Terapia celowana przełomem w leczeniu glejaka

prof. Rafał Stec

Przełomem w leczeniu glejaka jest leczenie ukierunkowane molekularnie, nazywane terapią celowaną – twierdzą eksperci. Podstawą leczenia tego guza mózgu nadal jest jednak zabieg operacyjny. Na ogół można go wykonać jedynie w ograniczonym zakresie.

– Glejaki to choroba nieuleczalna, ale można ją zaleczyć i opóźnić jej progresję, a nawet sprawić, że u niektórych pacjentów będzie to schorzenie przewlekłe – zapewnił kierownik Kliniki Onkologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego prof. Rafał Stec. Specjalista mówił o tym podczas warsztatów dziennikarskich „Glejak. Wyzwania diagnostyczne i terapie celowane”.

Wiele zależy od tego, na jakim etapie uzłośliwienia zostanie wykryty glejak, będący najczęstszym pierwotnym złośliwym guzem mózgu u dorosłych. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) wyróżnia cztery stopnie złośliwości tej choroby; najlepiej rokują dwa pierwsze. Niestety, większość zachorowań, bo aż 72 proc., wykrywanych jest na ostatnim, najbardziej zaawansowanym etapie.

Jak wyjaśnił dr hab. Tomasz Dziedzic z Kliniki Neurochirurgii i Neurochirurgii Dziecięcej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, główna trudność w leczeniu glejaka polega na tym, że zmienione nowotworowo komórki rozprzestrzeniają się w mózgu i trudno je usunąć w całości, szczególnie w zaawansowanym etapie choroby.

Na ogół możliwe jest jedynie częściowe usunięcie komórek nowotworowych. Pełna resekcja w tej chorobie jest rzadkością, zresztą nawet ona nie gwarantuje powstrzymania rozwoju choroby. – Resekcja musi być przede wszystkim bezpieczna. Zakres usunięcia guza nie może być przeprowadzony kosztem utrwalonego deficytu neurologicznego – zaznaczył neurochirurg.

Na zbyt inwazyjne leczenie nie zgadzają się też pacjenci. Jakość życia – podkreślili specjaliści – jest dla nich często ważniejsza aniżeli długość życia. Poza zabiegiem operacyjnym dotyczy to także innych terapii powodujących poważne działania uboczne, takich jak chemioterapia i radioterapia.

– Długoterminowe przeżycie nabiera znaczenie dla pacjentów, jeśli są oni w stanie zachować sprawność i dobrostan – podkreślił prof. Stec. Z tego powodu bardzo ważny jest nie tylko zakres możliwej do przeprowadzenia operacji neurochirurgicznej, jak również opóźnienie w razie progresji choroby kolejnych metod leczenia, takich jak radioterapia i chemioterapia.

Bardzo ważne jest zatem wczesne wykrycie glejaka, jak i zastosowanie mniej inwazyjnych, lecz skutecznych terapii. Zastosowanie nowego leczenia przez prawie 25 lat nie było możliwe. Przełomem okazała się pierwsza terapia celowana w leczeniu glejaka, od niedawna wprowadzana do użycia w wybranej grupie pacjentów.

Warunkiem jest wyrycie w komórkach nowotworowych mutacji IDH (enzymu dehydrogenazy izocytrynianowej), mającej kluczowe znaczenie w rozwoju glejaka. Jest to tzw. mutacja kierująca, zachodzącą we wczesnym etapie onkogenezy i sprzyjająca powstawania kolejnych mutacji, napędzających zezłośliwienie komórek nowotworowych. Jak najszybsze zahamowanie mutacji IDH może zatem opóźnić rozwój choroby, wydłużyć życie, jak też jakość życia pacjentów.

Takie działanie wykazuje worasydenib, lek zdolny przenikać barierę krew-mózg, od niedawna wykorzystywany w terapii celowanej dwóch typów glejaków (gwiaździaka i skąpodrzewiaka) z mutacją IDH1 lub IDH2. Według dotychczasowych wskazań może być on stosowany u pacjentów dorosłych oraz młodzieży od 12. roku życia i masie ciała co najmniej 40 kg, u których przeprowadzono operację mózgu i nie jest konieczna natychmiastowa chemioterapia lub radioterapia.

– Wieloośrodkowe badania kliniczne trzeciej fazy o nazwie INDIGO wykazały, że lek ten w istotny sposób wydłużał czas przeżycia chorych bez progresji choroby, zmniejszał objętość guza, pozwalał zachować deklarowaną przez pacjenta jakość życia i wskazywał możliwy do zarządzania profil bezpieczeństwa – wyjaśnił prof. Stec.

Zażywany doustnie worasydenib został niedawno zarejestrowany w Unii Europejskiej, a wcześniej w USA, gdzie amerykańska Agencja Żywności i Leków (FDA) nadała mu status terapii przełomowej. Znalazł się on także w najnowszych amerykańskich wytycznych National Comprehensive Cancer Network (NCCN).

Prof. Stec uważa, że najbardziej obiecującym sposobem zwiększenia skuteczności systemowego leczenia nowotworów ośrodkowego układu nerwowego jest „dobieranie leków z uwzględnieniem celów molekularnych i genetycznych”.

Glejaki są rzadką chorobą nowotworową, w Europie wykrywaną u 5 osób na 100 tys. mieszkańców. W Polsce – według Krajowego Rejestru Nowotworów – w 2022 r. zdiagnozowano 1783 przypadki tego nowotworu. Zachorować można w każdym wieku, glejaki najczęściej rozpoznaje się u osób w piątej i szóstej dekadzie życia. Coraz częściej chorują jednak ludzie młodzi w wieku 20-50 lat. Najczęstsze objawy to napady padaczkowe i bóle głowy oraz nudności i wymioty. (PAP)

Zbigniew Wojtasiński, źródło zdjęcia WUM

Data publikacji: 06.10.2025 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również