– Mimo wielu trudności finansowych, organizacyjnych i kadrowych udało się nam przetrwać. Staramy się dobrze prowadzić działalność – tłumaczy Sylwester Peryt, prezes Zarządu Okręgu Mazowieckiego PZN. – Przede wszystkim w myśl tego, co formułuje statut – organizując imprezy wyjazdowe, spotkania, szkolenia z zakresu wiedzy tyflologicznej oraz prawnej potrzebnej do prowadzenia organizacji samorządowych. Także szkolenia z zakresu najnowszej wiedzy rehabilitacyjnej, czy prowadzenie arteterapii.
Okręg Mazowiecki PZN jest drugim – po Okręgu Śląskim – co do wielkości, tj. liczby członków (7 tys.) i kół terenowych. Jest ich 41, a w samej Warszawie siedem. W większości pokrywają się one z powiatami, ale każde koło ma inną specyfikę. Są takie, które obchodziły jubileusz 50-lecia i takie jak, np. w Kozienicach, które świętowało w 2009 r. dziesiątą rocznicę powstania. Bardzo pozytywna współpraca tego koła z samorządem przynosi wymierne korzyści członkom i ich rodzinom. Potwierdzają to liczne imprezy integracyjne, wyjazdy rodzinne. Wśród wielu wzorcowych jest także koło siedleckie zajmujące się przede wszystkim organizowaniem „banku żywności” i pomocą dzieciom. Jego członkowie są także bardzo aktywni turystycznie. Liczni wolontariusze pomagają realizować wiele wycieczek rowerowych. W okręgu, w Warszawie, także można korzystać z wypożyczalni rowerów.
– Ale dużo większym problemem – według prezesa S. Peryta – jest obecnie znalezienie przewodnika. Chcemy przeszkolić wolontariuszy, bo ich brak może się stać największym problemem. Sposoby działania mamy bardzo podobne do innych okręgów z dużych aglomeracji. Staramy się je również kierować do zainteresowanych z całej Polski – projekt dla wsparcia niewidomych chorych na cukrzycę, specjalistyczne poradnictwo i glukometr mówiący po polsku, to jego wymierne efekty.
Przede wszystkim staramy się „podać rękę” nowoociemiałym, zapewniając właściwą działalność rehabilitantów i rodziny, reagować i interweniować bardzo szybko, by pomoc była efektywna. Nie zapominamy także o dzieciach – przede wszystkim w kołach, bardziej niż na szczeblu okręgowym.
Członkowie Okręgu Mazowieckiego PZN współpracują m.in. ze Stowarzyszeniem Rodzin i Przyjaciół Ludzi Niewidomych „Tęcza” oraz z wieloma innymi organizacjami przede wszystkim na terenie województwa mazowieckiego.
Od kilkunastu lat działa w okręgu chór „Echo” i Klub Twórczości „ŻAR” z sekcją literacką, która od jedenastu lat przeprowadza z powodzeniem konkurs Małej Formy Literackiej. W tym roku miał on zasięg ogólnopolski, a jego pokłosiem było wydanie almanachu pokonkursowego. Zasługą klubu jest także wydawanie kwartalnika „Sekrety Żaru”.
W siedzibie okręgu zespoły studentów prawa – wolontariuszy fundacji Academia Juris – udzielają bezpłatnych porad prawnych. Odbywają się także zajęcia grupowe, m.in. warsztaty antystresowe, treningi interpersonalne i treningi asertywności – również dla rodziców i opiekunów – w ramach poradnictwa psychologicznego dla osób niewidomych i słabowidzących. Prowadzone są zajęcia usprawniania widzenia i specjalistyczne ćwiczenia ruchowe dostosowane dla osób z dysfunkcjami wzroku i spotkania z nowoprzyjętymi członkami związku.
Problemy niewidomych z Mazowsza są podobne do innych z dużych aglomeracji. Jednak zgoła inne kłopoty, niedogodności mają niewidomi z obszarów wiejskich. Dlatego każde koło ma swoją specyfikę i różne formy działania. – Marzeniem moim jest nowy środek transportu. Także to, by liczbę godzin rehabilitacji dostosowywać do potrzeb indywidualnych – kontynuuje Sylwester Peryt. – Chcielibyśmy mieć możliwość konsultacji i rehabilitacji multimedialnej, np. przy pomocy komunikatorów, takich jak skype. Proces rehabilitacji jest lepszy, gdy można się szybko połączyć z profesjonalistą, by uzyskać fachową pomoc i poradę. Ludziom wtedy chce się żyć…
Praktyczna rehabilitacja powinna odbywać się blisko miejsca zamieszkania, by uzyskaną wiedzę i umiejętności można było od razu zastosować do poruszania się w swoim codziennym środowisku.
Dorota Data-Pawlak, dyrektor Zarządu Okręgu Mazowieckiego PZN dodała, że należy również uwrażliwiać ogół społeczeństwa na ograniczenia i problemy ludzi niedowidzących. Tym bardziej, że w ostatnich latach wyraźnie narasta tendencja do wyrównywania się liczby osób ze znacznym niewidzeniem i słabowidzących.
– Aby zwiększyć wiarę w siebie ludzi z dysfunkcjami wzroku marzy mi się – mówi Dorota Data – ośrodek rehabilitacyjno-szkoleniowy dziennego pobytu – w godzinach od 8.00 do 19.00 – ze świetlicą środowiskową i np. nauką tańca, arteterapią i powtarzającymi się cyklami zajęć oraz pracowniami specjalistycznymi, przede wszystkim komputerową, informatyczną i oczywiście z opieką tyflopedagogów.
– Chciałbym, aby swoboda multimedialnego komunikowania się była w środowisku powszechna – tak jak to już ma miejsce w Okręgu Dolnośląskim – dodaje S. Peryt. – Chciałbym także, by powstały krótkie spoty TV: kiedy i w jaki sposób pomóc osobie niewidomej, np. przy wchodzeniu i wychodzeniu z tramwaju i autobusu, pokazujące także jak jej pomóc w innych sytuacjach, bo przecież ona „sobie” nie przeczyta, nie zobaczy…
Wydawać by się mogło, że do tego wystarczy niewiele – trochę wrażliwości i otwartości na potrzeby drugiego człowieka. Ale jak się okazuje także określonej wiedzy. Edukowanie i uczulanie ludzi zdrowych na potrzeby osób z niepełnosprawnościami wydaje się być obecnie najistotniejszym zadaniem instytucji i organizacji działających na ich rzecz.
– Warto by się porozumieć z takimi organizacjami, by się jednak specjalizować, a nie powielać formy działalności. Jest to jakieś wyzwanie dla tej kadencji, ale chcemy mu sprostać – konkluduje prezes S. Peryt.
Iwona Kucharska
fot. Ryszard Rzebko, archiwum Okręgu Mazowieckiego PZN