Sławomir Brak, czyli sport, rehabilitacja, integracja

Sławomir Brak, czyli sport, rehabilitacja, integracja

Tenis stołowy jest jedną z najbardziej popularnych dyscyplin sportowych na całym świecie. W najprostszym tłumaczeniu jest to gra, w której uczestniczą 2 lub 4 osoby, polegająca na odbijaniu celuloidowej piłeczki rakietką aby przeleciała nad siatką na drugą stronę stołu.

Większość ludzi pamięta go ze szkolnych lekcji wychowania fizycznego. Nie jest to jednak zwykły wypełniacz czasu godzin lekcyjnych. To przede wszystkim znakomita dyscyplina sportu mająca bogatą tradycję i kulturę.

Ludzie, którzy choć trochę „łyknęli” popularnego pingponga znają takie nazwiska, jak Jan Ove Waldner, Andrzej Grubba, Timo Boll. To mistrzowie, od których całe życie można się uczyć. Polski bohater tenisowego stołu już nie żyje, niemniej jego legenda wciąż jest żywa i czeka na nowych idoli. To są nazwiska sportowców pełnosprawnych, niemniej tenis stołowy jest także znakomitą alternatywą sportową dla osób z niepełnosprawnością. Potrafią one odnaleźć się przy stole, potrafią spełniać swoje marzenia oraz zdobywać sukcesy na miarę swoich możliwości, pociągając za tym innych. Bo o to w tym chodzi.

Wystarczy wspomnieć w tym miejscu znakomitą Natalię Partykę, którą znają chyba wszyscy w Polsce, jak i na całym świecie. To znakomita ambasadorka tenisa stołowego jak i zdrowego trybu życia. Natalia startuje obecnie przede wszystkim w rozgrywkach osób pełnosprawnych, czym udowadnia, że jak się chce, to można. Czy to jedyna osoba w Polsce, która tak pięknie połączyła sport niepełnosprawnych z pełnosprawnymi? Nie, ponieważ gdy prześledzimy osiągnięcia zawodników w poszczególnych regionach, to niemal w każdym znajdzie się ktoś ważny i wyjątkowy.

Naszą uwagę zwrócił Sławomir Brak z Podbeskidzia, który przyszedł na świat z niepełnosprawnością po mózgowym porażeniu dziecięcym. Do tenisa stołowego trafił przez ojca, który dał mu paletkę do ręki, gdy był małym chłopcem i coś z nią trzeba było zrobić. Od razu pokochał zabawy przy stole. A ponieważ z czasem zaczął być coraz lepszy, chciał z tym zrobić coś więcej. Rehabilitacja ruchowa jaką miał przy okazji uprawiania tej dyscypliny sportu od początku dawała mu niesamowitą radość.

Szybko znalazł towarzysza do zabawy, pełnosprawnego kolegę z klasy, z którym przez lata razem rywalizowali na zawodach. I jak sam przyznaje, ogrywał przeciwników bez żadnych skrupułów. Po latach trafił do Stowarzyszenia Start w Bielsku-Białej, gdzie rozpoczął swoje przygody na krajowej arenie. Pierwsze mistrzostwa Polski nie były udane. Jak to zawsze bywa, trzeba zapłacić „frycowe”, ale on się nie poddawał. W 2007 roku zdobył swój pierwszy medal mistrzostw kraju – brązowy. To było dla niego jednak mało. Rok później, znów ten sam krążek. W roku 2009 historia znowu się powtórzyła.

Pingpongista nie zważał jednak na porażki. Rok w roku budował swoją formę na treningach. Wystartował również w rozgrywkach miejskiej ligi tenisa stołowego, w której uczestniczyli wtedy wyłącznie zawodnicy pełnosprawni. Na początku , jak nam powiedział, był dla nich zagadką, trochę go lekceważyli, niemniej szybko musieli zmienić zdanie, gdy zaczął ich permanentnie ogrywać. Przyznaje, że to było cudowne uczucie. Tenisa stołowego było mu ciągle mało, a swoją wiedzę i doświadczenie chciał przekazać młodszym zawodnikom, został więc jednym z trenerów w Parafialno-Szkolnym Klubie Sportowym w Bielsku-Białej. Pracując z młodzieżą – pełnosprawną uczył się pracy z zawodnikami i spełniał jako trener.

