Lubaczewo, Po metaforze
Z Wojciechem Rincem, dyrektorem Zespołu Placówek Specjalnych w Tczewie rozmawia Ryszard Rzebko.
Proszę powiedzieć co się dzieje od marca w Państwa placówce oświatowej?
Od 13 marca to praktycznie jesteśmy w zawieszeniu. Jeszcze 11 i 12 pracowaliśmy. Później zawieszono działalność placówek z wyjątkiem specjalnych ośrodków i OREW-ów. Zarząd powiatu postanowił, że funkcjonowanie naszej placówki i siostrzanej w powiecie też zawiesi, co też ma miejsce. Od czerwca mamy konsultacje dla szkoły branżowej i podstawowej, dla uczniów z lekką niepełnosprawnością intelektualną. W dużej mierze dlatego, że oni się przygotowują do egzaminów.
Co się jeszcze dzieje w zakresie edukacji? Jak chodzi o wznowienie nauki w klasach 1-3 – początkowo było kilku chętnych rodziców. W efekcie tylko jedna mama dziecko przyprowadziła. W końcu też zrezygnowała, bo chciała, żeby dziecko miało kontakt z rówieśnikami, ale skoro ma być samo z nauczycielem to zrezygnowała.
Mamy w OREW dwójkę dzieci na zajęciach rewalidacyjno-wychowawczych i to jest praktycznie wszystko.
A czy jakaś forma zdalnego nauczania jest prowadzona?
Oczywiście. To jest wymagane również od nas. W związku z tym też prowadzimy edukację z wykorzystaniem metod i technik kształcenia na odległość, od 25 marca, bo wtedy minister oświaty dopuścił ją w placówkach specjalnych. To nie oznacza, że od 16 do 25 marca nic się nie działo, bo nauczyciele sami już tworzyli swoje grupy, czy na facebooku, czy przy pomocy komunikatorów Messenger lub Skype. Uruchomiliśmy szkolną platformę edukacji zdalnej, do której nauczyciele, terapeuci przekazują materiały, instrukcję wykonywania zadań itp. Oprócz tego wykupiliśmy dostęp do platformy Eduelo dla klas początkowych. Nauczyciele i terapeuci w większości jednak korzystają z Messengera, Skype, Zooma, z różnych aplikacji i platform, na których jest możliwa komunikacja bezpośrednia. Oczywiście też maile, wszyscy mamy maile służbowe w związku z tym bardziej kontaktujemy się z rodzicami niż z dziećmi, no i telefon to jest narzędzie dzisiaj podstawowe.
Jak Pan ocenia prowadzenie edukacji w taki sposób w odniesieniu do uczniów ze specjalnymi potrzebami w tym zakresie?
Prowadzenie zdalnej edukacji w takim wymiarze, o którym wszyscy myślą, w przypadku naszych podopiecznych, gdzie większość z nich jest z niepełnosprawnością sprzężoną, autyzmem, prowadzenie tego zdalnie raczej jest zabawą. Tutaj chodzi raczej o to, aby wspierać rodzica, być dla niego trenerem, wskazywać mu jak pomagać dziecku, jak przetrwać ten czas. Bo prowadzenie terapii, rewalidacji nawet z użyciem kamery wideo nie jest efektywne. Dziecko nie jest w stanie się skupić, nie wykona naszych poleceń. Ono ich po prostu nie rozumie. My pracujemy oko w oko, ręka w rękę. Taki uczeń musi czuć obecność, trzeba nim non stop kierować, o jest przez internet w większości niemożliwe.
Podobne informacje płyną z innych placówek, które mają do czynienia z dziećmi i młodzieżą z takimi dysfunkcjami. Proszę mi powiedzieć co z innymi wydarzeniami, które od dawna miały miejsce i były u was planowane. Na stronie internetowej szkoły znajduje się informacja, że nabór do Międzynarodowego Przeglądu Teatrów Wspaniałych, który ma się odbyć we wrześniu, jest przedłużony do 30 czerwca. Czy zapadły jakieś ostateczne decyzje?
Działające w naszym środowisku Stowarzyszenie na Rzecz Szkolnictwa Specjalnego w Tczewie, które jest bezpośrednim organizatorem Przeglądu, nie podjęło jeszcze ostatecznych decyzji, wciąż czekamy i się wahamy. Trochę szkoda, bo byłaby to 18. edycja tego przedsięwzięcia, a roczna przerwa – sądzę – nie wpłynęłaby na nie korzystnie. My jesteśmy przygotowani. Natomiast w żaden sposób nie będziemy nikogo do tego namawiać, czy wręcz sugerować, że to jest konieczne. No bo wszyscy wiemy, co się wokół dzieje, jakie mamy czasy. Nie możemy ryzykować zdrowiem i życiem uczestników i organizatorów. Oni musieliby funkcjonować w sporej grupie, bo to zawsze jest około 400 uczestników w jednym miejscu, do tego wszyscy inni, którzy nam kibicują i są z nami. To jest spora grupa ludzi nie tylko z Polski, ale i z Europy, a bywało, że z Afryki. Byłoby to zbyt duże ryzyko.
Czyli raczej skłania się Pan ku myśli, że w tym roku Teatry Wspaniałe nie dojdą do skutku?
Nie, ja jestem urodzonym optymistą i mam nadzieję, że się odbędą, ale patrząc na te nasze krajowe wyniki walki z pandemią koronawirusa, niewiele na lepsze się zmienia. Ciągle jest ten sam poziom zachorowań, zgonów w związku z tym ten optymizm też zaczyna gasnąć.
Czy zgłosiły się już jakieś zespoły?
Nieliczne, bardzo mało. Niecałe 10.
W innych krajach też nie wiedzą, jaka będzie u nich i u nas sytuacja. Przyjechać po to, by być na kwarantannie to nie ma sensu.
Ma Pan rację, to nie ma żadnego sensu, Tym bardziej, że to jest duża grupa ludzi z wielu stron świata i wydaje mi się, ze to jest zbyt ryzykowne na dzisiejszy stan rzeczy, bo może wszystko się zmienić. Na dzisiaj przedłużyliśmy do końca czerwca termin zgłoszeń, ale jak ostatecznie będzie – trudno przewidzieć.
Dziękuję bardzo.
fot. z XVII Przeglądu w 2019 r.: Marek Czaja / archiwum Stowarzyszenia na Rzecz Szkolnictwa Specjalnego w Tczewie
Data publikacji: 26.06.2020 r.