Koszykarze z planem minimum. Ostatnia szansa na wyjazd na MŚ

Reprezentacja Polski zajęła szóste miejsce podczas Mistrzostw Europy w koszykówce na wózkach. Nasza kadra wykonała w Sarajewie plan minimum, bowiem pozostaje w grze o udział w przyszłorocznych Mistrzostwach Świata. Jednak czuć niedosyt, ponieważ niewiele zabrakło do zdobycia bezpośredniego awansu na ww. imprezę. Najbardziej wartościowym graczem turnieju został Mateusz Filipski. Po złoty medal sięgnęła Hiszpania, która w finale pokonała Wielką Brytanię.

9-18 października w Sarajewie odbyły się Mistrzostwa Europy w koszykówce na wózkach. W imprezie wzięło udział 12 drużyn. One rywalizowały nie tylko o medale. Stawką był też awans na Mistrzostwa Świata, które zostaną zorganizowane 9-19 września 2026 r. w Ottawie. Bilety do Kanady przewidziano dla pięciu najlepszych ekip naszego kontynentu. Dwóm kolejnym zapewniono udział w repasażach. To ostatnia szansa na dołączenie do grona uczestników MŚ.

– Ogólnie jestem zadowolony z postawy drużyny, zagraliśmy dobry turniej. Plan minimum wykonaliśmy, bo wystąpimy w repasażach. Jednak jest pewien niedosyt. Byliśmy naprawdę bardzo blisko, aby przejść do półfinału, czyli do czołowej czwórki ME. Jednak w ćwierćfinale przegraliśmy trzema punktami. Z kolei w meczu o piąte miejsce też ponieśliśmy minimalną porażkę – powiedział „NS” Marcin Balcerowski, grający trener reprezentacji Polski.

Najpierw drużyny trafiły do dwóch grup, w których miejsca 1-4 dawały awans do ćwierćfinału. W meczu otwarcia ME Bośnia i Hercegowina zmierzyła się z Biało-Czerwonymi. Nasza kadra pewnie wygrała spotkanie z gospodarzami imprezy 89:67. Kolejnego dnia przegrała wysoko – 59:95 z Niemcami. Następnie pokonała 85:47 Austrię i poniosła porażkę 54:79 z Hiszpanią. Na zakończenie fazy grupowej Polska okazała się lepsza od Turcji, odnosząc zwycięstwo 79:74. To pozwoliło na wywalczenie trzeciego miejsca w grupie.

– Założyliśmy sobie, że jeśli w meczach z Niemcami i Hiszpanią nie będzie nam dobrze szło od początku, to trochę oszczędzimy sił. W takiej sytuacji wiedzieliśmy, że najważniejsze będzie dla nas spotkanie z Turkami. Chcieliśmy je wygrać, żeby zająć trzecie miejsce i uniknąć Wielkiej Brytanii w ćwierćfinale. Ten cel zrealizowaliśmy – opisał grający trener reprezentacji Polski.

Fazę pucharową Polacy rozpoczęli od starcia z Włochami. Biało-Czerwoni utracili prowadzenie w samej końcówce pojedynku, przegrywając 69:72. Ta porażka zamknęła naszej kadrze drogę do czołowej czwórki ME. Jednak bezpośredni awans na MŚ wciąż był możliwy. Aby go wywalczyć, należało wygrać 2 kolejne spotkania. Zwycięstwo 81:73 odniesione nad Holandią było przepustką do meczu o piąte miejsce. W nim Turcja zrewanżowała się Polsce za grupową porażkę, triumfując 82:81.

– Mecz z Włochami powinniśmy wygrać. Od początku prowadziliśmy, ale w samej końcówce to się zmieniło i przegraliśmy. Z kolei Turcy zdobyli o punkt więcej od nas. Na 15 sekund przed zakończeniem spotkania prowadziliśmy punktem i mieliśmy 2 rzuty osobiste. Nie wykorzystaliśmy ich, poszła kontra, przeciwnik trafił i objął prowadzenie. Pozostało nam 5 sekund, ale nie zmieniliśmy już wyniku – dodał Marcin Balcerowski.

Gramy dalej
Ze złotymi medalami wyjechała reprezentacja Hiszpanii. W finale pokonała 72:69 Wielką Brytanię. W meczu o trzecie miejsce Niemcy wygrali 79:60 z Włochami. Natomiast MVP turnieju, a więc najbardziej wartościowym graczem, został Mateusz Filipski. Popularny Fifi ukończył ME z imponującą średnią na mecz: 20,4 punktu, 8,4 zbiórki oraz 9,3 asysty.

– Mateusz powrócił po kontuzji. Jeszcze w kwietniu nie było wiadomo, czy w ogóle będzie grał koszykówkę na wózkach. Podniósł się i zagrał najlepszy turniej w swojej karierze. A jeszcze nie był w topowej formie, więc to pokazuje, jakie są jego możliwości – podkreślił Marcin Balcerowski.

Turniej repasażowy odbędzie się wiosną 2026 roku. Wkrótce powinno się wyjaśnić, kto go zorganizuje. Oprócz gospodarza, zagra 7 drużyn. Z Europy będą to Polska i Holandia, z obu Ameryk – Brazylia i Meksyk. Trwające obecnie Mistrzostwa Azji i Oceanii wyłonią kolejnego uczestnika. Przyjedzie też ekipa z Afryki. Awans na MŚ uzyskają 4 najlepsze zespoły z tego grona.

– Myślę, że z takiej imprezy będzie nam łatwiej dostać się niż z Mistrzostw Europy. Topowe reprezentacje z naszego kontynentu czy z Ameryk tam nie wystąpią, bo one już mają zapewniony wyjazd do Kanady. Na starcie mamy 50 proc. szans na sukces, czyli dość dużo – podsumował grający trener kadry.

Marcin Gazda, fot. archiwum reprezentacji Polski w koszykówce na wózkach

Data publikacji: 13.11.2025 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również