Od soboty cała Polska czerwoną strefą, nauka w kl. 4-8 szkół podstawowych w trybie zdalnym, młodzież do 16. roku życia może wychodzić tylko pod opieką dorosłych, a lokale gastronomiczne mogą świadczyć tylko usługi na wynos – to część ograniczeń zapowiedzianych przez premiera Mateusza Morawieckiego.
– Nasze działania muszą być bardzo zdecydowane, dzisiaj jesteśmy w zupełnie innym miejscu niż jeszcze miesiąc temu. 23 września poziom zachorowań oscylował wokół tysiąca (..) dzisiaj ta liczba zbliża się do 15 tys. dziennie – mówił szef rządu 23 października podczas konferencji, na której zaprezentowano nowe ograniczenia związane z pandemią koronawirusa. Będą one obowiązywać od 24 października.
– Wszystkie te zasady, do których przyzwyczaili się ci mieszkańcy, którzy w strefie czerwonej żyją, mieszkają, pracują, uczą się, obowiązują na terytorium całej Rzeczpospolitej – mówił.
Przekazał, że zajęcia w szkołach podstawowych w klasach od 4 do 8 będą odbywały się w trybie zdalnym. Ma to na celu – jak mówił – zmniejszenie kontaktów społecznych i natężenie ruchu w środkach komunikacji publicznej.
Uzasadniając tę decyzję przekonywał, że według pewnych badań w grupie osób do 11., 12. roku życia poziom zakażeń przy podobnej liczbie testów jest trzykrotnie mniejszy niż w wieku 13-19 lat. – A więc ma to swoje również naukowe uzasadnienie – powiedział Morawiecki. Zaznaczył ponadto, że małych dzieci, które rozpoczynają dopiero szkołę, lub tych w przedszkolach bardzo ważna jest edukacja w trybie stacjonarnym.
Kolejne ograniczenie przewiduje, że w godzinach 8-16 dzieci i młodzież do 16. roku życia nie mogą same przemieszczać się, spotykać w grupach; mogą wychodzić tylko pod opieką dorosłego.
Ponadto lokale gastronomiczne nie będą mogły prowadzić działalności tak jak dotychczas, będą mogły wydawać jedynie dania na wynos lub zamawiane z dowozem; na razie chodzi o okres dwóch tygodni z możliwością przedłużenia – poinformował Morawiecki. Zaznaczył, że ograniczenie może zostać przedłużone, „jeśli pod koniec drugiego tygodnia nie zauważymy zmiany w liczbie zakażeń lub co gorsza, jeśli ta liczba będzie rosła”.
– Zdaniem specjalistów, (…) w pomieszczeniach gastronomicznych znajduje się bardzo dużo osób na niewielkiej powierzchni. W związku z tym dochodzi do częstych zakażeń, a maseczka nie jest tam używana; te pomieszczenia są słabo wietrzone – tłumaczył.
Szef rządu zwrócił uwagę, że na śmierć i poważne konsekwencje dla zdrowia w związku z COVID-19 narażone są przede wszystkim osoby starsze. – Dlatego wprowadzam program „Ochrona seniorów”. Prosimy seniorów powyżej 70. roku życia, którzy nie świadczą pracy, o nieprzemieszczanie się, w miarę możliwości o niewychodzenie z domu – apelował Morawiecki.
Zapowiedział, że zostanie uruchomiony program solidarnościowy Korpus Wsparcia Seniorów w celu zaopiekowania się seniorami, którzy nie mają opieki ze strony rodziny. – Korpus Wsparcia Seniorów poprzez szerokie zaangażowanie organizacji, wolontariuszy, harcerzy, Wojsk Obrony Terytorialnej czy wojsk operacyjnych będziemy chcieli uruchomić natychmiast, by zachęcić wszystkich seniorów w szczególności powyżej 70. roku życia do pozostanie w domach – powiedział szef rządu.
Premier oświadczył, że ograniczenia mające przeciwdziałać rozwojowi pandemii obejmą także sanatoria, które zostaną zamknięte oprócz tych, które teraz jeszcze kończą turnusy. – To jest niezbędne, bo 70 proc. osób przebywających w sanatoriach to seniorzy powyżej 60. roku życia – zwrócił uwagę.
Kolejnym obostrzeniem jest zakaz spotkań w grupach liczących powyżej pięciu osób, „a więc różnego rodzaju zebrań, aktywności, spotkań”. – Widzimy wyraźnie, że również w ostatnich dniach dochodziło do spotkań dużych grup osób i mamy przekonanie, i takie też jest zdanie epidemiologów, że były to źródła i ogniska zakażeń – mówił premier.
Wyjaśnił, że obostrzenie to nie będzie dotyczyło osób, które mieszkają razem, czy spotykają się w celach zawodowych.
Morawiecki wskazywał, że gdyby wprowadzane obostrzenia związane z epidemią nie zadziałały, będzie trzeba dokonywać „głębszego zamknięcia poszczególnych dziedzin życia społecznego, kulturalnego i gospodarczego”. Podkreślał przy tym, że najważniejsze jest zdrowie, życie i stabilność systemu służby zdrowia.
– Na razie są jeszcze dostępne łóżka z respiratorami, to jest około 40 proc. Ale musimy zdawać sobie sprawę, że tego, że jeśli będą potrzebne dalsze drastyczne kroki – jak zamknięcie granic, jak było wiosną, czy różne zakazy przemieszczania się albo głęboki lockdown, zamknięcie bardzo wielu dziedzin życia gospodarczego – to trzeba będzie się na taki krok zdecydować, o ile nie nastąpi wypłaszczenie, zahamowanie przyrostu zakażeń – mówił.
Szef rządu przyznał, że choć nowe obostrzenia są poważne, to liczy, że gospodarka będzie pracować na obrotach znacząco szybszych niż wiosną. – To jest cały czas jak najbardziej możliwe. Nie zamykamy zakładów produkcyjnych, zakładów usługowych, ale apelujemy: wszędzie tam powinny obowiązywać ścisłe, bezwzględne zasady sanitarne. One muszą obowiązywać po to, żeby te zakłady mogły funkcjonować za tydzień, za dwa, w dalszej perspektywie, żeby obostrzenia nie były jeszcze poważniejsze – mówił Morawiecki.
Podkreślił, że rządowi eksperci i naukowcy mówią wyraźnie, że konieczne jest przerwanie transmisji koronawirusa. – Musimy zostać w domu. Jeżeli nie musimy odbywać spotkania na zewnątrz, nie odbywajmy tego spotkania. Jeżeli możemy ograniczyć liczbę kontaktów społecznych, to zwłaszcza w najbliższych kilka tygodniach ograniczmy tę liczbę kontaktów – apelował.
Premier podkreślił, że kluczowe są także dezynfekcja, powszechne noszenie maseczek, a także wietrzenie pomieszczeń. Zaapelował też o wgranie aplikacji „Stop COVID”.
Morawiecki wskazał, że efekty nowych ograniczeń mogą przyjść po 10, 14 dniach. – Musimy w cierpliwy sposób zastosować się do tych rygorów. Jestem przekonany, że wspólnie wtedy zwyciężymy – podkreślił premier. (PAP)
Rafał Białkowski, fot. KPRM
Data publikacji: 23.10.2020 r.