Z Tyflo Radia do „Pasjonatów 2”. Nadają dla niewidomych i niedowidzących

Michał Dziwisz wziął udział w zdjęciach do serialu „Pasjonaci 2”. Jak mówi 36-latek, zagrał samego siebie, bowiem wcielił się w rolę niewidomego dziennikarza radiowego. W 2008 r. stworzył TyfloPodcast, który z czasem stał się własnością Fundacji Instytut Rozwoju Regionalnego. To pozwoliło na sprofesjonalizowanie działań. Obecnie w Tyflo Radiu są dwie lub trzy audycje tygodniowo. One powstają na żywo z wykorzystaniem połączeń zdalnych. Nadawanie z własnych domów oznacza niekiedy problemy techniczne. Zdarzyło się też, że jeden z prowadzących zasnął w trakcie programu. 

Internetowe Tyflo Radio nadaje dla osób niewidomych i niedowidzących. Audycje emitowane na antenie stacji pojawiają się później w formie podcastów na stronie www.tyflopodcast.net. W kwietniu 2020 r. jednym z poruszonych tematów był serial „Pasjonaci”. Przedstawia on losy osób występujących w Integracyjnym Teatrze Aktora Niewidomego (ITAN). Michał Dziwisz porozmawiał wówczas m.in. z reżyserem produkcji – Arturem Dziurmanem. Podobna dyskusja odbyła się w lipcu br. na planie filmowym.

– Kilka miesięcy temu Artur [Dziurman – przyp. red.] zadzwonił do mnie i zapytał, czy nie chciałbym zagrać w drugim sezonie „Pasjonatów”. Bo mają rolę dziennikarza radiowego, więc grałbym samego siebie. Od razu się zgodziłem. Dla mnie to była interesująca propozycja. Nigdy wcześniej nie wystąpiłem w serialu, ale miałem już za sobą debiut przed kamerą – opisuje Michał Dziwisz.

Przed rozpoczęciem nauki w liceum wziął udział w materiale wyemitowanym przez Magazyn Ekspresu Reporterów. Wówczas skupiono się na sytuacji osób niewidomych w szkołach. Podkreślono problem z dostępnością książek brajlowskich. Michała Dziwisza pokazano jako ucznia, który przez wiele lat radził sobie bez nich.

– Artur powiedział, że 80-90 proc. „Pasjonatów” to jest życie, a trochę trzeba sfabularyzować. Prowadzenie przeze mnie audycji na co dzień wygląda trochę inaczej niż zostanie to pokazane w serialu. W Tyflo Radiu jestem realizatorem i prowadzącym, sam przygotowuję audycje. Goście zazwyczaj są w różnych częściach kraju i łączymy się zdalnie – podkreśla radiowiec z Iławy.

Czas na debiut

Michał Dziwisz zadebiutował przed mikrofonem jako sześciolatek. Wraz z grupą przedszkolną wystąpił w Radiu Iława w audycji primaaprilisowej. Wówczas zarecytował wiersz i szybko zrozumiał, że chce być radiowcem. Z czasem jednak narastał dylemat dotyczący przyszłości zawodowej – dziennikarstwo czy komputery i technologie, bo z wykształcenia jest informatykiem. Postanowił połączyć te 2 obszary. Pod wpływem impulsu stworzył TyfloPodcast. Słuchał wówczas zagranicznych podcastów, bo ten format w Polsce dopiero raczkował. Inspirację stanowił nieistniejący już Blind Cool Tech. W nim było sporo audycji na różne tematy, głównie technologiczne.

– Tam w zasadzie każdy mógł się pojawić i opowiedzieć o czym chce, ale z perspektywy osoby niewidomej. Pomyślałem, że można byłoby coś takiego zrobić w Polsce. Od pomysłu do realizacji minął tak naprawdę dzień. Nie było specjalnych przygotowań, nastąpiło uruchomienie serwera, na którym umieszczona została strona internetowa www.tyflopodcast.net. Pojawiły się też pierwsze audycje, datowane na marzec 2008 r. – opisuje Michał Dziwisz.

Artur Dziurman, Jan Szuster, jeden z bohaterów serialu, i Michał Dziwisz, fot. Marcin Gazda

Artur Dziurman, Jan Szuster, jeden z bohaterów serialu, i Michał Dziwisz, fot. Marcin Gazda

Zdecydował się na ten krok, ponieważ doskonale pamiętał swoje komputerowe początki. Był wtedy zdany na samego siebie i anglojęzyczne instrukcje obsługi skomplikowanego oprogramowania. Chciał więc stworzyć miejsce z przyjaznymi, polskimi materiałami, które będą pomocne dla każdej osoby rozpoczynającej swoją przygodę z komputerami.

