„Supersenior - supertrener"
13 stycznia 2015 r. w Sali Wielkiej Centrum Kultury Zamek w Poznaniu odbyła się Poznańska Gala Sportu. Wyróżnienia otrzymali najlepsi sportowcy ze stolicy Wielkopolski oraz „superseniorzy" Poznańskiego Sportu.
„Superseniorami sa wybitne osoby, które swoją działalnością i życiem przyczyniły się do rozwoju sportu w Poznaniu, Polsce i poza jej granicami. Gala Sportu jest ważnym zdarzeniem w życiu miasta, zorganizowanym z rozmachem, przyciągającym uwagę mediów.
Wśród wyróżnionych znalazł się Jerzy Gessner – trener sekcji kręglarskiej poznańskiego Stowarzyszenia Sportowo-Rehabilitacyjnego START. Jerzy Gessner jest „ojcem” polskiego kręglarstwa niepełnosprawnych. W maju 1962 r. założył, w strukturach spółdzielczości inwalidów pierwszą w Polsce sekcję kręglarską, przy poznańskim „Starcie” – wówczas Międzyspółdzielnianym Ognisku Kultury Fizycznej Inwalidów . Był to okres kiedy głównie w Poznaniu, za sprawą prof. Wiktora Degi – twórcy „polskiej szkoły rehabilitacji” – podjęto szereg pionierskich przedsięwzięć, które zaowocowały powstaniem struktur organizacyjnych polskiego sportu niepełnosprawnych . Jerzy Gessner obok Franciszka Karłowskiego, Edwarda Niemczyka, profesorów Aleksandra Kabscha i Jana Dziedzica byli pionierami ruchu który dzisiaj zwie się paraolimpijskim.
Jerzy Gessner w latach 1952-1955 studiował w Wyższej Szkole Wychowania Fizycznego w Poznaniu. Jako specjalizację wybrał rehabilitację leczniczą. Pracę zawodową podjął w 1955 r. w Klinice Ortopedii i Rehabilitacji Akademii Medycznej w Poznaniu pod kierownictwem prof Wiktora Degi – na stanowisku instruktora rehabilitacji. W latach 60. zdał egzamin uzyskując tytuł specjalisty II stopnia w dziedzinie rehabilitacji leczniczej. Po kilku latach awansował na kierownika zespołu. Pracował tam do końca 1972 roku, a od stycznia 1973 r.pracował w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Poznaniu, jako kierownik zakładu rehabilitacji – do 1998 r. czyli do odejścia na emeryturę. W 1961 roku otrzymał stypendium do Francji – dla celów szkoleniowych z ramienia Światowej Organizacji Zdrowia. Pod koniec lat 80. pracował jako rehabilitant w Libii . W 1989 roku przebywał na Madagaskarze w charakterze konsultanta ds. rehabilitacji z ramienia Organizacji Narodów Zjednoczonych. Od początku pracy zawodowej zaangażował się w działalność sportową z niepełnosprawnymi.
Jerzy Gessner prowadzi sekcję kręglarską nieprzerwanie do dziś. Pierwsze treningi odbywały się w kręgielni parkietowej Klubu Sportowego „Warta”, potem zawodnicy przenieśli się na kręgielnię Klubu Sportowego „Posnania”. Miała tę fatalną cechę, że sąsiadowała z basenem pływackim. Jak wspomina trener – w drodze powrotnej z treningów w autobusie i tramwaju ludzie odsuwali się od niego, bo roznosił nieznośny zapach chloru. Jeszcze gorzej było po powrocie do domu – małżonka kazała mu się rozbierać na balkonie. Szybko zatem kręgielnia została zamieniona na kolejną – Klubu Sportowego „Energetyk”, bezpiecznie usytuowaną daleko do źródła chloru.
Pierwsze zawody w jakich nasi kręglarze wzięli udział były zorganizowane z Klubem Kręglarskim Dziennikarzy „Kaczka” . W tym czasie w Polsce nie było innej sekcji kręglarskiej osób z niepełnosprawnością (z dysfunkcjami narządu ruchu i słuchu) i , niestety, tak pozostało do dzisiaj , jeśli nie liczyć klubów kręglarskich osób niewidomych i niesłyszących.
