Nagroda Literacka „Nike” dla Elizy Kąckiej za książkę „Wczoraj byłaś zła na zielono”

Książka „Wczoraj byłaś zła na zielono” Elizy Kąckiej zdobyła tegoroczną Nagrodę Literacką „Nike” – ogłoszono w niedzielny wieczór. Jurorzy i czytelnicy byli zgodni – ta sama książka wygrała w plebiscycie czytelników „Gazety Wyborczej”. To lekcja człowieczeństwa – napisali jurorzy w laudacji.

– Złe czasy historyczne, polityczne, społeczne to są dobre czasy dla kultury, ona się często żywi tym, co złe – mówił redaktor naczelny „Gazety Wyborczej” Adam Michnik, chwaląc wszystkie nominowane książki, które uznał za odpowiedź na wyzwania obecnych czasów. – „Adasiu, w Polsce wszystko jest możliwe, nawet zmiany na lepsze” – dodał, przywołując pocieszające słowa swojego szefa Antoniego Słonimskiego, którego był sekretarzem.

– Nagrodziliśmy książkę przygodową, książkę, która nie odwraca się od czytelnika, przeciwnie – porywa go i zostawia z przesłaniem trafiającym do serc, krzepiącym serca. Opowieść inicjacyjna o przejściu przez jedno z najtrudniejszych doświadczeń, a zarazem literacki raport z projektu Człowiek. Książka na pograniczu science fiction, bo traktująca o bliskich spotkaniach nie tyle z Obcym, ile z Innym – mówiła przewodnicząca jury Justyna Jaworska, dodając, że osoby Inne, osoby w spektrum, mogą najwyraźniej być dla nas przewodnikiem po postmodernistycznych czasach.

– Za esejem Elizy Kąckiej stoi nie tylko prawda doświadczenia, w przypadku autofikcji łatwo bowiem o szantaż emocjonalny, gdy przejmujący jest sam temat. Tu o sukcesie przesądziło najlepsze, co może dać literatura, czyli lekcja komunikacji i człowieczeństwa – powiedziała Jaworska.

„Dziękuję, Ruda! Bohaterko literacka! Dziękuję, Absolemie! Dziękuję, Kocie z Mokrą Sierścią! Dziękuję, Ośmiorniczko i cała menażerio! Dziękuję, świecie, który był w stanie mnie także tolerować” – powiedziała laureatka do obecnej na uroczystości bohaterki książki – córki, która wśród braw pokazała się publiczności.

– Stoję na tej scenie jako matka – jedna z wielu, która słyszała wielokrotnie niemy krzyk swojego dziecka i swój własny. Myślałam o matkach, które to doświadczenie ze mną podzielają, i również w ich imieniu odbieram tę nagrodę – podkreśliła Kącka.

„Wczoraj byłaś zła na zielono” to literacki zapis doświadczeń autorki z okresu ciąży i wychowania dorosłej już córki w spektrum autyzmu. Jednak słowo „autyzm” nie pada tu ani razu. Już od pierwszych stron narratorka zastrzega, że w tekście będzie unikać przywoływania terminów medycznych: „Nie będę cytować rozpoznań, bo ta książka sprzeciwia się władzy. Również władzy diagnoz. Diagnoza to zasieki ochronne i klincz, poduszka i kaganiec”.

Mała dziewczynka – książkowa Ruda – od początku zdradza oznaki silnego indywidualizmu, co matkę cieszy, ale też od pewnego momentu niepokoi. Dziewczynka ma swój świat, ale trudno do niego przeniknąć, zrozumieć go. Mówić zaczyna późno, a pierwszym słowem jest nie „mama”, tylko przysłówek „tam”. Matka po czasie widzi w tym symbol dystansu między dzieckiem a światem, który w miarę rozwoju dziewczynki narasta. Słowa Rudej są jak „gesty wykonywane z odwróconą twarzą, spuszczonymi oczami”. „Goniąc jej krótkie, zwięzłe, z rzadka wypowiedziane formuły, co i rusz wpadałam do króliczej nory” – wspomina narratorka. Ruda tworzy swój własny język, niekoniecznie zgodny z zasadami gramatyki i logiki, jest duchowo samowystarczalna, jej potrzeba kontaktu i komunikacji z innymi ludźmi wydaje się bardzo ograniczona – to bywa dla matki bolesne. Jednocześnie dziewczynka ma niezwykłe zdolności – na przykład synestezji: brzmienie słów, ale także stany emocjonalne innych ludzi wywołują w niej wrażenia barw, do czego odnosi się tytuł książki.

Już w pierwszych miesiącach życia Ruda zachowuje się inaczej niż dzieci w jej wieku. Bardzo łatwo ulega przebodźcowaniu – zmiany w otoczeniu trudno zauważalne dla zwykłego człowieka stają się przyczyną dramatów i rozpaczy. Małą uspokaja rytmiczny ruch, więc całymi godzinami trzeba ja nosić na rękach, żeby zasnęła, a na spacerze – energicznie pchać wózek, starając się nie wchodzić w interakcje z otoczeniem. Widywano więc w swoim czasie Elizę Kącką – literaturoznawczynię, pisarkę, krytyczkę literacką – jak całymi godzinami biega po zasypanym śniegiem lesie z wózkiem, a na widok przechodniów kryje się w przydrożnych zaspach.

