Faustyna Kotłowska wicemistrzynią świata w pchnięciu kulą!

Faustyna Kotłowska (Start Gorzów Wlkp.) zajęła 13 listopada drugie miejsce w konkursie pchnięcia kulą w klasie F64 podczas trwających w Dubaju Paralekkoatletycznych Mistrzostw Świata. Wynikiem 9.71m ustanowiła też nowy rekord Europy.

Najmłodsza zawodniczka w polskiej ekipie, debiutantka na mistrzostwach świata zaczynając dzisiejszy konkurs w pchnięciu kulą miała już na swoim koncie brązowy medal mistrzostw świata w Dubaju – zdobyła go kilka dni temu w konkursie rzutu dyskiem. Podeszła zatem do rywalizacji ze spokojną głową, pewnością siebie i wiedzą, że to w kuli jest silniejsza. I już w drugim rzucie pokazała na co ją stać: 9.71 m to jej rekord życiowy, rekord Europy w jej klasie i wynik, który w Dubaju dał wicemistrzostwo świata.

– To nie było moje maksimum, ale bardzo się cieszę, drugi medal jest dla mnie. Widzę, że starsza reprezentacja trochę się obija, medali mamy mało, więc trzeba to nadrobić.

Wynik 9.71 m przybliża Kotłowską do złamania granicy 10 m – granicy, którą przekroczyła zwyciężczyni dzisiejszego konkursu Juan Yao. Chinka wygrała pchając kulę na odległość 10.90m.

– Chinka jest przede mną, ale powoli będę starała się ją doganiać i mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości ją „przepcham” i przerzucę w dysku.

Z piątych miejsc mogło się cieszyć dwoje naszych zawodników. Marek Wietecki (Start Gorzów Wlkp.) w konkursie rzutu oszczepem (klasa F13) i Alicja Jeromin (Start Tarnów) w finale biegu na 200 m (klasa F37). Wynik Jeromin 25.56 niewiele odbiega od jej życiowego wyniku na tym dystansie.

– Jestem w ciężkim szoku. W ogóle się tego nie spodziewałam. Nie trenowałam pod ten dystans po kontuzji. Moim zadaniem było wejść do finału, a potem, co się wydarzy, to się wydarzy. I wydarzyło się naprawdę coś niesamowitego. Jestem „mega” szczęśliwa po tej nieudanej setce. Coraz więcej mam dylematów. Jeszcze wczoraj z trenerem rozmawialiśmy, że skupimy się na setce. Będę robić wszystko, co w mojej mocy, żeby w Tokio było dobrze.

Szóste miejsce z kolei w finale biegu na 100 m w klasie T13 zajął Jakub Nicpoń (Start Szczecin). Akurat ten bieg był wyjątkowo szybki – zawodnicy jak burza niemal jednocześnie przekroczyli linię mety, a różnice między czasami były niewielkie. Od piątego miejsca naszego zawodnika dzieliło 0,01s.

– Szkoda tego piątego miejsca. Liczyłem na czwarte miejsce, ale żeby mieć taki wynik poniżej 11 sekund, to musiałbym pobiec idealny bieg. Od 40 metra poczułem kolano, miałem niewielki uraz, dobrze, że dobiegłem.
Konsekwencje biegu to radość zawodnika i przegrany zakład. Jakub Nicpoń założył się z kolegami. O własne włosy, a raczej ich zgolenie.

– Jak wyprzedzę chociaż dwóch zawodników, to dzisiaj mam fryzjera i będę łysy. I jestem z tego bardzo zadowolony.

Maciej Sochal (Start Koszalin), którego specjalnością jest rzut maczugą, dziś wystartował w konkursie pchnięcia kulą w klasie F32. Jego wynik 8.48 m przełożył się na 7 miejsce. W wieczornej sesji mieliśmy także okazję zobaczyć finał biegu na 200 m w klasie T37. Michał Kotkowski (Start Poznań) zrobił „życiówkę”, która starczyła na 8 miejsce. Dla naszego młodziutkiego zawodnika znalezienie się w światowej ósemce to nadzieja, że jeszcze wszystko przed nim.

– To był bardzo szybki bieg. Jestem „mega” zadowolony, robię cały czas postępy, czy to na moim koronnym dystansie 400 m, czy teraz na 200 m. Tylko czekać, co będzie za rok w Tokio. Trzeba bardzo dużo pracy włączyć jeszcze przez ten rok, a jeśli świat tak ucieka, to musisz go gonić i wkładać w trening tyle, ile jesteś w stanie.

Dziś po południu (13.11.) odbył się także bieg eliminacyjny na dystansie 400 m w klasie T36. Do rywalizacji stanął zawodnik Startu Gorzów Wlkp. Krzysztof Ciuksza. Nasz zawodnik pobił swój „season best” i awansował z trzeciego miejsca do jutrzejszego finału.

Polska ma na koncie w tej chwili 10 medali: 1 złoty, 3 srebrne i 6 brązowych.

pr, fot. Bartłomiej Zborowski

Data publikacji: 14.11.2019 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również