Silesia Cup – rewelacja!

Silesia Cup - rewelacja!

W weekendowe dni 2 i 3 czerwca br. w Chorzowie odbyły się zawody o Puchar Polski w goalballu. Od razu napiszmy - impreza była sukcesem. Organizatorem Silesia Cup było Wojewódzkie Stowarzyszenie Sportu i Rehabilitacji Niepełnosprawnych „Start" w Katowicach, ale ojców tego sukcesu było więcej - to zaproszeni goście, tańczące dziewczęta, gwiazdy piłki nożnej i ręcznej z Ruchu Chorzów, a wreszcie niezawodny sponsor - firma Limatherm. Patronat honorowy objął prezydent miasta, Andrzej Kotala.

2118_min

Walka o puchar
Uroczystego otwarcia turnieju dokonał zastępca prezydenta Chorzowa Marcin Michalak oraz poseł na Sejm RP Marek Plura. W Kompleksie Sportowym „Hajduki” do rywalizacji stanęło osiem zespołów: Lublin I i II, Białystok, Bierutów, Wrocław, UKS Laski i gospodarze – Katowice I i II. Pierwsza drużyna Katowic w początkowej fazie turnieju należała do faworytów – w grupie eliminacyjnej wygrała wszystkie spotkania. Niestety w półfinale katowiczanie ulegli pierwszej drużynie Lublina 7:12 a, co gorsza, w meczu o trzecie miejsce nadspodziewanie wysoko przegrali z Białymstokiem 2:12. Nie pomogło nawet to, że najlepszy strzelec gospodarzy, Piotr Szymala, (prezes, trener i zawodnik) zdobył 26 bramek. W efekcie Katowice I skończyły turniej poza podium, choć w grupie wygrały z Bierutowem, który zajął ostatecznie drugie miejsce, przegrywając w bardzo zaciętym finale z Lublinem I – 7:9.
Klasyfikacja Pucharu Polski w goalballu Silesia Cup: 1. Lublin I, 2. Bierutów, 3. Białystok, 4. Katowice I, 5. UKS Laski, 6. Katowice II, 7. Wrocław, 8. Lublin II.
Na podkreślenie zasługuje postawa zawodników z Białegostoku, którzy zajmując trzecie miejsce strzelili najwięcej bramek – 56, tracąc tylko 26 (dla porównania proporcje te w przypadku Lublina I wyniosły 55:31, a Bierutowa 43:36), zaś występujący w jego barwach Konrad Andrzejuk był drugi na liście najlepszych strzelców z 30 zdobytymi bramkami.
Nagrody indywidualne: król strzelców: Marek Mościcki (Lublin I – 33 bramki), najwszechstronniejszy zawodnik: Daniel Henke (Bierutów), najlepszy obrońca: Tomasz Sokół (Białystok).

Atrakcje turnieju
Wielki plus dla organizatorów należy się za urozmaicenia sportowej rywalizacji. W sobotę odbył się mecz pokazowy, w którym wystąpili byli piłkarze chorzowskiego Ruchu – Mariusz Śrutwa i Stanisław Gawenda oraz dziennikarz sportowy Piotr Cienciała.
– Grając w goalballa można się było poczuć tak, jak ci ludzie czują się na co dzień – skomentował Mariusz Śrutwa. Można ich bardziej zrozumieć. My, normalnie funkcjonujący, nie zdajemy sobie sprawy, jak ciężkie jest życie osób, które nie są do końca sprawne, a szczególnie tych niewidzących. Po paru minutach gry rozumiem ich już nieco bardziej. Wielki szacunek dla nich, że przy tragedii, która ich dotknęła, potrafią jeszcze się bawić, poświęcać sportowi, zawodom takim jak dzisiejsze.
Na parkiecie pokazały się także piłkarki Klubu Piłki Ręcznej Ruch Chorzów: Anna Michla, Joanna Rodak i Katarzyna Masłowska. Dziewczyny radziły sobie naprawdę dobrze i niewiele brakowało a wygrałyby z zespołem Katowice II.
– Czułam się bardzo dziwnie – wyznała Joanna Rodak. – Kiedy nic się nie widzi, trzeba polegać na słuchu, intuicji. Cieszyłam się niezwykle, bo zdobyłam wszystkie bramki dla Ruchu Chorzów. To niesamowite, że ci ludzie nie tylko potrafią żyć na co dzień ze swoją niepełnosprawnością, ale jeszcze trenować taką dyscyplinę sportową. Wielki dla nich szacunek.
Kilka razy na parkiecie pojawiały się też barwne dziewczęta z zespołów cheerleaderek z Ruchu Chorzów i Poloni Bytom, prezentując swoje układy taneczne dopingujące sportowców. Szczególną sympatię widowni wzbudzały dziewczęta na co dzień występujące w ligowych meczach Ruchu Chorzów.
– Występ reprezentacji Ruchu Chorzów był dla obserwatora fenomenalny – mówił gość i patron honorowy zawodów, poseł Marek Plura. – W ciągu tych pięciu minut było widać jak zawodnicy uczą się słuchać, jak wchodzą w nowy, nieznany dotąd świat a przy tym jednocześnie umieją wspaniale się bawić, choć był to na pewno dla nich stres z uwagi na publiczność; to przecież gwiazdy na Śląsku, zwłaszcza po ostatnich wyczynach. Bardzo się cieszę, że wreszcie mamy na Śląsku porządne zawody w goalballa – nie dlatego, że wcześniej nic nie było, ale co do rangi. Silesia Cup to jest coś, czego Start jest wart. Mam nadzieję, że przysporzy im to nowych zawodników, bo – jak powiedział prezes – obecni się nieco postarzeli. Mamy też wszyscy nadzieję, że to dzisiejsze wydarzenie pójdzie w świat sportu osób niepełnosprawnych i doda nowej energii katowickiemu Startowi.

