Mapowanie bliskiego pola: lepsza identyfikacja impulsów to skuteczniejsze leczenie arytmii
- 05.04.2024
Na wczesnym etapie rozwoju technologicznego mapy elektroanatomiczne serca zawierały od kilkudziesięciu do stu kilkudziesięciu punktów, które trzeba było odrębnie przeanalizować. Obecnie systemy do mapowania trójwymiarowego serca w kilka minut pozwalają na zebranie od kilku do nawet kilkudziesięciu tysięcy punktów, przez co uzyskana mapa wybranych fragmentów serca jest dużo bardziej precyzyjna i pomocna klinicznie.
Wyzwaniem pozostaje różnicowanie sygnałów istotnych od nieistotnych – tak, by stworzona mapa serca jak najpełniej odpowiadała rzeczywistości. Doświadczenia z algorytmem OT NF (bliskiego pola) pozwalają na optymizm w tym zakresie – uważa dr n. med. Andrzej Hoffmann z Górnośląskiego Centrum Medycznego im. prof. Leszka Gieca Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.
Wyleczyć niewyleczalne
Według doniesień kardiologów elektrofizjologów ze względu na coraz bardziej złożone arytmie przedsionkowe i komorowe, jakie prezentują pacjenci, zabiegi ablacji stają się niejednokrotnie coraz bardziej skomplikowane. Zdaniem dr. n. med. Andrzeja Hoffmanna w takich przypadkach kluczowa jest rola mapowania wewnątrzsercowego i systemów 3D. W opinii eksperta dokładne zmapowanie arytmii pozwala obecnie na wykonanie zabiegów ablacji w takich zaburzeniach rytmu serca, które jeszcze do niedawna uchodziły za niewyleczalne.
– W wielu przypadkach mapowanie wewnątrzsercowe z wykorzystaniem systemów elektroanatomicznych 3D ma, bez przesady, kluczowe znaczenie. Bez systemów 3D nie bylibyśmy w stanie pomóc części chorych, w innych przypadkach skuteczność zabiegów ablacji byłaby znacznie niższa. Istotne znaczenie w rozwoju systemów elektroanatomicznych ma wprowadzenie takich rozwiązań, jak pomiar siły nacisku elektrody ablacyjnej i mapowanie wieloelektrodowe. Te rozwiązania pozwoliły na skrócenie czasu mapowania i samego zabiegu ablacji przy równoczesnym zwiększeniu skuteczności procedur. Co więcej, znacznie poprawiły także profil bezpieczeństwa ablacji – wyjaśnia ekspert.
Nowa jakość mapowania
Specjalista zwraca uwagę, że znaczący zakres poprawy jakości mapowania, a tym samym bezpieczeństwa i skuteczności zabiegów ablacji z wykorzystaniem systemów 3D był możliwy dzięki pokonaniu dotychczasowych ograniczeń systemowych.
– Na wczesnych etapach rozwoju technologicznego, ze względu na konieczność ręcznej analizy każdego zebranego punktu, mapy elektroanatomiczne zawierały ich od kilkudziesięciu do stu kilkudziesięciu. Obecnie, po wprowadzeniu algorytmów automatycznego mapowania wieloelektrodowego, możemy w kilka minut stworzyć mapę zawierającą od kilku do kilkudziesięciu tysięcy(!) punktów, co wiąże się ze znacznie większą dokładnością uzyskanego obrazu fragmentów serca pacjenta. Z drugiej strony, nawet jeden nieprawidłowo anotowany przez system punkt potrafi zakłamać uzyskany obraz. Wyzwaniem ostatniego czasu było więc różnicowanie istotnych i nieistotnych sygnałów wewnątrzsercowych – mówi dr n. med. Andrzej Hoffmann.
Sygnały właściwie zidentyfikowane
W trakcie mapowania elektroanatomicznego poza sygnałami bipolarnymi, powstającymi bezpośrednio w kontakcie elektrody z tkanką mięśniową serca, obecne są sygnały powstające w odległej części mięśnia sercowego. Są to sygnały nieistotne dla mechanizmu arytmii w danej lokalizacji. Udowodniono, że sygnały tak zwanego bliskiego pola różnią się częstotliwością od sygnałów dalekiego pola, co ma istotne znaczenie w tworzonej mapie arytmii. Udało się opracować algorytm, który różnicuje sygnały istotne arytmicznie od nieistotnych w tym kontekście.
– Potwierdzono, że algorytm OT NF (ang. near filed – bliskiego pola) dobrze identyfikuje i różnicuje sygnały bliskiego i dalekiego pola, uwzględniając w tworzonej mapie elektroanatomicznej wyłącznie sygnały istotne dla badanej arytmii, czyli właśnie bliskiego pola. Dzięki temu algorytmowi elektrofizjolog jest w stanie znacznie szybciej i znacznie dokładniej zidentyfikować obszar odpowiedzialny za powstawanie arytmii. System 3D uwzględnia w mapie tylko sygnały znajdujące się w obszarze naszego zainteresowania (NF) a automatycznie odrzuca sygnały, które pochodzą z oddalonych części serca. W ten sposób uzyskujemy adekwatny, „niezakłamany” obraz – wyjaśnia dr n. med. Andrzej Hoffmann.
Specjalista zwraca uwagę, że algorytm bliskiego pola ma szczególne zastosowanie zwłaszcza w przypadkach wątpliwych – wtedy, kiedy tradycyjne mapowanie nie daje jednoznacznej odpowiedzi co do mechanizmu arytmii. W takich przypadkach możliwa jest re-analiza mapy elektroanatomicznej przy użyciu wspominanego algorytmu, wskazująca obszary krytyczne dla mechanizmu powstania zaburzeń rytmu serca.
kat/, fot. mat. prasowe
Data publikacji: 05.04.2024 r.