Transmisje z Rio bez przeszkód
Telewizja Polska zamierza przeprowadzić transmisje z Letnich Igrzysk Paraolimpijskich w Rio de Janeiro w 2016 r. Wątek ten został poruszony podczas konferencji „Pokażcie nas w Rio", zorganizowanej 25 kwietnia przez Stowarzyszenie „Nie widzę przeszkód". Spotkanie w auli Wydziału Zarządzania Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie przyciągnęło wielu gości, również ze świata sportu.
– Nasz projekt, tak jak nazwa konferencji „Pokażcie nas w Rio”, ma na celu zwiększenie świadomości polskich mediów, polskiego społeczeństwa na temat sportu osób niepełnosprawnych. Chcemy pokazywać, że jest to tak samo trudny sport jak osób pełnosprawnych, który budzi takie same emocje, kosztuje tyle samo wyrzeczeń i jest tak samo wartościowy – wyjaśnił Marcin Ryszka ze Stowarzyszenia „Nie widzę przeszkód”. Jako dziecko utracił wzrok w wyniku choroby. W 2011 r. z Mistrzostw Świata w Pływaniu Osób Niewidomych i Słabowidzących w Antalyi przywiózł 6 medali, w tym 3 złote. 24-latek ma w swoim sportowym CV udział w Letnich Igrzyskach Paraolimpijskich w Pekinie w 2008 r. oraz w Londynie w 2012 r. Ubiegłoroczne mistrzostwa Europy były dla niego ostatnim startem w karierze pływackiej na arenie międzynarodowej. Obecnie skupia się na ukończeniu piątego roku studiów na Wydziale Zarządzania Akademii Górniczo-Hutniczej.
– Takie postawy trzeba pokazywać na co dzień. To musi być naturalne, nie może być od święta, w krótkich wiadomościach sportowych. Będzie okazja, pokażcie nas na Paraolimpiadzie w Rio w 2016 r. Oni są nasi, my jesteśmy z nimi. Nie widzę przeszkód, tak jak nie widzi przeszkód stowarzyszenie o tej samej nazwie. Są mistrzami nie tylko w sportowym rozumieniu – powiedział prof. nadzw. dr hab. inż. Piotr Łebkowski, dziekan Wydziału Zarządzania Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.
Czas na transmisje
– Chcę potwierdzić, że Telewizja Polska przygotowuje się do obsługi Igrzysk Paraolimpijskich w znacznie szerszym wymiarze, niż miało to miejsce przy okazji Igrzysk Paraolimpijskich w Londynie. Dlaczego wtedy było tak jak było? Wynikało to z faktu, że Telewizja Polska po prostu nie miała praw – poinformował Jarosław Idzi, sekretarz programowy TVP Sport. Zwrócił uwagę, że wówczas dysponowała nimi komercyjna firma, która była nastawiona na zysk. W efekcie dyktowała zbyt wygórowane warunki. To z kolei przyczyniło się do zmiany postawy Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, będącego właścicielem praw telewizyjnych.
Telewizja Polska pozyskała prawa do pokazywania zmagań z Soczi i Rio de Janeiro. – Ze względu na bardzo szczupłą i małoliczebną ekipę paraolimpijczyków w Soczi, składającą się z ośmiu polskich sportowców, właściwie transmisje były pozbawione merytorycznych podstaw. Bo transmitowane są zawody finałowe, a bardzo często poziom sportowy naszych zimowych paraolimpijczyków jeszcze odbiega od tego, co prezentują paraolimpijczycy w letnich dyscyplinach sportu – stwierdził Jarosław Idzi. Plan na Rio de Janeiro zakłada transmisje z zawodów lekkoatletycznych, pływackich, kolarskich, szermierczych i w podnoszeniu ciężarów. W tych dyscyplinach reprezentanci Polski odnoszą sukcesy od lat.
Powtórzyć Londyn
– Chciałabym podkreślić, że Ministerstwo Sportu i Turystyki od lat zwiększa nakłady na sport osób niepełnosprawnych. W 2015 r. mamy priorytet, aby finansować zawodników, którzy mogą zdobyć kwalifikacje olimpijskie – powiedziała Dorota Idzi, podsekretarz stanu w Ministerstwie Sportu i Turystyki. Dodała, że 71 sportowców niepełnosprawnych otrzymuje stypendia. Ponad 500 osób bierze udział w szkoleniu finansowym przez Ministerstwo Sportu i Turystyki.
W trakcie konferencji wielokrotnie przewinął się wątek występu reprezentacji Polski na Letnich Igrzyskach Paraolimpijskich w 2012 r. Biało-czerwoni zdobyli wówczas 36 krążków: 14 złotych, 13 srebrnych i 9 brązowych, zajmując dziewiątą pozycję w klasyfikacji medalowej.
– Chcemy zrobić wszystko, co w naszej mocy, żeby powtórzyć sukces z Londynu. Prognozy medalowe, które są na dzień dzisiejszy, wskazują na to, że jest na to szansa. Bardzo ważną ideą jest pokazanie innym osobom z niepełnosprawnościami, że można pokonywać swoje słabości, zwyciężać nie tylko z samym sobą, ale też sięgać po sukcesy dla naszego kraju – stwierdził Łukasz Szeliga, prezes Polskiego Związku Sportu Niepełnosprawnych Start.
Jedna rodzina
Pomysłów na promowanie sportu niepełnosprawnych nie brakuje. Od dwóch lat rozmowy właśnie ze Startem prowadzi Polski Związek Pływacki. Cel? Przygotowanie programu, dzięki któremu powstanie jedna wielka rodzina pływacka. Prace dotyczą m.in. zorganizowania odpowiednich szkoleń.
