Pomaganie jest super!
- Pomaganie innym jest super i każdy chętnie to robi, ale dodatkowa zachęta jest taka, że możemy coś zrobić dla siebie – tak powiedziała o akcji T-Mobile Pomoc Mierzona Kilometrami opowiedziała jej ambasadorka - Monika Kuszyńska.
Cel nadrzędny tej akcji, to pomaganie innym i to jest oczywiście najważniejsze, ale ta akcja jest pożyteczna też na innych płaszczyznach, bo możemy coś zrobić dla siebie. Może to być również forma rehabilitacji i uprawiając sport dla zdrowia, pomagamy. Dwa w jednym. Czasami jest nam trudno się zmobilizować żeby się ruszyć, a to może być dodatkowa mobilizacja.
Ludzie na wózkach na przykład mogą mieć opory aby wyjść i się poruszać, jednak w tej akcji są zapraszani do tej społeczności Pomoc Mierzona Kilometrami, a jednym z jej ambasadorów jest Rafał Wilk – jeden z najlepszych handbikerów na świecie. Mając w telefonie aplikację, która nazywa się Endomondo ma się cel, aby wyjść z domu i pokonać jakąś trasę na wózku na równi z innymi, zdrowymi, którzy biegają, spacerują, jeżdżą na rowerach, rolkach, deskorolce, hulajnodze. Można też pływać!
To ważne żeby się ruszać, aktywizować, być wśród ludzi. A więc same korzyści. Każdy kilometr się liczy i każdy zamienia się na złotówkę, która trafia do dzieci bardzo tych pieniędzy potrzebujących. Ta społeczność mobilizuje siebie nawzajem, rywalizuje ze sobą w dobrym tego słowa znaczeniu – kto więcej nazbiera kilometrów. Wszyscy mają szansę podjąć wyzwanie i po prostu codziennie chodząc, robiąc zakupy – można pomagać.
Jednym z uczestników akcji jest Łukasz Wiliński, który po dziecięcym porażeniu mózgowym ma dysfunkcje ruchowe. Intelektualnie jest w normie, więc pracuje, zdalnie, w domu do południa. Po południu jeździ na swoim trójkołowym rowerze. To jest jego pasja. Kiedy pojawiła się akcja Pomoc Mierzona Kilometrami Łukasz się do niej włączył, bardzo się zaangażował, zaraził znajomych i rodzinę. Opisuje swoje rowerowe wyprawy na Facebooku i chwali się kolejnymi przejechanymi kilometrami: https://www.facebook.com/24BORNIAK.
Dzięki rowerowi nawiązał nowe więzi społeczne. Podobni mu społecznicy spotykają się na trasie, pozdrawiają i jednocześnie robią coś pożytecznego. Zamiast siedzieć w domu przed komputerem wyjeżdża w teren niezależnie od pogody, bo ma poczucie misji. Codziennie wykręca 30-40 kilometrów, co jest ogromną korzyścią zdrowotną dla niego – formą rehabilitacji. Jest opalony, szczęśliwy i zahartowany. O wiele mniej choruje i ma wielką satysfakcję, że też może pomagać mimo swojej niepełnosprawności. Akcja wpłynęła na niego mobilizująco. Poprzednio jeździł o wiele mniej i rzadziej.
– Jestem żywym motywatorem, bo jak inni widzą, że ja daję radę, to i oni mogą! – powiedział Łukasz. – Każdy z nas może kiedyś potrzebować pomocy, a teraz można bez specjalnego wysiłku, robiąc coś przy okazji dla swojego zdrowia, zmobilizować się do ruchu na świeżym powietrzu i przy pomocy aplikacji Endomondo zbierać kilometry i pomagać potrzebującym dzieciakom.
Ewa Maj, fot. archiwum Łukasza Wilińskiego
Data publikacji: 19.07.2018 r.