Prawdziwe problemy czekają jednak Rudą w kontaktach z rówieśnikami, którzy wykluczają ją z zabaw, a nawet posuwają się do stosowania przemocy. W reakcji na odrzucenie mała izoluje się jeszcze bardziej, na kilka tygodni zupełnie przestaje mówić. Spędza ten czas w pokoju z zasłoniętymi oknami, zapełniając setki kartek niezrozumiałymi malunkami. Leczenie nic nie daje, lekarze doradzają cierpliwość i uszanowanie wzniesionej przez dziecko bariery komunikacyjnej. Ale bezradne czekanie jest bardzo trudne.

Czasem uchyla się zasłona i można zobaczyć fragmenty rzeczywistości, w której żyje Ruda. Matka odkryła, że w jej pokoju mieści się Kraina Moroufków i czasem przez uchylone drzwi można podejrzeć inscenizowane przez Rudą zabawy. Osobną opowieścią są zmagania Rudej i jej matki z systemem szkolnym, który zamiast pomagać w integracji, czyni ją jeszcze trudniejszą. Ta historia ma jednak coś w rodzaju dobrego zakończenia – Ruda w tym roku zdała maturę i zamierza kontynuować edukację.

Historia Rudej i jej mamy pokazuje, że czasem nawet najbliżsi sobie ludzie muszą nauczyć się żyć z barierą komunikacyjną, pogodzić się z faktem, że zrozumienie nigdy nie będzie pełne i osiągane bez wysiłku. Ale taka relacja też jest cenna. „Jej sposób myślenia dał mi dowód istnienia innego świata. Niejednorodnego, żywego, nicującego nasze kategorie. Baśń może być do niego wehikułem. Nie do świata królewien, świniopasów i smoków, jak myślałam w dzieciństwie. Do świata wyzwalającego słowa, pojęcia i rzeczy z reguł oswojonej grawitacji” – pisze Kącka.

Kącka zwyciężyła również w plebiscycie Nike Czytelników „Gazety Wyborczej”. To głosowanie towarzyszące finałowi Nagrody Literackiej „Nike”. W 2024 roku nagroda od jurorów powędrowała do Urszuli Kozioł za tom poezji „Raptularz”, a nagroda od czytelników i czytelniczek – do Michała Witkowskiego za „Wiarę. Autobiografię”.

Tegoroczna laureatka Eliza Kącka jest doktorką nauk humanistycznych, krytyczką literacką, autorką książek: „Stanisław Brzozowski wobec Cypriana Norwida” i „Lektura jako spotkanie. Brzozowski – tekst – metoda”. Była również redaktorką wyboru poezji m.in. Cypriana Kamila Norwida i Marii Konopnickiej. Zadebiutowała w 2015 r. książką „Halo? Pani Elizo? Archiwalia”. W 2017 r. ukazały się jej „Elizje”, w 2019 r. „Po drugiej stronie siebie”, a w 2022 r. – „Strefa zgniotu”. W 2023 r. opublikowała „Idiomy”, zbiór esejów poświęconych ważnym dla niej twórcom i twórczyniom.

Pozostałymi finalistami tegorocznej nagrody byli: Beata Guczalska za książkę „Konrad Swinarski. Biografia ukryta” (Wydawnictwo Literackie), Ignacy Karpowicz za „Ludzi z nieba” (Wydawnictwo Literackie), Kora Tea Kowalska za „Patrz pod nogi. O zbieraniu rzeczy” (wyd. Karakter), Dorota Masłowska za „Magiczną ranę” (wyd. Karakter), Tomasz Różycki za „Hulanki & Swawole” (wyd. a5) i Paweł Sołtys za „Sierpień” (wyd. Czarne).

Nagroda Literacka „Nike” za najlepszą książkę roku przyznawana od 1997 r. Jej celem jest promocja polskiej literatury współczesnej, ze szczególnym uwzględnieniem powieści. W jury w tym roku zasiadali: Anna Arno, Witold Bereś, Bogdan Białek, Andrzej Brzeziecki, Justyna Jaworska (przewodnicząca), Zbigniew Mentzel, Radosław Romaniuk, Katarzyna Sawicka-Mierzyńska i Krzysztof Siwczyk.

Autorka nagrodzonej książki otrzymuje statuetkę Nike zaprojektowaną przez Gustawa Zemłę oraz nagrodę pieniężną w wysokości 100 tys. złotych. Organizatorem nagrody jest Fundacja Nagrody Literackiej „Nike”, a współorganizatorem „Gazeta Wyborcza”. (PAP)

Eliza Kącka, fot. Wydawnictwo Karakter

Data publikacji: 06.10.2025 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również