Skrócenie czasu przed ekranem może opóźnić rozwój krótkowzroczności

Krótkowzroczność zwiększa ryzyko poważnych powikłań, takich jak jaskra, dlatego warto opóźniać jej rozwój – podkreśla specjalista z zakresu okulistyki dziecięcej dr hab. Wojciech Hautz. W tym celu trzeba ograniczać dzieciom czas spędzany przed ekranem i zachęcać je do aktywności na świeżym powietrzu.

Ze względu na dynamiczny wzrost odsetka dzieci z krótkowzrocznością ruszyła ogólnopolska kampania „Tropimy Krótkowzroczność”. Jej celem jest zwiększanie świadomości na temat tej wady wzroku zarówno wśród rodziców, jak i nauczycieli – poprzez naukę rozpoznawania pierwszych objawów, zachęcanie do regularnych badań wzroku oraz promowanie codziennych nawyków wspierających zdrowie oczu.

„Krótkowzroczność to narastający problem zdrowia publicznego. Nie chodzi jedynie o potrzebę korekcji wzroku, ale to poważne zaburzenie, które w dorosłości może być przyczyną powikłań, takich jak odwarstwienie siatkówki, zwyrodnienie plamki czy jaskra. Dlatego kluczowe jest opóźnianie momentu wystąpienia wady i hamowanie jej progresji” – skomentował dr hab. Wojciech Hautz, kierownik Kliniki Okulistyki w Instytucie „Pomnik – Centrum Zdrowia Dziecka” w Warszawie, cytowany w informacji prasowej przesłanej PAP. Jak zaznaczył, im wcześniej wada się rozpoczyna i im szybciej postępuje, tym większe zagrożenie dla zdrowia oczu w przyszłości.

Krótkowzroczność, czyli miopia, jest wadą wzroku, w której dziecko dobrze widzi z bliska, ale ma trudności z dostrzeganiem obiektów oddalonych, np. treści zapisanych na tablicy. Jej przyczyną jest zaburzona budowa oka. W trakcie rozwoju gałka oczna nadmiernie się wydłuża przez co obraz skupia się przed siatkówką zamiast bezpośrednio na niej. Choroba zwykle rozwija się przed 10. rokiem życia, ale może pojawić się zarówno w wieku przedszkolnym, jak i dopiero w okresie dojrzewania.

Co ważne, z krótkowzroczności się nie wyrasta, a sama wada nie zawsze jest uwarunkowana genetycznie – kluczowe są również czynniki środowiskowe.

Statystyki wskazują, że już dziś jedno na troje dzieci w wieku szkolnym cierpi na krótkowzroczność. Z analizy opublikowanej w „British Journal of Ophthalmology” wynika, że w latach 1990 – 2023 wada ta występowała u nieco ponad 24 proc. osób do nawet 36 proc. osób, Ale zgodnie z prognozami w 2050 r. miopia będzie dotyczyć co drugiej osoby na świecie. Co więcej, aż miliard ludzi zmagać się będzie z wysoką miopią, tj. więcej niż minus sześć dioptrii.

Obecnie obserwuje się dynamiczny wzrost odsetka dzieci z miopią. Dotyczy to również dzieci w wieku przedszkolnym. Odpowiedzialny za to jest w dużej mierze współczesny styl życia. Dzieci spędzają za dużo czasu przed ekranami komputerów i telefonów, a za mało angażują się w aktywność na świeżym powietrzu.

Badania pokazują, że każda dodatkowa godzina dziennie spędzana przed ekranem zwiększa ryzyko wystąpienia wady o 21,5 proc. („JAMA Network Open” luty 2025 r.). Dlatego Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) oraz inne organizacje zdrowotne określiły precyzyjnie bezpieczne limity korzystania z urządzeń elektronicznych z ekranem. Dzieci poniżej drugiego roku życia w ogóle nie powinny korzystać z ekranów, w wieku 2-5 lat czas ekranowy nie powinien przekraczać godziny dziennie, a u dzieci i młodzieży w wieku 5-17 lat powinien wynosić maksymalnie dwie godziny poza obowiązkami szkolnymi.

Jednocześnie codzienna aktywność na świeżym powietrzu przez co najmniej dwie godziny zmniejsza ryzyko rozwoju krótkowzroczności o 20-30 proc.

Ponadto inne proste nawyki, takie jak regularne przerwy od ekranów, odpowiednie oświetlenie i zachowanie minimum 30 cm odległości od książek i urządzeń, mogą znacząco wspierać zdrowie wzroku najmłodszych.

Przypomina o tym w ramach kampanii „Tropimy Krótkowzroczność” jej ambasadorka, czyli 10-letnia Gabi Gałka. Z detektywistycznym zapałem tropi ona zagrożenia dla dziecięcego wzroku. Gabi nie nosi peleryny ani magicznej różdżki. Jej „supermocą” jest wiedza o tym, co sprzyja zdrowym oczom. Przypomina o przerwach od ekranów, ćwiczeniu wzroku, dbaniu o dobre oświetlenie i aktywności na świeżym powietrzu. Zachęca zarówno najmłodszych jak i dorosłych do wspólnej troski o oczy.

Ważnym narzędziem, opracowanym w ramach kampanii przez Fundację Zdrowego Postępu, jest Ekranowy Kalkulator Ryzyka (EKR), czyli test dla rodziców, który ocenia ryzyko krótkowzroczności u dziecka, daje praktyczne wskazówki dotyczące codziennych nawyków i zachęca do regularnych wizyt w gabinecie okulistycznym.

Zgodnie z wytycznymi Polskiego Towarzystwa Okulistycznego z 2021 r. postępowanie w krótkowzroczności dziecięcej powinno obejmować zarówno działania profilaktyczne, jak i wczesne wdrażanie nowoczesnych metod spowalniających progresję wady. W swoich rekomendacjach PTO podkreśla też rolę lekarzy POZ i okulistów dziecięcych w systematycznym badaniu wzroku u najmłodszych, co pozwala na szybsze wdrożenie odpowiednich interwencji.

„Regularne badania okulistyczne pozwalają wcześnie wychwycić zmiany i wdrożyć działania spowalniające progres wady. Oprócz higieny wzroku i codziennej aktywności na świeżym powietrzu coraz większe znaczenie mają także nowoczesne metody terapeutyczne jak np. różnego rodzaju soczewki czy krople o niskim stężeniu atropiny” – wyjaśnił dr Hautz.

Do metod rekomendowanych należą m.in. okulary z soczewkami typu D.I.M.S. (poprzez specjalna budowę soczewki spowalniają rozwój krótkowzroczności u dzieci), nocna ortokeratologia (czyli zakładane na noc soczewki kontaktowe, które modelują kształt rogówki), specjalistyczne soczewki kontaktowe oraz krople z atropiną w niskim stężeniu, które – jak pokazują badania – skutecznie ograniczają tempo narastania miopii.
Ogólnopolska kampania edukacyjna „Tropimy Krótkowzroczność” organizowana jest przez firmę Polpharma. (PAP)

jjj/ agt/, fot. krotkowzrocznosc.pl

Data publikacji: 02.10.2025 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również