Z trzema medalami wracają do kraju polscy szermierze na wózkach, którzy w węgierskim Eger w połowie lutego rywalizowali w zawodach Pucharu Świata. Na najwyższym stopniu podium w szabli stanęli Kinga Dróżdż i Adrian Castro. Po srebro we florecie sięgnął Jacek Gaworski.
Doskonale tegoroczny sezon startowy rozpoczęła Kinga Dróżdż, która zdobyła pucharowe mistrzostwo w Eger. Po pierwsze w koronnej broni – szabli (kat. A) sięgając po złoto, po drugie uzyskując najlepszy wynik w karierze w szpadzie.
– Złoto cieszy, tym bardziej że droga do medalu nie była łatwa – przyznaje zawodniczka IKS AWF Warszawa. Walkę o podium przegrywałam 14:10 i to z zawodniczką gospodarzy turnieju. Nie pamiętam o czym wtedy myślałam, ale wyciągnęłam wynik na 14:15! Słyszałam tylko głosy moich kolegów i trenera „Możesz, Musisz!” Takie momenty mnie budują, sprawiają, że czuję się coraz pewniejsza swoich działań. Mam nadzieję, że do Tokio będę jeszcze lepiej przygotowana, aby nie dopuścić do takich nerwowych sytuacji.
Zwycięstwo w węgierskim Pucharze Świata to kolejny tryumf naszej zawodniczki i kolejny krok, który przybliża ją do startu w Igrzyskach Paraolimpijskich w Tokio. Aktualna wicemistrzyni świata z Cheongju w szabli jest także zadowolona ze startu w szpadzie, z nią bowiem wiąże nadzieje w walce drużynowej.
– Byłam 16., ale to moja życiówka i przegrałam z Węgierka do 14 – przyznaje Dróżdż. To dobry prognostyk dla drużyny, bo planujemy z dziewczynami zaskoczyć wszystkich 28 sierpnia.
Czyli podczas Igrzysk Paraolimpijskich w Tokio. Oczywiście podium dla naszych reprezentantek byłby wspaniałym wydarzeniem i cudowną niespodzianką dla wszystkich miłośników szermierki i sympatyków polskiego ruchu paraolimpijskiego.
Na tę niespodziankę oczywiście czekamy, tymczasem niespodzianką nie było pierwsze miejsce zdobyte podczas Pucharu Świata w Eger przez utytułowanego szablistę Adriana Castro. Reprezentujący także klub IKS AWF Warszawa zawodnik pewnie przeszedł przez fazę grupową i w fazie pucharowej był rozstawiony na trzecim miejscu. W walce o najlepszą ósemkę pokonał Rosjanina Alberta Kamalova 15 do 7, a w walce o wejście do najlepszej czwórki rozgromił Andreia Pranevicha także 15 do 7.
Nic więc dziwnego, że choćby z psychologicznego punktu widzenia w walce półfinałowej Węgier Istvan Tarjanyi musiał czuć respekt przed naszym brązowym medalistą Igrzysk Paraolimpijskich w Rio de Janeiro. Wynik tego pojedynku mimo dopingu sporej rzeszy kibiców gospodarzy przyprawia o zawrót głowy, zważywszy, że to walka o finał. Castro nie pozostawił żadnych złudzeń, kto rządził na planszy szermierczej i wynikiem 15 do 5 (!) wszedł do finału. Spotkał się w nim z Grekiem, z którym już nie raz przyszło mu toczyć walkę czyli z Trantafyllou Panagim.
– Troszkę obawiałem się tego meczu zwłaszcza dlatego, iż nasze ostatnie spotkanie na poprzednich zawodach przegrałem – przyznaje Castro. Miałem jednak plan na ten pojedynek i czułem, że tego dnia byłem w świetnej dyspozycji. Początek walki nie zaczął się najlepiej, gdyż Grek zadał mi trzy pierwsze trafienia. Jednak po słabym początku reszta pojedynku szła już po mojej myśli. Ostatecznie wygrałem 15:11. Bardzo cieszę się z tego zwycięstwa, gdyż w tej chwili jestem pewny swojego udziału w igrzyskach w Tokio i mogę spokojnie skupić się na przygotowaniu do tych właśnie zawodów.
Trzeci medal z zawodów Pucharu Świata w Eger przywiózł do kraju Jacek Gaworski. Zawodnik klubu KS Wrocławianie jest aktualnym wicemistrzem Europy. W finałowej walce zmierzył się z Brytyjczykiem Dimitrim Coutya i przegrał 11:15. Dla Gaworskiego, który zmaga się od dłuższego czasu z kontuzją, o stałych problemach ze zdrowiem nie wspominając, był to fantastyczny sukces i ogromna motywacja odo pracy przed tegorocznymi igrzyskami paraolimpijskimi.
– Srebrny medal Pucharu Świata w Eger wywalczony! – nie krył radości Gaworski. – Przed zawodami nie było to takie oczywiste, gdyż od dłuższego czasu zmagam się z poważną kontuzją i znacznym pogorszeniem stanu zdrowia. Ale postawiłem wszystko na jedną kartę, do końca walczę o kwalifikację do igrzysk w Tokio. Duch walki, ciężka praca, intensywna rehabilitacja dały mi siłę do pokonania zawodników będących przede mną na liście rankingowej. Złoto było na wyciągnięcie ręki, a walka niezwykle zacięta i wyrównana, ostatecznie zabrakło mi 4 trafień. Mimo wszystko jestem szczęśliwy, że włożony trud nie poszedł na marne, a cenne punkty na wagę paraolimpiady zdobyte.
Tym samym polska reprezentacja w szermierce na wózkach kończy pierwsze zawody pucharowe 2020 roku z trzema krążkami. Polski Związek Sportu Niepełnosprawnych „Start” zorganizował wyjazd kadry narodowej do Egeru. Kolejny Puchar Świata odbędzie się w marcu w Sao Paulo.
pr, fot. fanpage IKS AWF Warszawa
Data publikacji: 18.02.2020 r.