W sobotę, 14 września w Katowicach miała miejsce jubileuszowa, X edycja Festiwalu Organizacji Pozarządowych. Miasteczko festiwalowe na katowickim rynku, przy Rawie przedstawiało się imponująco, podzielone zostało na strefy animacji i integracji. Odrębne miejsca zajmowały prezentacja samochodów zabytkowych, scena widoczna z każdej strefy była miejscem występów członków organizacji niemalże przez cały dzień.
Wśród najróżniejszych stowarzyszeń, fundacji, komitetów, towarzystw, których było aż 65, swoje stoiska miały również NGO zajmujące się działaniami na rzecz osób z niepełnosprawnościami. Warsztaty Terapii Zajęciowej Promyk, Stowarzyszenie Klub Śląskich Amazonek, które uczyło na fantomach jak badać piersi, Automobilklub Śląski przyciągał uwagę, zwłaszcza samochodami zabytkowymi i rajdowymi. Przypomnijmy, że jest to jedyny Automobilklub w kraju, który prowadzi Koło Osób Niesłyszących i Koło Osób Niepełnosprawnych.
Bodajże największe stoisko przygotowało Stowarzyszenie Wspierające OGA. Większość przestrzeni zajmował kiermasz charytatywny – maskotki, rękodzieło, upominki, książki, była też spora część z poczęstunkiem dla gości. Własnoręcznie pieczone ciasta, pyszny swojski smalec, gorąca kawa, herbata, woda mineralna z cytryną. Stowarzyszenie OGA to grono rodziców (głównie matek) dorosłych dzieci z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu znacznym i głębokim, jak sami mówią – „doroślaków”. Jego nazwa to po prostu skrót od pierwszych liter imion rodziców założycieli – Ola, Grzegorz, Ania.
Prezeska Ola, ubrana barwnie, z włosami zaplecionymi w warkoczyki, radosna i bezpośrednia, z mikrofonem w ręku, wspierana przez swoje koleżanki, nie pozwalała przejść obojętnie obok stanowiska OGI.
Przejmujący był ich występ. Na scenie towarzyszyły rodzicom dzieci. Rozpoczynająca go piosenka „Dorosłe dzieci mają żal”, w tej sytuacji nabrała zupełnie innej wymowy.
Potem przedstawiono publiczności garść informacji o sytuacji „doroślaków” – uczęszczają do jakichś specjalnych szkół czy warsztatów, lecz gdy przekroczą granicę 24. lat przestają istnieć dla państwa. Rodzicom – najczęściej jest to samotna matka – odbierany jest zasiłek rodzinny i każda dodatkowa pomoc z opieki społecznej, a dorosłe dziecko praktycznie traci kontakt ze światem, bo ośrodków wsparcia dla niskofunkcjonujących niepełnosprawnych intelektualnie jest bardzo mało, ponieważ nie są objęte ustawą regulującą dofinansowanie rządowe. Dorosłe dziecko się starzeje, starzeją się także jego opiekunowie, tracą siły… – Spójrzcie na nas, na stare matki, które całe lata, dziesiątki lat, wychowują swoje dorosłe dzieci – powiedziała Ola Chromik, zanim zaśpiewała przejmującą piosenkę Edyty Geppert „Ja się nie skarżę na swój los”. Widzów pod sceną było coraz więcej, przychodzili z wszystkich stron festiwalowego miasteczka.
Kolejną piosenkę zadedykowaną z podziękowaniami za pomoc obecnemu tam posłowi Markowi Plurze „Przeżyj to sam” śpiewali już wszyscy, złapali się za ręce, podrygiwali, ocierali łzy nawet mężczyźni. Tak zintegrowani, przy kolejnej – już radośniejszej piosence, utworzyli tanecznego węża, oplatając wózkowiczów.
Kończąc występ Ola Chromik zwróciła się do publiczności: – Siłę dają nam nie tylko nasze dzieci, ale Wy wszyscy, Waszą miłością, wsparciem, ogromną tolerancją. I za to bardzo, bardzo Wam dziękujemy! Jak i za dzisiejszą wspaniałą zabawę!
Tekst i fot. Ilona Raczyńska
Data publikacji: 19.09.2019 r.