Rywalizacja pływackiego narybku na Śląsku
Sekcja pływacka to zdecydowanie wielki atut Startu Katowice. Najliczniejsza sekcja, od lat odnosi największe sukcesy sportowe, szczyci się wybitnymi zawodnikami – światową czołówką pływaków niepełnosprawnych.
Maciej Maik, Katarzyna Pawlik, Karolina Hamer, Mateusz Michalski – medaliści Igrzysk Paraolimpijskich z Aten i Pekinu, utrzymują się na wysokich pozycjach w rankingach światowych. Doskonale promują sport niepełnosprawnych.
Wojewódzkie Stowarzyszenie Sportu i Rehabilitacji Niepełnosprawnych Start Katowice szkoli swoich pływaków w trzech ośrodkach – Chorzowie, Oświęcimiu i Tychach. Szczególną profesjonalną opieką obejmuje najmłodszych pływaków. Nic zatem dziwnego, że organizuje
Mistrzostwa Polski Juniorów i Juniorów Młodszych w Pływaniu Niepełnosprawnych,
które 20-22 maja w tym roku odbyły się, już po raz trzeci, na basenie MOSiR w Tychach. Zjechali najlepsi pływacy z całej Polski – ponad 120 zawodników!
Dwa dni pełnych emocji zawodów. Styl dowolny, klasyczny, grzbietowy i motylkowy, dystanse 100 i 200, 400 m.
Do tego sztafety 4 x 100 m i 4 x 50 m, stylem zmiennym i dowolnym, kategorie chłopców i dziewcząt, plus podział na trzy grupy wiekowe. Najstarsi – rocznik 1999 to juniorzy starsi – grupa A, najmłodsi – rocznik 2004 i młodsi – grupa C.
Ktoś z uczestników powiedział: dzisiaj wszystkie drogi prowadzą do… Tychów.
Prawdziwy pływacki zawrót głowy, wielkie przedsięwzięcie, jak na Mistrzostwa Polski przystało.
W zawodach uczestniczyły dzieci i młodzież z niepełnosprawnością z 21 klubów: z Częstochowy, Warszawy, Lasek, Radomia, Wrocławia, Zielonej Góry, Tarnowa, Lublina, Białegostoku, Gdańska, Łodzi, Płocka, Kalisza, Koszalina, Krakowa, Szczecina i Gorzowa Wielkopolskiego i oczywiście gospodarz – Start Katowice, którego troje zawodników jest w kadrze Polski: Karolina Hamer, Daniel Gawroński i Marcin Potoczny.
Uczestnikami zawodów mogli być zawodnicy z dysfunkcją narządu ruchu i wzroku, każdy z nich miał obowiązek startu minimum w dwóch konkurencjach indywidualnych. Medale dla każdej z trzech grup wiekowych a najlepszy zawodnik i zawodniczka w grupach wiekowych otrzymali nagrody specjalne.
Poza konkurencją wystartowały zawodniczki kadry Polski, które wróciły z Mistrzostw Europy z Portugalii: Oliwia Jabłońska, Joanna Mendak, Paulina Woźniak i Karolina Hamer, która udzieliła „Naszym Sprawom” sympatycznego wywiadu.
Podczas zawodów padło wiele rekordów – nieoficjalny rekord świata na małym basenie w wykonaniu Oliwii Jabłońskiej ze Startu Wrocław na 400 m stylem dowolnym czas 4:35.13, pozostałe zawodniczki pobiły swoje życiowe rekordy i rekordy Polski.
Przedsięwzięcie sfinansowano ze środków Urzędu Miasta Tychy, Ministerstwa Sportu i Turystyki, Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego i środków własnych WSSiRN Start Katowice.
Babcia Karolina wraca do gry
Karolina Hamer, najbardziej utytułowana tyska pływaczka startowała na początku maja w mistrzostwach Europy w Funchal w Portugalii, zajęła 4, 5 i 6 miejsce w poszczególnych dystansach. W tym roku jednak cel numer jeden to dla niej start na Igrzyskach Paraolimpiady w Rio de Janeiro.
Przerywana śmiechem rozmowa z Karoliną Hamer
NS: – Zadowolona?
