Blues Hostel w Koninie
Poddasze dwóch kamienic na konińskiej Starówce. Miejsce gdzie można zatrzymać się na nocleg. Pięć pokoi do dyspozycji gości i muzyczny klimat. Mowa o Blues Hostelu stworzonym w ramach spółdzielni socjalnej przez Fundację im. Doktora Piotra Janaszka PODAJ DALEJ i Stowarzyszenie Społeczno- Kulturalne In Art.
Bezpośrednie prace nad przygotowaniem nowych miejsc noclegowych w Koninie trwały ponad rok. Grupa osób związana z Fundacją i Stowarzyszeniem na początku brała udział w szkoleniach przygotowujących do założenia spółdzielni. Omawianie pomysłów, przygotowanie biznesplanu i otrzymanie dotacji. Tak w bardzo wielkim skrócie wyglądał złożony proces tworzenia spółdzielni.
Zapraszamy w gościnne progi hostelu
Hostel jest czynny przez cały rok, dysponuje 17 miejscami noclegowymi w pięciu pokojach o muzycznych nazwach – Sweet Blues, Tercet Egzotyczny, Midnight Quartet, Jam Session, Blues Factory. W każdym pokoju znajdują się wygodne łóżka (pojedyncze, małżeńskie lub piętrowe), przestronne zamykane na klucz szafy, stoliki i krzesła. Goście mają do dyspozycji łazienki w każdym pokoju oraz aneks jadalny i przestronną kuchnię wyposażoną we wszystko, co potrzebne do przygotowania własnych posiłków. Istnieje też możliwość zamawiania śniadań. Bezpłatne WiFi na terenie całego hostelu. Dodatkowym atutem hostelu jest fakt, iż jest w pełni dostępny i przystosowany do potrzeb osób z niepełnosprawnością ruchową. To doskonała baza wypadowa na wycieczki po Koninie i okolicach, ale także doskonała komunikacyjnie lokalizacja w centrum Polski. Informacje o Blues Hostelu znaleźć można na stronach internetowych: www.blueshostel.pl oraz www.facebook.com/BluesHostel.
Cenne inicjatywy na konińskiej Starówce
Cały pomysł nie miałby szans powodzenia gdyby nie bardzo duże wsparcie samorządu Konina, w tym samego prezydenta Józefa Nowickiego. Dzięki zaangażowaniu lokalnych władz zostały wyremontowane i przygotowane do użytku dwie kamienice zlokalizowane na konińskiej Starówce. W tych budynkach zrealizowanych znalazło kilka bardzo innowacyjnych pomysłów związanych z ekonomią społeczną. Na parterze powstało Centrum Organizacji Pozarządowych, które skupia we wspólnym działaniu organizacje i grupy nieformalne działające na rzecz Konina i jego mieszkańców. Obok COP-u funkcjonuje sklep medyczny prowadzony przez Spółdzielnię Socjalną Sport i Rehabilitacja. Na pierwszym piętrze powstały mieszkania treningowe projektu Akademia Życia, w których osoby z niepełnosprawnością ruchową uczą się samodzielnego życia. Natomiast na samym poddaszu od 14. czerwca 2014 r. działa pierwszy w Koninie hostel!
Przystanek na trasie z Mongolii do Szwajcarii
O przygotowaniach do uruchomienia hostelu i pierwszym miesiącu funkcjonowania mówi kierowniczka tego miejsca – Katarzyna Wagner. – Cieszę się, że hostel już przyjmuje gości. Proces, który doprowadził do stworzenia spółdzielni był złożony. Po wstępnych szkoleniach i informacji o przyznaniu dotacji na uruchomienie hostelu przyszedł czas na ostatnie prace związane z wyposażeniem wyremontowanych przez miasto pomieszczeń. Wspólna praca daje całemu zespołowi bardzo dużą satysfakcję. Bardzo cieszy to, gdy widać realne efekty naszych działań. W pierwszym miesiącu gościliśmy zarówno grupy zorganizowane, czyli na przykład kajakarzy, czy drużynę koszykówki na wózkach, jak i osoby indywidualne. Zatrzymali się też u nas motocykliści, którzy wracali z Mongolii do Szwajcarii po trzech miesiącach podróży. Pracujemy nad rozszerzeniem naszej oferty o warsztaty artystyczne.