Pierwsze kontakty międzynarodowe nawiązano z Niemcami, wówczas byli oni oczywiście z NRD, w 1974 roku w Brandenburgu nad Hawelą. Potem zawody rozgrywano z kręglarzami z Drezna i Berlina. Z ówczesną stolicą NRD związana jest ciekawa historia. Otóż w czasie zawodów tamże nasi zawodnicy udali się na zakupy. Zważywszy na ówczesne chroniczne niedobory na półkach polskich sklepów zakupy niezwykle uatrakcyjniały program pobytu za bliską i „zaprzyjaźnioną” zagranicą. Zbiórka po zakupach miała być na Alexanderplatz . Jeden z naszych przepadł bez wieści. Mimo długiego oczekiwania zawodnik na miejsce zbiórki nie dotarł. Trenera lekko uspokajało wyłącznie to, że na pewno nie poprosił o azyl polityczny. Jak wielkie było zaskoczenie wieczorem, kiedy umundurowani panowie przyprowadzili zgubę zupełnie w inne miejsce niż Alexanderplatz – do restauracji, w której gospodarze zorganizowali kolację. I nie byłoby w tej historii nic nadzwyczajnego gdyby nie fakt, że nasz zawodnik był głuchniemy! Do dzisiaj wśród weteranów sekcji trwają spory o to czy „Stasi” miało tak doskonałą kontrolę nad gośćmi zagranicznymi w NRD, czy też „Volkspolizei” dysponowała , aż strach pomyśleć jakimi, metodami przesłuchań. W każdym razie nasz bohater międzynarodowego incydentu tajemnicy nigdy nie zdradził. Przez ponad pół wieku podobnie wesołych historii nazbierało się wiele, bo też w sekcji panowała zawsze, kreowana przez trenera, bardzo rodzinna, przyjazna atmosfera.
Od wielu lat zawodnicy nie trenują już na torach parkietowych, ale asfaltowych. Ten rodzaj kręglarstwa stał się po prostu bardziej popularny. Wielką datą w historii sekcji był rok 1965 – przyjęcie w poczet Poznańskiego Związku Kręglarzy, potwierdzające integracyjny wymiar dyscypliny, a przede wszystkim dające możliwość rozgrywek w drugiej, a jeden sezon nawet w pierwszej lidze wojewódzkiej. Dzisiaj zawodnicy reprezentują wysoki poziom sportowy – skutecznie rywalizują z osobami pełnosprawnymi, startują w corocznych, indywidualnych mistrzostwach okręgu, memoriałach w kręglarstwie parkietowym i klasycznym, zawodach okolicznościowych, gdzie kręglarze z niepełnosprawnością współzawodniczą z osobami pełnosprawnymi (i często z nimi wygrywają!). Wychowanek Jerzego Gessnera – Grzegorz Drozdowski zdobył dwukrotnie Puchar Polski w Bowlingu (pełnosprawnych). Maria Stachowiak i Regina Gawłowska reprezentowały Polskę w Mistrzostwach Europy w kręglarstwie parkietowym (pełnosprawnych) i startują obecnie w Mistrzostwach Polski.
W latach 70. Jerzy Gessner zorganizował międzyspółdzielnianą ligę kręglarską dla Poznania i województwa. Na parkietach rywalizowały wtedy setki wielkopolskich sportowców. Także dzisiaj trener podtrzymuje tradycję organizowania dużych zawodów kręglarskich.
Mimo wieloletniej tradycji kręglarstwo osób niepełnosprawnych nie zostało przyjęte do rodziny sportów paraolimpijskich. Podobnie jest z kręglarstwem osób pełnosprawnych, które do rodziny olimpijskiej raczej nie wejdzie.
Jerzy Gessner jest rzeczywiście „superseniorem”, bo mimo 83 lat wciąż jest pełen młodzieńczej werwy. Cieszy się wielkim szacunkiem w środowisku – ma gorące serce dla osob niepełnosprawnych. Jest człowiekiem wielkiej kultury i wiedzy. Twierdzi , że zaraz po rehabilitacji i sporcie najważniejszy jest dla niego śpiew. Przez 50 lat występował w sławnym Chłopięco-Męskim Chórze Państwowej Filharmonii w Poznaniu pod dyrekcją prof. Stefana Stuligrosza.
Romuald Schmidt
Stowarzyszenie Sportowo-Rehabilitacyjne
START w Poznaniu
Data publikacji: 21.01.2015 r.