkoda, że przegraliśmy. To był zupełnie inny mecz niż w Pradze, gdzie też zagraliśmy z Rumunią. Wtedy skończyło się naszą porażką 0:4, a trenerzy sprawdzali w tym meczu kontrolnym różne ustawienia – zaznaczył Martin Jung.

Kluczowe znaczenie dla układu tabeli miało kolejne spotkanie Polaków. Biało-Czerwoni przegrali 0:1 z Grecją, co ostatecznie oznaczało koniec marzeń o awansie do europejskiej elity. Jak stwierdził Marcin Ryszka, ten rywal był w zasięgu naszej reprezentacji, choć dysponował doświadczonymi graczami, w tym np. napastnikiem Zaharosem.

– W meczu z Grekami robiliśmy swoje. Brakowało tylko może wykończenia. A później lekkie rozluźnienie spowodowało, że jednak przegraliśmy. Kiedy zabrzmiał ostatni gwizdek, to ciężko było przełknąć gorycz porażki. To był najtrudniejszy moment na tych mistrzostwach – opisał Martin Jung.

Dla Polaków zwieńczeniem grupowej rywalizacji był mecz z Albanią. Spotkanie miało jednostronny przebieg, Biało-Czerwoni wygrali aż 11:0. 4 bramki zdobył Marcin Ryszka, po 3 Martin Jung oraz Mateusz Krzyszkowski, a raz na listę strzelców wpisał się Adrian Słoninka.

Te dwie reprezentacje spotkały się jeszcze kolejnego dnia, żeby zagrać o trzecie miejsce w turnieju. Pojedynek zakończył się po dziesięciu minutach, przy stanie 2:0 dla naszej kadry. Albania oddała mecz walkowerem, ponieważ jeden z jej zawodników doznał kontuzji i nie miał go kto zastąpić. Do protokołu meczowego wpisano więc wynik 6:0 dla Biało-Czerwonych.

– Są też plusy tego wyjazdu. Nawiązaliśmy kontakty międzynarodowe, bo chcemy ściągać doświadczone osoby, które będą nas szkolić. Zamierzamy rozwijać blind futbol i w przyszłości walczyć o awans. W tym roku będą prawdopodobnie 2 zgrupowania kadry. Myślimy też o zaproszeniu jednej z reprezentacji, żeby z nią zagrać – podsumował Marcin Ryszka.

Marcin Gazda, fot. Twitter IBSA Blind Football

Data publikacji: 20.10.2021 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również