Szósty turniej Goalball Silesia Cup za nami

Szósty turniej Goalball Silesia Cup za nami

9 czerwca do Chorzowa zjechali zawodnicy z Wrocławia, Bierutowa, Lublina, Lasek, Bydgoszczy i Szczecina, żeby po raz szósty rywalizować o Puchar w Goalball Silesia Cup. Nie zabrakło oczywiście gospodarzy – dwóch drużyn z Katowic. Turniej z udziałem ośmiu zespołów zakończył się w niedzielę, 11 czerwca.

W tej edycji Pucharu wystąpiły dwie nietypowe drużyny – zawodnicy z Bydgoszczy i Szczecina połączyli siły i wystąpili jako drużyna Pomorza, a młodzi zawodnicy z Lasek i Lublina sprawdzili się przed Mistrzostwami Świata Dzieci jako Kadra U19.

Otwarcia VI Pucharu w Goalball Silesia Cup dokonał Grzegorz Ząbkowski – przedstawiciel Wydziału Turystyki i Sportu Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego, Grzegorz Cisek – prezes firmy Limatherm Components, Robert Prażmo – trener kadry Polski w goalball oraz drużyny z Lublina, a także Piotr Szymala – prezes Stowarzyszenia „Start” Katowice, trener i zawodnik sekcji goalball.

Podczas otwarcia wystąpiły cheerleaderki Graffiti Chorzów. W zawodach uczestniczyli mieszkańcy Chorzowa, studenci AWF Katowice i pracownicy firmy Limatherm Components. W imprezie uczestniczyła również Anna Wandzel – przedstawicielka Śląskiego Oddziału PFRON.

W sobotę drużyny zmierzyły się ze sobą w dwóch grupach, rozegrano 12 meczy. Tego dnia miało też miejsce ogłoszenie składu kadry narodowej w tej dyscyplinie i uroczyste wręczenie kadrowiczom nominacji.

W niedzielę dużo się działo. Wprawdzie stale jeszcze komentowano i radowano się wczorajszymi powołaniami do reprezentacji Polski, ale niedzielne dopołudnie było wypełnione ostrą walką. Rywalizowano o miejsca – rozegrano sześć emocjonujących meczy. Kibice też się rozgrzewali, choć akurat w tej dyscyplinie mają na to mało czasu, po każdej komendzie sędziego „proszę o ciszę” musi być cisza… jak makiem zasiał, żeby zawodnicy dokładnie słyszeli gdzie jest piłka i siebie nawzajem: – Masz? Mam. Marcin? Tu, tu. Zostaw – takie są typowe dialogi zawodników goalballa.

A kibice? „Brawo, tak możesz rzucać” – wołają po rzucie piłki za boisko.
„Zakleić mu usta, żeby nie krzyczał!” „Nie, uszy, żeby nie słyszał.”
„Nie ma lepszego od Marcina naszego” – skandują inni.

Po czym sędzia „proszę o ciszę” i już słychać tylko dzwonek w toczącej się piłce. Nie wolno podpowiadać „uważaj, z lewej”, „leci na środek” – za tego rodzaju podpowiedzi sędzia dyktuje rzut karny.

Dają z siebie wszystko. – Boli, jak się odrywa plaster od brwi? – pytam zawodnika, który zszedł z boiska. – Nie, bo taki zmoczony, że sam odchodzi – odpowiada.

O wejście do finału walczył Wrocław I z Lublinem, najbardziej utytułowaną drużyną Silesia Cup; ten mecz był jednak krótki – wrocławianie pokonali Lublin 7 : 1. Najbardziej wyrównany mecz rozegrały Katowice I z Bierutowem, pokonując Bierutów dwoma bramkami.

Mecz finałowy rozegrały dwie najlepsze drużyny z obu grup: Wrocław I i obrońca tytułu – Katowice I. Trzecie miejsce zajął Bierutów.

To były emocjonująca rozgrywka! Zawodnicy perfekcyjnie bronili swoich bramek ,tak z jednej jak i z drugiej strony, nie było znaczącej dominacji punktowej którejś z drużyn. Jednak pomału Katowice I zaczęły zdobywać przewagę i ostatecznie drużyna ta turniej wygrała, pokonując Wrocław I 12:5. Kiedy ich przewaga była już ugruntowana, Piotr Szymala zszedł z boiska, mówiąc „zmiana pokoleń”. Na jego miejsce wszedł debiutant, grał po raz pierwszy w finałowym meczu! 14- letni Adam Brzeszcz. To był fascynujący, długi mecz, radujący obserwatorów. Zwycięzcy trzymając się za ramiona odtańczyli po nim taniec radości, zanim zaczęli przyjmować gratulacje.

Nic dziwnego – dopiero w trzeciej edycji Silesia Cup stanęli po raz pierwszy na podium, wcześniej dwukrotnie byli na czwartym miejscu. W 2012 roku przegrali walkę o III miejsce z Białymstokiem a w 2013 z Wrocławiem.
Wygrywając w tym roku drugi raz pod rząd gospodarze turnieju „doszlusowali” do osiągnięć Lublina w tym zakresie.

Najlepszym strzelcem został Marcin Lisowski (Katowice II), zdobywając 38 bramek, a wśród obrońców tytuł ten przypadł Danielowi Aftyce (UKS Okej Lublin). Jako najwszechstronniejszego zawodnika turnieju wskazano Adriana Piotrowicza (Wrocław I).
Turniej zakończył i podsumował Marcin „Kiler” Lubczyk – czołowy zawodnik kadry Polski w goalball oraz zawodnik Bierutowa, wraz z Piotrem Szymalą

Przedsięwzięcie zostało objęte honorowym patronatem prezydenta Chorzowa.
Zostało dofinansowane ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki, Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego, Urzędu Miasta Chorzów oraz ze środków własnych organizatora.

Młodzi kadrowicze z drużyny U19 wypadli brdzo obiecująco, kończąc cały turniej na piątym miejscu.

Paweł Nowicki z reprezentacji Polski U19 powiedział: – To jest nasz pierwszy start w kadrze Polski do lat 19. W ten sposób rozpoczęliśmy przygotowania do Mistrzostw Świata
w Budapeszcie. W tym składzie jeszcze nie graliśmy i myślę, że oczekiwania i to co sobie założyliśmy zostały spełnione, bo piąte miejsce wśród tych drużyn, które są dobre, a jest ich tu siedem, na pewno spełnia nasze oczekiwania.

Daniel Aftyka reprezentacja Polski U19 zapytany, czy trudno jest się zgrać zawodnikom z różnych drużyn, przyznał, że na początku obawiał się, że to różnie może wyglądać. Ale po pierwszym meczu stwierdził, że coraz lepiej się zgrywają i coraz lepiej wychodzi im gra, co potwierdza chyba dzisiejszy wynik.
– To kwestia „nauczenia się” kolegi-zawodnika – jak się odsuwa, na jakie komendy reaguje, jak gra i myślę, że mistrzostwa świata zagramy w dobrym stylu. Mamy cel, żeby osiągnąć jak najlepszy wynik. Jeszcze nigdy nie byliśmy na zawodach takiej rangi, nie znamy poziomu innych zawodników. Więc po prostu – zagrać jak najlepiej i dać z siebie wszystko. Tyle.

Tekst i fot. Ilona Raczyńska, Ryszard Rzebko

Data publikacji: 23.06.2017 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również