W 2009 r. Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego (FIRR) zaproponowała mu pracę. Początkowo zajmował się redagowaniem tekstów do czasopisma i portalu „Tyfloświat”. Natomiast TyfloPodcast stał się własnością FIRR-u, co umożliwiło sprofesjonalizowanie działań. PFRON nieprzerwanie od 2009 r. współfinansuje projekt „Tyflotechniczna platforma medialna”. Obejmuje on „Tyfloświat”, a także TyfloPodcast i działające przy nim radio internetowe.

– Odbiór pierwszych audycji był bardzo pozytywny. Sporo osób zaczęło się zgłaszać do tworzenia swoich materiałów. Środki z PFRON-u sprawiły, że było jeszcze więcej chętnych. Mogliśmy tworzyć programy na jeszcze wyższym poziomie, zyskaliśmy lepsze zaplecze techniczne i infrastrukturalne – dodaje twórca Tyflopodcastu.

Oferta dla słuchaczy

Ostatnio w Tyflo Radiu pojawiają się 2 lub 3 audycje tygodniowo. Jeśli mowa jest np. o rynku pracy, to słowa prowadzących są kierowane do poszukujących zatrudnienia. Ewentualnie do młodych ludzi, którzy dopiero zastanawiają się, co mogą w życiu robić. Wtedy bardziej opisywany jest konkretny zawód. Tak, aby rozwiać wszelkie wątpliwości słuchaczy. Ale nie jest to popularyzowanie samego faktu, że niewidomy czy niedowidzący może być dobrym pracownikiem.

– Zawsze chcemy przedstawić dany temat jak najbardziej przyjaźnie. Jeżeli gość zaczyna wchodzić za bardzo np. w techniczne szczegóły, to proszę o wyjaśnienie konkretnej rzeczy. Bo chcę, żeby to było dla naszych słuchaczy jak najprostsze, bo nie każdy musi być technicznym guru – podkreśla Michał Dziwisz.

Od ponad roku realizowany jest TyfloPrzegląd. Za to zestawienie drobnych technologicznych informacji odpowiada kilka osób. W efekcie powstają zazwyczaj najdłuższe audycje, niekiedy trwające 3-4 godziny. Jednocześnie ta propozycja cieszy się największym zainteresowaniem wśród słuchaczy.

– Czasem pojawiają się uwagi, że nasze programy są za długie. OK, tylko, gdzie mamy jakieś medium, które będzie tyle mówiło na temat osób niewidomych. U nas nikt nie pogania gościa. Nikt mu nie powie, że trzeba kończyć, bo zaraz pojawią się reklamy. To jest coś za coś – stwierdza radiowiec.

Przy wybranych audycjach znajdują się znaczniki czasu. Dotyczy to zwłaszcza TyfloPrzeglądów. Słuchacz może dowiedzieć się, kiedy dokładnie zostały poruszone poszczególne tematy.

Stawianie na jakość

Tyflo Radio nie ma własnego studia. Audycje nadawane są z domów, co niesie za sobą ryzyko nieoczekiwanych problemów technicznych. Michał Dziwisz pamięta, jak kiedyś musiał zmienić plany 5 minut przed wejściem na antenę. Otrzymał informację, że u jednego z prowadzących nastąpiła awaria prądu. Nie można było poprowadzić programu, został więc przełożony na inny termin.

– Jesteśmy pionierami, jeśli chodzi o audycje, które są tworzone na żywo z wykorzystaniem połączeń zdalnych. Realizujemy je regularnie od 2011 r. Od samego początku nie baliśmy się korzystania z takiej łączności i zawsze zależało nam na tym, żeby dźwięk był jak najlepszej jakości – mówi twórca Tyflopodcastu.

Zdarzają się też sytuacje wywołujące uśmiech na twarzy. Kiedyś jeden z prowadzących zasnął podczas audycji. Był zmęczony, ponieważ wcześniejszej nocy intensywnie pracowano nad przeprowadzeniem transmisji na żywo z Konferencji REHA FOR THE BLIND IN POLAND. W programie pojawiło się chrapanie, więc szybko zarządzono przerwę. Jednak chętni nie odnajdą tego w archiwum, ten fragment został usunięty.

– Kiedy ktoś z gości pyta mnie, ile mamy czasu, to odpowiadam, że tyle, ile chce. Jeżeli będziemy w stanie ciekawie rozmawiać przez 3 lub 4 godziny, to nie ma problemu. Najwyżej zrobimy sobie przerwę na piosenkę, żeby napić się herbaty lub wody. Ale jeśli wyczerpiemy temat  w godzinę lub mniej, to będzie to tak samo wartościowe. Mnie od początku zależy na jakości – podsumowuje Michał Dziwisz.

Marcin Gazda, fot. Monika Machul, z planu „Pasjonatów 2” Marcin Gazda

Data publikacji: 29.08.2022 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również