– Mamy takich trenerów, którzy prowadzą grupy niepełnosprawnych i pełnosprawnych. Ja jeszcze rozróżniam, ale w niedługim czasie nie będziemy mówić osoby takie czy takie, tylko pływacy. Do tego dążymy – poinformował Andrzej Kowalski, prezes Polskiego Związku Pływackiego.
Zadowolenia z przedstawionych wizji nie ukrywała Joanna Mendak, która na trzech kolejnych Letnich Igrzyskach Paraolimpijskich (Ateny 2004 r., Pekin 2008 r. i Londyn 2012 r.) zdobywała złote medale na dystansie 100 m stylem motylkowym. – To miłe, jeśli będę mieć możliwość spędzania przygotowań na podobnym poziomie jak chociażby Paweł Korzeniowski, który jest objęty indywidualną ścieżką przygotowań przez Instytut Sportu. Po cichu padły takie deklaracje, że jest nić porozumienia w tej kwestii – powiedziała 26-letnia zawodniczka.
Dla niej pierwszą okazją do uzyskania kwalifikacji do Letnich Igrzysk Paraolimpijskich w Rio de Janeiro będą lipcowe Mistrzostwa Świata IPC w Glasgow. Do Szkocji wybiera się też m.in. Oliwia Jabłońska, również obecna na konferencji w Krakowie.
Paweł Korzeniowski podkreślił, że rywalizacja łączy osoby niepełnosprawne i pełnosprawne. – Wiem, jaki jest sport i ile wymaga wyrzeczeń. Np. dzisiaj rano osoby niewidome miały normlanie trening o godzinie 7. Trenują tak jak ja, bardzo wcześnie wstają, do tego dieta, ciężkie treningi. Myślę, że niektórzy pływają więcej niż ja – opisał wielokrotny medalista mistrzostw świata i Europy w pływaniu.
Emocje bez różnicy
Jedną z atrakcji konferencji była prezentacja relacji z imprez sportowych z dogranym komentarzem znanych sprawozdawców. Marek Jóźwik skupił się na triumfach Mateusza Michalskiego w biegu na 200 m na Letnich Igrzysk Paraolimpijskich w Londynie w 2012 r. oraz Macieja Lepiato w skoku wzwyż na Mistrzostwach Europy w Swansea w 2014 r. Rafał Patyra zajął się meczem Polska – Włochy 3:0, rozegranym podczas Amp Futbol Cup 2014 w Warszawie. Przemysław Babiarz skomentował zwycięstwa Joanny Mendak na Letnich Igrzyskach Paraolimpijskich w Londynie w 2012 r. oraz Oliwii Jabłońskiej na mistrzostwach Europy w Eindhoven w 2014 r.
– Emocje przy tej walce były zupełnie takie same, jak emocje, które przeżywamy w rywalizacji sportowców pełnosprawnych. Tutaj nie ma różnicy. Ta końcówka w wyścigu Joasi Mendak, czy pierwsza długość basenu, w której Oliwia przesuwała się z piątej pozycji aż na pierwszą, to są fantastyczne sprawy. Paweł Korzeniowski szepnął mi przed chwilą do ucha, że ta końcówka z Joanną była taka jak Phelpsa z Caviciem na Igrzyskach w Pekinie – opisał Przemysław Babiarz.
Choć niepełnosprawni reprezentanci Polski odnoszą sukcesy na arenie międzynarodowej, to wielu z nich pozostaje postaciami anonimowymi dla ogółu społeczeństwa. – Organizatorzy igrzysk w Londynie rozpoczęli przygotowania do śledzenia zmagań swoich paraolimpijczyków prawie dwa lata wcześniej. Billboardy, telewizja, prasa dały poznać społeczeństwu brytyjskiemu twarze potencjalnych medalistów, stąd też potem tak duże zainteresowanie i sukces – powiedziała Katarzyna Rogowiec, która na Zimowych Igrzyskach Paraolimpijskich zdobyła 3 medale, w tym 2 złote.
Rekord z dedykacją
Od czterech lat Jerzy Płonka prowadzi Stowarzyszenie „Nie widzę przeszkód”. W tym okresie nastąpiła realizacja różnych przedsięwzięć, dzięki którym swoje pasje mogły rozwijać osoby niepełnosprawne. – Przede wszystkim chodzi nam o oderwanie się od rzeczywistości dnia codziennego. W 2015 r., w styczniu, rozpoczęliśmy projekt „Pokażcie nas w Rio” i udało nam się pozyskać dwóch partnerów medialnych, jednym z nich jest TVP Sport, a drugim Onet.pl – powiedział „Naszym Sprawom”.
O inicjatywie zrobiło się głośniej w marcu. Wówczas drużyna AZS AWF Katowice przepłynęła 4 x 100 m stylem dowolnym w czasie 3.28,70. Wynik uzyskany podczas Pucharu Polski Masters w Tychach został nowym rekordem świata w kategorii A. Pływacy dedykowali swój sukces właśnie Stowarzyszeniu „Nie widzę przeszkód”.
– Cel był prosty, my chcieliśmy zrobić coś wielkiego nie tylko dla siebie, ale tych ludzi, którzy wykonują codziennie wielką pracę na treningach. Bo nie sztuką jest pokonać przeszkody i bariery, jeśli ich nie ma. Sztuką jest pokonać je, gdy naprawdę na nie napotykamy – powiedział Krzysztof Wilk. Oprócz niego w składzie sztafety znaleźli się Robert Wilk, Piotr Safrończyk i Mateusz Haas.
Tekst i fot. Marcin Gazda
Data publikacji: 28.04.2015 r.