Hostel na muzyczną nutę
Hostel, to nie tylko oferta noclegów w Koninie. Zespół nowej spółdzielni jest w trakcie przygotowywania oferty warsztatowej. O idei nowego miejsca na mapie miasta mówi przedstawicielka Stowarzyszenia Społeczno- Kulturalnego In Art. – Marta Mielcarek:
– Pomysł powstał kilka lat temu. Chcieliśmy stworzyć dodatkowe miejsce do kreatywnych działań, gdzie moglibyśmy przeprowadzać warsztaty artystyczne. W planach mamy realizowanie zajęć muzycznych, teatralnych i dziennikarskich, rozwijających kreatywność dzieci, młodzieży i osób dorosłych. Goście naszych wydarzeń artystycznych realizowanych w Koninie pytają często o miejsce, gdzie mogliby po koncercie odbyć jam session, czy przeprowadzić warsztaty muzyczne. Stąd pomysł na przyjazne miejsce, które ma swój klimat, które ma swoją muzyczną proweniencję, które jest sympatyczne, miłe, w którym można i nocować, i w pobliżu którego można wszystkie te postulaty artystyczne zrealizować. Sama nazwa nawiązuje do działalności In Artu. Od 21 lat w Koninie odbywa się Międzynarodowy Festiwal Bluesonalia. Stąd nazwa Blues Hostel, muzyczne nazwy pokoi, logo z kluczem wiolinowym. Na ścianach hostelu goście mogą zobaczyć też zdjęcia z poprzednich edycji festiwalu, które przedstawiają muzyków z Polski i zagranicy. Zależało nam, aby Bluesonalia nadal odbywały się w Koninie, ponieważ w ten sposób promujemy nasze miasto. Chcielibyśmy, aby odwiedzano Konin nie tylko ze względu na wydarzenia kulturalne, ale również ze względu na piękno regionu. Zależało nam, aby to miejsce warsztatowo- hostelowe powstało w zabytkowej części Konina i to się udało!
Mieszkańcy Konina zmieniają swoje miasto
O innowacyjnych działaniach zlokalizowanych na konińskiej Starówce mówi Bartosz Jędrzejczak – kierownik Centrum Organizacji Pozarządowych, pełnomocnik prezydenta Konina ds. osób niepełnosprawnych i organizacji pozarządowych:
– Pomysł na to miejsce kształtował się przez kilkanaście lat. Rzeczy, które nas inspirowały zaczynały się w latach 80. i 90. Aktywna rehabilitacja i niekonwencjonalne metody aktywizacji osób niepełnosprawnych, które wprowadzał doktor Piotr Janaszek to jest to, co mogłem oglądać jeszcze jako wolontariusz. Miałem okazję spotykać mądrych ludzi, którzy robili ciekawe rzeczy. Myślę o doktorze Janaszku, o Zuzie Janaszek i naszej pracy w Mielnicy i w PODAJ DALEJ. Trudno wymienić wszystkie osoby. Podczas wizyt w Danii i Holandii, gdzie oglądałem podobne rozwiązania, zbierałem pomysły, które można by wdrożyć w Koninie. Bardzo ważnym doświadczeniem była dla mnie praca w Polsko- Amerykańskiej Fundacji Wolności, w Fundacji Edukacja dla Demokracji, w których miałem możliwość zapoznania się z kilkuset projektami organizacji pozarządowych. Kolejnym ważnym doświadczeniem była praca w Szkole Liderów, gdzie miałem okazję spotkać wielu ludzi robiących ciekawe rzeczy w Polsce i zbierać to, co było najważniejsze dla nas w Koninie, czerpać z doświadczeń innych. Trafiając do Urzędu Miasta w Koninie miałem już gotowy plan, co w tym miejscu na Starówce ma się wydarzyć. Prowadzone były rozmowy z