Rok 2010 był dla niego wyjątkowy. Od września 2009 roku reprezentował już barwy Stowarzyszenia Eurobeskidy w Łodygowicach. Na którymś z treningów zaproponował współpracę jednej z bardziej uzdolnionych zawodniczek młodego pokolenia w Polsce – Karolinie Tokarczyk. Ta zgodziła się od razu. A on sam w maju 2010 r. zdobył w Żerkowie koło Poznania swoje pierwsze złoto w Mistrzostwach Polski osób z niepełnosprawnością. Wspólna praca z młodą zawodniczką oraz treningi własne cały czas dawały mu radość i energię do życia. Przyszedł czas, że Karolina i Sławek połączyli swe siły, stworzyli team i rozpoczęli wspólne granie w lidze w Bielsku-Białej. Już w 2011 r. byli najlepszą parą deblową w tenisie stołowym w stolicy Podbeskidzia. Połączenie światów pełnosprawnego i niepełnosprawnego zawodnika było i jest znakomitą promocją tej dyscypliny sportu. Prawdopodobnie takiego integracyjnego duetu grającego razem w tenisa stołowego w Polsce nie ma.

Pracują i bawią się zresztą razem do dzisiaj, z widocznymi efektami. Sławomir Brak był niepokonany w Polsce do 2013 roku, gdy przegrał finał pierwszy raz od trzech lat. Karolina z kolei zajmowała w swoich mistrzostwach trzy razy trzecie miejsce w tym samym roku. Dla młodej zawodniczki z Żywca ten sport także jest sposobem spełniania marzeń, radości, realizowania pasji. Pielęgnowana pasja zawiodła tę zawodniczkę w 2013 r. na Mistrzostwa Europy do Ostrawy.

Bohater naszego materiału – Sławomir Brak przyznaje, że tenis stołowy cały czas sprawia mu wiele radości. Jest także dla niego formą rehabilitacji zdrowotnej. Od 2007 roku przywozi medale z mistrzostw Polski. Ma także krążki wojewódzkich mistrzostw z przeważającym kolorem złotym. Powiedział nam, iż pełnosprawni, którzy z nim przegrywają, ciągle się odgrażają, iż następnym razem go pokonają. Zawsze jest przy tym dużo śmiechu, zwłaszcza, że rzadko im się to udaje. Największą satysfakcję sprawiają mu zwycięstwa z lepszymi zawodnikami. A miał takich pojedynków sporo. W 2013 r. pokonał w miejskich rozgrywkach grającego trenera 1-ligowego zespołu BISTS Bielsko-Biała. Zaszokował tym wszystkich. Zresztą, poza nim i Karoliną Tokarczyk, nikomu się to nie udało. Jest bardzo kreatywnym zawodnikiem. Przyznaje nam jednak, że czasami ma wrażenie, iż nie wszyscy lubią z nim grać, bo ma bardzo niewygodny styl. A przecież jemu także zdarza się przegrywać swoje spotkania, jak większości sportowców, nie ma bowiem zawodników niepokonanych.

Tenis stołowy jest znakomitą dyscypliną sportu wciąż jeszcze nie w pełni docenianą w Polsce. O jej walorach prozdrowotnych można rozmawiać i pisać wiele. O wartościach wychowawczych, życiowych i wielu innych, które są efektem dodatkowym zaangażowania w tę grę także byśmy dysputowali bardzo długo. Dla osób z niepełnosprawnością dyscyplina ta stwarza ponadto możliwość aktywnej i ciekawej rehabilitacji, pozwala też spełniać marzenia oraz likwidować bariery między ludźmi. Sport łączy, uczy, jest znakomitą wizytówką i inspiracją dla innych. Sławomir Brak jest w jakimś stopniu tego przykładem, podobnie jak wspominana Natalia Partyka. Moglibyśmy w tym miejscu powiedzieć tylko jedno: grajmy w tenisa stołowego. Sławkowi życzymy spełnienia i dalszych sukcesów, o jakich jeszcze gdzieś w duchu marzy, Karolinie również.

Zobacz galerię…

Radek Szary

Data publikacji: 12.05.2014 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również