– Z zawodów w Tychach jestem bardzo zadowolona, padły cztery rekordy Polski, bardzo dobry wynik, myślę, że kwalifikujący mnie automatycznie na występ w Rio, chodzi o mój koronny dystans 150 m stylem zmiennym, natomiast czekamy do 15 czerwca, kiedy Wojciech Zajdel – trener koordynator poda ostateczny skład kadry paraolimpijskiej na Igrzyska.
A przede mną jeszcze kilka startów – za tydzień zawody we Wrocławiu, potem mistrzostwa Polski, potem Berlin no i docelowo – mam nadzieję – Igrzyska Paraolimpijskie. Berlin to Otwarte Mistrzostwa Niemiec, zwane przez nas mini mistrzostwami świata; pływa tam cała światowa śmietanka i sprawdzamy, jak się ma nasza aktualna forma. Minimum mam dawno zaliczone, ale chodzi też o miejsce w rankingach. Bardzo fajne jest poczucie, że jestem w życiowej formie. Nie chcę tu niczego zapowiadać, ale dzieją się fajne rzeczy, trenerzy to widzą, ja to widzę i mam nadzieję, że apogeum przyjdzie w trakcie rywalizacji w Rio.
NS: – Igrzyska będą transmitowane przez telewizję publiczną.
– Będą transmitowane, dzięki kampanii „Tak dla Rio”, którą też wymyśliłam, mnóstwo fajnych osób ją poparło: Katarzyna Nosowska, Przemysław Babiarz, Justyna Kowalczyk, Piotrek Żyła – mnóstwo znanych postaci, nie jestem w stanie ich wszystkich tu wymienić. No i wygraliśmy ją, rzeczywiście mamy informację, że transmisje będą na żywo w telewizji publicznej. Więc myślę, że jak się chce, to się da.
NS: – Od trenerów słyszałam, że dzisiaj wielu uczestników biło swoje własne rekordy…
– Myślę, że dzisiejsze mistrzostwa to bardzo ważne zawody wewnętrzne; kadra paraolimpijska liczy – no powiedzmy – osiem osób, natomiast fajnie jest czuć na plecach oddech młodych zawodników, oni nas też motywują, kilkadziesiąt fajnych rezultatów dzisiaj padło, najważniejsze wiadomo – rekordy życiowe, na tym rekordzie życiowym idziemy potem dalej w świat.
NS: – Im bardziej młodzi Was gonią, tym szybciej musicie uciekać…
– Śmiejemy się z przyjaciółmi, że mam takie hasło: babcia Karolina wraca do gry! Ten sezon jest dla mnie fenomenalny, nikt by się tego nie spodziewał, młodzi zawodnicy również …
NS: – Babcia Karolina wraca do gry – a odeszła?
– Przez trzy lata zajmowałam się bardziej działalnością społeczną. Oczywiście jest efekt tego, bo jest i kalendarz „Paraolimpijczycy 2015″, w którym dyskretnie pokazaliśmy swoją nagość dokumentując, że też jesteśmy atrakcyjni i był efekt, akcja „Tak dla Rio” – jest efekt, natomiast teraz głównie zajmuję się przygotowaniem do Rio.
(Karolina Hamer otrzymała wyróżnienie Komitetu Paraolimpijskiego za łączenie działalności społecznej z uprawianiem sportu – przyp. redakcji)
NS: – Ile babcia ma lat?
– Babcia Karolina ma lat 35, na szczęście nie wyglądam. Geny swoje robią..
NS: – No tak, trudno zostać 16-krotną medalistką Mistrzostw Świata i Europy w wieku 20 lat…
– Widocznie chlor konserwuje! Żarty żartami, ale chciałabym koniecznie dodać, że udało mi się pozyskać naprawdę profesjonalną ekipę: dwóch trenerów Ninomysław i Mirosław Jakubczyk – to jest mój trener personalny, Michał Bartoszewski, jest opieka medyczna, więc ja wykonuję po prostu pewną robotę, staram się nie zawieść moich trenerów. Sport olimpijski w ogóle, taki start to są takie puzzle, które trzeba ułożyć profesjonalnie. Dzięki wsparciu i współpracy z wielu wybitnymi fachowcami akurat mi się to udaje. Pełen szacun dla moich kolegów.