władzami miasta, z prezydentem Nowickim, który zdecydował się wesprzeć ten pomysł. Rozmawialiśmy o tym, że rehabilitację osób niepełnosprawnych należy prowadzić w centrum miasta. Dlatego zdecydowaliśmy się zlokalizować nasze działania na Starówce. Marzyło mi się, aby połączyć kilka rzeczy. Łączyć inicjatywy administracji, organizacji pozarządowych, biznesu i edukacji w jedno. Pierwszym krokiem do tego była Strategia Obywatelska dla Konina stworzona przez Akcję Konin. Projekt na to miejsce został złożony w marcu 2012 roku. Po tym jak został zatwierdzony do realizacji, wszystko toczyło się już szybko. Musieliśmy znaleźć osiem nowych mieszkań dla rodzin, które wcześniej mieszkały w kamienicach. Trzeba było pomóc w przeniesieniu sklepów, które tu się znajdowały. Pomysł był taki, że miasto ma wystąpić w roli partnera, ale nie przewodzącego, tylko wspierającego. W taki sposób rozumiemy rolę administracji. Czyli możemy do pewnych rzeczy przekonywać, możemy pewne rzeczy inicjować. I tak też się stało. Rolę lidera oddajemy ludziom, którzy potrafią lepiej od nas pewne rzeczy robić. Miasto jest od tego, aby przygotować zaplecze. Nakreśliliśmy ramy. Na pierwszym piętrze miały być mieszkania, na poddaszu hostel. Natomiast to nasi partnerzy, jak się później okazało – liderzy w tych poszczególnych działaniach – mieli za zadanie pozyskać pieniądze i już dopracować w szczegółach swoje działania. Była to praca związana z inspirowaniem ludzi, z namawianiem ich do tego pomysłu, przekonaniem, że będą czuli się bezpiecznie w tym partnerstwie. Natomiast cała inicjatywa była możliwa dzięki włączeniu się organizacji i osób, które zdecydowały się wziąć na siebie ciężar prowadzenia tych poszczególnych podmiotów. Bliska jest mi filozofia dawania wędek, a nie ryb. Uważam, że tędy powinna wieść droga do rehabilitacji, do aktywizacji zawodowej. Stwarzanie jasnych zasad, mówienie uczciwie co jest do zrobienia. Czyli jeśli chcemy rehabilitować, to róbmy wszystko, aby osobom niepełnosprawnym stworzyć taką możliwość, ale nie wyręczajmy tych osób w tym, co ich czeka. Nie wspierajmy mocniej niż tego oczekują, albo niż jest im to potrzebne. Tak samo jeżeli chodzi o aktywizację zawodową. Stwarzajmy możliwości do powstawania firm, spółdzielni, nowych miejsc pracy, ale nie róbmy tego na niby. Czyli uważam, że nie należy sztucznie napędzać koniunktury na danego rodzaju usługi, bo kiedy zmieni się sytuacja rynkowa, to tego typu podmioty będą najbardziej narażone na wypadnięcie z rynku, a dla osób które już były wykluczone zawodowo byłoby to nie w porządku. Czyli kolejna rzecz nietypowa, która dzieje się w Koninie to jest to, że stawiamy jasno warunki współpracy, ale wiemy, że jeśli ktoś włącza się we współpracę z nami, to będzie starał się maksymalnie wywiązać z tego, na co się umówiliśmy. Miejsce, o którym mówię nie byłoby takim, jakie jest dzisiaj, gdyby nie wiara w to, że możemy pewne rzeczy zmieniać i gdyby nie energia koninian, którzy chcą zmieniać swoje miasto.
Zobacz galerię…
Łukasz Osajda, oprac. pr
fot.: Fundacja Podaj Dalej
Data publikacji: 01.08.2014 r.