W Krakowie odbyła się premiera filmu „Dotknąć Kilimandżaro”. Robert Neumann przedstawia w nim sukces pierwszej polskiej wyprawy niewidomych, która dotarła na najwyższy szczyt Afryki (5895 m n.p.m.). Nie brakuje wątków związanych z wyzwaniami i trudnościami, z jakimi zmagali się wspinacze. Produkcja ma inspirować, nie tylko osoby z niepełnosprawnością narządu wzroku. W niedalekiej przyszłości będzie ją można obejrzeć w Internecie.
24 listopada w Kinie Sfinks odbyła się premiera filmu „Dotknąć Kilimandżaro”. Wzięła w niej udział grupa, która niespełna 3 miesiące wcześniej zrealizowała projekt „Dotknąć Kilimandżaro – niewidomi Polacy na dachu Afryki”. Ekipę utworzyło 8 osób, w tym 3 z niepełnosprawnością wzroku: Piotr Żurek, Dawid Górny i Alicja Stelmaszczyk.
– Chciałbym, żeby ten film był inspiracją dla tych, którym się nic nie chce, bo wstali lewą nogą albo pogoda im przeszkadza. Istotne jest też przesłanie dla niewidomych, którzy nie są pogodzeni z losem. Tu przekonają się, że świat stoi przed nimi otworem. To jest historia wyprawy dzień po dniu. Inna koncepcja nie miała sensu, ponieważ widz straciłby orientację, gdzie się znajduje – powiedział „NS” Robert Neumann, reżyser filmu.
Do składu wyprawy dołączył jako ostatni. Wiosną br. otrzymał propozycję, aby polecieć do Afryki jako fotograf i filmowiec. Kilka miesięcy wcześniej poznał członków ekipy. Towarzyszył im podczas przygotowań w górach – na Szyndzielni, na Turbaczu oraz w Bieszczadach. Zdjęcia z tych treningów były bardzo dobrze przyjęte w mediach społecznościowych.
– To jest film dla wszystkich. Pokazuje, że wspólnie można zrobić naprawdę dużo i każdy ma coś do wniesienia w różnych projektach. Tak było właśnie podczas tej wyprawy. Pokazaliśmy, że mimo ograniczeń potrafimy spełniać swoje marzenia. W tym jest największa wartość i satysfakcja – podkreślił Dawid Górny.
Jak zaznaczył Robert Neumann, część osób nie może sobie wyobrazić górskich wędrówek osób niewidomych. Dlatego w filmie są m.in. zbliżenia na stopy i nogi wspinaczy, a także zmieniające się podłoże. Reżyserowi zależało na pokazaniu przebiegu wyprawy, w tym trudności. Często więc szedł z kamerą przed grupą, aby obserwować różne sytuacje. Chciał też podkreślić rolę asystentów.
Emocje i inspiracja
W Kinie Sfinks widzowie mogli skorzystać z audiodeskrypcji. W jej przygotowanie zaangażowany był m.in. Dawid Górny. Jak podkreślił, przed premierą spędził sporo czasu nad tym materiałem. Natomiast oficjalny pokaz spowodował duże wzruszenie i przywołał wiele wspomnień z wyprawy.
– Po raz pierwszy obejrzałem cały film z audiodeskrypcją, która tutaj była zrobiona fenomenalnie. Gdyby nie ona, to pewnie przez większość czasu nie wiedziałbym, co się dzieje na ekranie. Jestem bardzo zadowolony, polecam to rozwiązanie. Nikt nie musiał mi opowiadać po cichu, co widać w danym momencie – powiedział Piotr Żurek, pomysłodawca projektu „Dotknąć Kilimandżaro – niewidomi Polacy na dachu Afryki”.
Z kolei Alicja Stelmaszczyk przyznała, że w trakcie seansu były momenty wzruszenia, śmiechu, ale też mocnych emocji. Nawet poczuła przez chwilę zmęczenie, które ją dopadło w trakcie wyprawy. Jej zdaniem miło było zobaczyć i usłyszeć reakcje bliskich. Ponownie oczarowała ją radość Tanzańczyków, którzy sporo śpiewali i tańczyli. To również było słychać w audiodeskrypcji.
– My na szczycie nie do końca czuliśmy, że tam byliśmy. Mieliśmy strasznie duży deficyt energetyczny. Oczywiście, możemy obejrzeć zdjęcia, ale to jednak inne przeżycie niż film. On jest bardziej namacalny, wywołujący większe emocje – dodał Robert Neumann.
Jeszcze przed premierą filmu odbyły się prelekcje z udziałem wspinaczy. Planowane są kolejne takie wydarzenia. Nie jest wykluczone, że będą one połączone z pokazami filmu. Być może zostanie on też zgłoszony na różne festiwale. Najprawdopodobniej w 2025 r. zostanie udostępniony na YouTube. I będzie go mogła obejrzeć każda zainteresowana osoba.
– Na różnych wydarzeniach jesteśmy przedstawiani i postrzegani jako bohaterowie. To nie było naszym celem, nie oczekiwaliśmy tego. Od początku chcieliśmy inspirować i ten film powinien w tym pomóc. Nie każdy musi iść na Kilimandżaro. Wystarczy wyjść poza swoją strefę komfortu. I nie ma znaczenia, czy to jest osoba pełnosprawna, czy z niepełnosprawnością – podsumował Piotr Żurek.
Info i fot. Marcin Gazda
Data publikacji: 12.12.2024 r.