Larwami muchy zielonej można skutecznie i nieinwazyjnie oczyścić rany
- 13.10.2018
Larwami muchy zielonej można skutecznie i nieinwazyjnie oczyścić rany
Larwami muchy zielonej Lucilia sericata można skutecznie oczyścić rany z tkanek martwiczych; larwy te są bardziej precyzyjne niż chirurg – przekonywała lek. Magdalena Bugaj z Wschodniego Centrum Leczenia Oparzeń i Chirurgii Rekonstrukcyjnej w Łęcznej, podczas II Forum Leczenia Ran w Zakopanem.
Wykorzystywanie larw much do leczenia ran znane jest już od starożytności. Ta metoda była stosowana już przeszło 2 tysiące lat temu przez Majów. Drugi rozkwit larwoterapii nastąpił w latach 90. ubiegłego wieku. Wówczas dobroczynność larw odkryli na nowo naukowcy w Stanach Zjednoczonych, gdzie zaczęto ponownie stosować larwy do oczyszczania ran.
W momencie, kiedy pojawiła się antybiotykoterapia i okazało się, że larwy mogą przenosić pewne choroby, odstąpiono od tej metody na rzecz chirurgicznego oczyszczania ran.
– W niektórych jednak przypadkach chirurgiczne leczenie ran jest bardziej obciążające dla pacjenta, wiąże się ze znieczuleniem bądź z bólem. Larwoterapia jest mniej inwazyjna, a daje bardzo dobre efekty, jeżeli chodzi o oczyszczenie ran. Larwy ponadto neutralizują biofilm bakteryjny, który niestety jest wielkim wrogiem w leczeniu ran – przekonywała Bugaj.
Pacjenci coraz chętniej poddają się leczeniu ran metodą larwalną i często sami pytają o tę terapię.
– Zdarza się, że pacjenci po prostu nie chcą, żeby jakieś robaczki chodziły im po ranie, dlatego przy niewielkich ranach przewlekłych stosujemy larwoterapię w opatrunkach okluzyjnych czyli zamkniętych. W takich opatrunkach nie widać larw i nie stanowi to już dla pacjenta takiego dyskomfortu wizualnego – dodała.
Larwa muchy żerująca na ranie wydziela enzymy trawienne na zewnątrz, więc fizycznie nie zjada martwej tkanki, a trawi ją zewnątrzustrojowo. Później larwa wchłania martwicę rozpuszczoną przez swoje enzymy.
– Larwa nie rusza natomiast żywych tkanek, czyli jest bardziej selektywna niż chirurg – wyjaśniła Bugaj.
Larwy są jednorazowego użytku. Żyją od 48 do 72 godzin, a następnie są neutralizowane. Aby leczenie było skuteczne, stosuje się około 3 do 5 larw na centymetr kwadratowy rany. Ilość zastosowania larw zależy od wielkości i grubości martwicy, która pokrywa ranę oraz w zależności od stopnia zakażenia bakteryjnego. Sesje można powtarzać kilkakrotnie, w zależności od ilości martwicy w obrębie rany. Jedna sesja trwa nawet kilka dni, czyli cały cykl życia larwy, które nieustannie działają na ranie. Są to larwy much zielonych hodowanych laboratoryjne, w sterylnych warunkach ze sterylizacją jaj.
Larwoterapię w Polsce stosuje się głównie w leczeniu stopy cukrzycowej, owrzodzeń żylnych, odleżyn, wszelkich ran przewlekłych, ran pourazowych i oparzeń.(PAP)
Szymon Bafia, fot. pixabay.com
Data publikacji: 13.10.2018 r.