Aktualna sytuacja
W zeszłym roku katowicki Start przegrał rywalizację w goalballu o brązowy medal, druga drużyna zajęła 5. miejsce. Natomiast polska reprezentacja awansowała do europejskiej Dywizji B, pod koniec października we Włoszech odbędą się Mistrzostwa Europy i nasza drużyna powalczy o awans do Division A. W tym sezonie Puchar Polski w Chorzowie był pierwszą imprezą w kalendarzu. W tym roku odbędzie się tylko jeden turniej o mistrzostwo kraju – nie tak jak dawniej, kiedy rozgrywane były 3 turnieje, czy 2, jak w zeszłym roku. Liczba drużyn się nie zmieni, uczestniczą 4 kobiece i 9 męskich.
– Tę imprezę, która ma miejsce po raz pierwszy, zaplanowaliśmy jako cykliczną w kalendarzu rozgrywek – mówi Piotr Szymala, prezes Startu Katowice. -W tym roku był on dla sportu osób niepełnosprawnych bardzo ubogi z uwagi na kryzys finansowy, także Euro2012, problemy w Polskim Związku Sportu Niepełnosprawnych. Teraz wszystko zależy od klubów, powinny organizować turnieje aby nie było zniechęcenia do sportu, ale przeciwnie – trzeba zachęcać. Dlatego taka impreza jak dzisiejsza, z takimi gwiazdami i atrakcjami, to najlepsza droga. Muszę na marginesie powiedzieć, że Heniu Pęta po 20 latach prezesowania i aktywnej pracy w Starcie przechodzi na emeryturę i przeprowadza się do Łowicza. Zarząd wybrał mnie na prezesa i postaram się ze wszystkich sił aby dalej sprawy naszego klubu szły dobrym torem. Mam nadzieję, że Heniu, dopóki będzie miał siły, to pomoże, ale i tak jestem do wszystkiego pozytywnie nastawiony; jest młoda gwardia, która będzie chciała rozwijać wszystkie dyscypliny sportowe w Starcie – właśnie w ten atrakcyjny sposób, z zaproszonymi gośćmi, tancerkami itp.

Sponsoring
Firma Limatherm zatrudnia 240 pracowników a 230 z nich to osoby z różnymi dysfunkcjami, w tym około 10-12 niewidomych. Prezes Limathermu Andrzej Kostka nie musiał mieć pomysłu na stworzenie drużyny goalballa, bo ona już istniała – w Starcie Katowice.
– Trzech mężczyzn, grających kiedyś w drużynie mistrza Polski, zostało naszymi pracownikami – opowiada Andrzej Kostka. – Kiedyś poprosili o dofinansowanie sekcji Startu, a jak zobaczyłem na zdjęciu, że są poubierani w prywatne stroje i każdy inaczej, to nie miałem wątpliwości co mamy czynić. Porozmawialiśmy i zajęliśmy się sponsoringiem sekcji goalballa. To chciałbym szczególnie podkreślić – jest wiele sekcji Startu w Katowicach i innych miastach. Są to kluby sportowe żyjące z jakichś drobnych dotacji, minimalnych środków. Miliony idą na sport kwalifikowany; na wojewódzkie ośrodki sporu i rehabilitacji – grosze. Mam taką ideę, którą chcę „sprzedać” większym, bogatszym firmom: trzeba sponsorować te ubogie kluby, to naprawdę niewiele kosztuje, to kwoty rzędu kilkunastu tysięcy na rok. Dla większej firmy to żadne pieniądze. Za to pożytek i satysfakcja są znaczne i nie do przecenienia. Myśmy w ubiegłym roku całkowicie ubrali goalballistów, łącznie z butami i torbami, finansujemy też ich wyjazdy na turnieje. Nasza firma została założona 10 czerwca 2007 roku i powstał pomysł aby z okazji jej 5-lecia urządzić turniej. Wspólnie z panami Henrykiem Piętą i Piotrem Szymalą dokonaliśmy tego. Trzeba zaznaczyć, że nie ma tu miejsca na żadną amatorszczyznę, wszystko musi być starannie zorganizowane i formalnie rozliczone. W Chorzowie trafiliśmy na wyjątkowo sprzyjającą atmosferę, w tym mieście dla niepełnosprawnych robi się naprawdę wiele. Uzyskaliśmy aprobatę władz miasta, puchar został zakwalifikowany do oficjalnych rozgrywek krajowych, uzyskał też dofinansowanie z PFRON. Dodam, że firma Limatherm sponsorowała w ubiegłym roku reprezentację Polski na mistrzostwach Europy grupy C w Białymstoku. Wszystkich, łącznie z sędziami ubraliśmy w koszulki z naszym logo i oficjalnym logo mistrzostw Europy. Mam to na pamiątkę na zdjęciach.
Finałowy turniej cieszył się dużym zainteresowaniem mieszkańców Chorzowa, a także pracowników Limatherm Components oraz mediów. Uczestniczyło w nim wielu młodych zawodników co daje nadzieję na dalszy rozwój i podniesienie poziomu sportowego tej dyscypliny sportu osób z dysfunkcją wzroku.

Zobacz galerię…

Marek Ciszak
fot.: Ryszard Rzebko, autor

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również