Ninomysław Jakubczyk, trener Karoliny Hamer, trener Startu Katowice, sekcji pływackiej w Tychach
NS: – Podsumowanie Mistrzostw w dwóch zdaniach?
– Podobała mi się rywalizacja juniorów młodszych i juniorów razem z kadrą narodową, mogli zobaczyć, jak kadra narodowa pływa. A kadra mogła się sprawdzić w przygotowaniach do Rio de Janeiro. Niektórzy członkowie kadry są jeszcze juniorami, co może być dobrą prognozą na to, że ci młodzi kiedyś w przyszłości też może będą wybitnymi reprezentantami Polski.
Zauważyłem, że było dużo poprawionych rekordów życiowych, nie tylko z naszego klubu, ale i z Tarnowa – chyba cały Tarnów swoje rekordy życiowe pobił – także Szczecin, Gorzów. Rozmawiałem z trenerami, słyszałem o tym od nich. Rekordy Polski też padały, na przykład moja zawodniczka, Karolina Hamer „zrobiła” tutaj kilka rekordów Polski, szczególnie dzisiejszy start (rozmawialiśmy w niedzielę, 22 maja) był dla mnie ważny – 150 m stylem zmiennym i 3.15 zrobione z nawrotami, gdzie na basenie 25-metrowym ma gorsze czasy niż na olimpijskim. Generalnie przy nawrocie się zyskuje, ale dysfunkcja Karoliny na to nie pozwala, niestety, musi się obrócić na ścianie, a ona nie ma tak sprawnych rąk i nóg żeby się mocno odbić, dla niej jest to strata czasu.
Jest w dobrej formie, ale ta forma miała być na Mistrzostwach Europy na Maderze, z których wróciliśmy. Nie wiem czy powodem tego była jej choroba, ja też byłem, wróciliśmy chorzy. Miała pięciodniową przerwę, po tej przerwie, jak wskoczyła do wody, to po prostu „latała” po tej wodzie.
NS: – Czyli rekordy pobite, trenerzy zadowoleni, ogromna frekwencja, to dla gospodarzy radość wielka z tych Mistrzostw…
– Największa radość, że w sporcie niepełnosprawnych jest progres umiejętności, poziomu sportowego, w stosunku do innych krajów, że mamy co rok więcej zawodników. Chciałbym, żeby na co dzień w Tychach było więcej zawodników, żeby sekcja była poszerzona, ale niestety jest tak, że to my musimy szukać tych ludzi, a oni nas nie szukają. Ogłaszamy się jako fizjoterapia w wodzie, ja ją prowadzę, zajęcia są bezpłatne, ale nie mamy zbyt wiele narybku.
Jutro w gazecie będzie kolejne ogłoszenie, że prowadzimy bezpłatne zajęcia dla pływaków niepełnosprawnych z dysfunkcją narządu ruchu i wzroku. Treningi mają charakter rehabilitacyjny oraz sportowy, odbywają się od poniedziałku do czwartku. Na początku jest rehabilitacja, potem dopiero jest sport. Jeżeli nawet czyjaś dysfunkcja nie pozwala na sport, to rehabilitacja jest po prostu czymś najlepszym dla tego dziecka. Sport może być związany z kontuzją, ale fizjoterapia? Jest zapobieganiem kontuzjom, prewencją kontuzji, wychodzeniem z kontuzji, prewencją ogólnie całego ciała żeby się rozwijało optymalnie. Właściwości wody pozwalają na odciążenie kręgosłupa, odciążenie kończyn, zmniejszenie wysiłku. A to, jak będziemy pracować w wodzie to już jest nasza sprawa – albo będziemy wzmacniać swoją siłę, albo przyjdziemy sobie „pomachać” rękami w formie fizjoterapii.
Trener i jego podopieczni mają problem – niestety, na basenie w Tychach zaplanowano przerwę techniczną od 6 do 24 czerwca. Do najważniejszych imprez pływacy z Karoliną na czele, nie będą więc mogli się przygotowywać w Tychach. Z konieczności więc będziemy korzystać z basenu w Bieruniu, Karolina natomiast dodatkowo w Jaworznie, a potem będzie trenowała na zgrupowaniu kadry.
Tekst i fot. Ilona Raczyńska
Data publikacji: 08.06.2016 r.