Fotografia na przekór własnym słabościom

Fotografia na przekór własnym słabościom

- Ale przecież my prawie nie widzimy. Jak mamy robić zdjęcia? - pytali z niedowierzaniem gdańscy uczestnicy pionierskiego projektu. Jednak stopniowo przekonywali się, że nie tylko mogą fotografować, ale również, że wychodzi im to świetnie.

1 grudnia w gdańskim Teatrze Szekspirowskim odbył się wernisaż wystawy „Popatrzmy razem na Gdańsk”. Było to ukoronowanie plenerowych zajęć fotograficznych, które dla swoich podopiecznych zorganizowało Towarzystwo Pomocy Głuchoniemym. Nowatorski projekt otrzymał nazwę „My też chcemy poznać oraz pokazać piękno i historię naszego Gdańska”.

Na przestrzeni września i października odbyły się cztery plenery. Organizatorzy starali się unikać najbardziej znanych i najczęściej uwiecznianych zakątków Gdańska, chcąc pokazać uczestnikom także te mniej doceniane, aczkolwiek równie wspaniałe: przepełnioną zabytkowymi budynkami dzielnicę Wrzeszcz, urokliwą latarnię morską oraz imponujący Teatr Szekspirowski.

– To trochę nasza przekora. Bo nie ma zbyt wielu ofert kulturalnych dla osób z dysfunkcją wzroku i słuchu. Poprzez ten projekt chcieliśmy udowodnić, że oni również chcą i mogą uczestniczyć w życiu kulturalnym. Oni również mają pasje, zainteresowania – zaznacza Anna Jurkowska, pomorska pełnomocniczka TPG. – Wybraliśmy takie obiekty do fotografowania, które pomagały poszerzać wiedzę i horyzonty. Nasze wyjścia na zewnątrz miały przede wszystkim wartość poznawczą i emocjonalną. Zamiast siedzieć w domu można odkrywać codziennie nowe rzeczy. Udało się też nawiązać nowe przyjaźnie i świetnie się bawić.

Pierwsze w życiu zdjęcia

Dwunastu uczestników projektu wczesną jesienią mogło poznać techniki fotograficzne. Niektórzy z nich po raz pierwszy trzymali w rękach aparat. Uczyli się przycisków, zbliżeń, przełączania trybów. Nie każdy widział co dokładnie fotografuje, ale poprzez późniejszą analizę zdjęć na komputerze można było systematycznie doskonalić swój warsztat. Dzięki temu osoby z dysfunkcją wzroku zaczęły wierzyć, że również i one mogą bez kompleksów posługiwać się aparatem.

– Kiedy usłyszałam o tym pomyśle, miałam ogromne obawy. Uważałam, że za słabo widzę na robienie zdjęć. Nigdy nawet nie marzyłam, że mogłabym się za to zabrać. Udało się mnie jednak namówić – wspomina Bogumiła Jońska, jedna z uczestniczek projektu. – Już podczas pierwszego spaceru z aparatem uwierzyłam w siebie. Zrozumiałam, że nie mam się czego bać. Byłam ogromnie zadowolona i dumna z siebie. Okazało się, że zdjęcia sprawiają mi ogromną frajdę. Stwierdziłam, że będę pokazywać Gdańsk ze swojej perspektywy. Taki, jaki jest dla mnie. Jeśli jeszcze raz dane mi będzie uczestniczyć w takim projekcie, bez wahania zgodzę się wziąć w nim udział.

W innej sytuacji był Jarosław Jaszak, który przed laty namiętnie pstrykał zdjęcia, ale kilka lat temu zachorował na zwyrodnienie plamki żółtej. Warsztaty okazały się więc dobrą okazją, by wrócić do dawnej pasji. – Odczułem różnicę, bo teraz często nie widzę tego, co fotografuję. Nierzadko mam problem z określeniem odległości jaka dzieli mnie od danego przedmiotu. Nie wiem czy jest metr ode mnie, czy pięć metrów. Muszę polegać na innych zmysłach i intuicji – przyznaje. – Córka pożyczyła mi co prawda aparat cyfrowy, ale wolałem jednak swój stary, analogowy. Udało mi się nauczyć od nowa jego obsługi. Przełamałem się. Nie wszystko wychodzi, lecz idzie mi coraz lepiej. Myślę, że znów będę robił zdjęcia jak za starych, dawnych lat. Pogodziłem się z tym, że nie każde dobrze wyjdzie, jednak dzięki tym zajęciom będę wiedział jak do tego podejść.

Zdjęcia do obejrzenia

– Wystawa fotografii to nasze wyjście do mieszkańców Gdańska – mówi Anna Jurkowska. – Pokazanie im, że głuchoniewidomi też istnieją i też coś potrafią. Ta prezentacja osiągnięć jest płaszczyzną dialogu i podstawą do spotkania się oraz poznania się. My zapraszamy zdjęciami gdańszczan do naszego świata, który jest na pewno inny, ale niekoniecznie gorszy.

Co ciekawe, prezentację zdjęć z zachwytem podziwiały również osoby, dla których niepełnosprawność fotografów nie miała w ogóle znaczenia. Przyszły po prostu oglądać świetne fotografie swojego miasta, co jest chyba najlepszą oceną zdolności głuchoniewidomych. Takimi osobami byli m.in. Marianna i Janusz Poznańscy. – To przepiękne zdjęcia. Podobają nam się światła i ujęcia. Naprawdę to robiły osoby niedowidzące? – nie dowierzali.

W Teatrze Szekspirowskim wystawę będzie można oglądać do 13 grudnia. Następnie zdjęcia zostaną zaprezentowane w innych częściach Gdańska: Parku Naukowo-Technologicznym (16 grudnia-5 stycznia) oraz Galerii Warzywniak (8-20 stycznia). Wszystko wskazuje na to, że później fotografie będzie można oglądać w innych częściach województwa pomorskiego, m.in. w Chojnicach.

– Moim marzeniem jest, by to wydarzenie wpisywało się w kalendarz imprez kulturalnych Gdańska – podkreśla Anna Jurkowska. – Dzięki temu osoby głuchoniewidome będą mogły bardziej identyfikować się z mieszkańcami i nabiorą pewności, że są doceniane.

Zobacz galerię…

Tekst i fot. Mikołaj Podolski

Data publikacji: 03.12.2015 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również