Hematologia: mamy do czynienia z przełomami na wielu polach

W dziedzinie hematologii w Polsce jesteśmy świadkami przełomowych działań w wielu obszarach. Taki wniosek płynie z warsztatów poświęconych hematologii, które zostały zorganizowane w ramach Kongresu Rzecznicy Zdrowia 2024. O szczegółach zmian, nowych możliwościach leczenia, ale także kierunkach kolejnych potrzebnych działań, rozmawiali przedstawiciele administracji publicznej, organizacji pacjentów oraz eksperci kliniczni.

Hematologia to dziedzina, w której postęp dokonuje się niezwykle szybko. Pojawiają się nowe terapie, nowe możliwości leczenia, które sprawiają, że wiele chorób do niedawna jeszcze śmiertelnych, jest dzisiaj chorobami przewlekłymi, a niektóre można nawet wyleczyć. W Polsce w tym obszarze w ostatnich latach doszło do ogromnego postępu, co zgodnie potwierdzają zarówno eksperci jak i pacjenci.

– Pamiętam konferencję w 2015 r., wypowiedzi profesorów, jakie terapie były wtedy dostępne. Terapie, które mamy teraz to była pieśń przyszłości. Zaledwie na przełomie 8 lat, można powiedzieć, że mamy przeskok dwie galaktyki. Ale świat idzie do przodu, świat się rozwija. Już nie opieramy się tylko na monoterapiach i o dostęp do schematów wielolekowych teraz apelujemy – powiedział Łukasz Rokicki, prezes Zarządu Fundacji Carita im. Wiesławy Adamiec.

Kolejne przełomy są również przed nami, co zapowiedział Mateusz Oczkowski, zastępca dyrektora Departamentu Polityki Lekowej i Farmacji Ministerstwa Zdrowia. Podkreślił, że wśród toczących się obecnie ok. 60 postępowań refundacyjnych kilkanaście dotyczy hematologii, z czego aż 10 dotyczy chłoniaków. Co istotne, są to często technologie wysoce innowacyjne, jak np. terapia CAR-T czy przeciwciała bispecyficzne – Pierwszy raz prowadzimy postępowania dla trzech przeciwciał bispecyficznych: glofitamab, teklistamab i mosunetuzumab. To będzie ciekawe, bo to są pierwsze tego typu terapie, których w Polsce nie mamy. Jeżeli patrzymy na listę TOP10 Hemato, to pięć z tych terapii mamy aktualnie w procesie – powiedział.

Przedstawiciele organizacji pacjentów podkreślali, że tempo zmian w hematoonkologii jest wysokie, ale również, że wynika ono z konieczności zabezpieczania pilnych potrzeb zdrowotnych.

– Wiemy, że są takie leki, które pozwalają zabezpieczać leczenie w kolejnych liniach i są takie wnioski poskładane w chłoniaku rozlanym z dużych komórek B, chłoniaku grudkowym, szpiczaku plazmocytowym, przeciwciała bispecyficzne. Ja wierzę w to, że to tempo udostępniania nowych terapii zostanie zachowane. Bo najlepiej byłoby, żeby lekarze mogli leczyć na bazie swojej wiedzy, sytuacji klinicznej, dlatego musimy zabezpieczać te białe plamy, które jeszcze pozostały w kontekście możliwości leczenia – podkreśliła Anna Kupiecka, prezes Zarządu Fundacji OnkoCafe-Razem Lepiej.

Potrzeby dostępu do nowych terapii dotyczą m.in. takich chorób, jak chłoniaki, szpiczak, ale również białaczki, co podkreślił prof. dr hab. n. med. Sebastian Giebel, prezes Stowarzyszenia Polskiej Grupy ds. Leczenia Białaczek u Dorosłych, mówiąc o ostrej białaczce limfoblastycznej.

– W tej chwili zarysowują się pewne potrzeby i jedną z nich jest terapia CAR-T cells, z drugiej strony mamy grupy leków z kręgu immunoterapii. Mówiliśmy o przeciwciałach bispecyficznych, o których wiemy, że w tym wskazaniu skuteczność może być większa w przypadku, gdy stosujemy we wcześniejszych liniach leczenia niż przy postaci opornej i nawrotowej, jak w tej chwili – powiedział.

Eksperci podkreślali, że kolejnym etapem rozwoju całego obszaru hematologii powinna być zmiana organizacji systemu. Rosnąca liczba dostępnych nowych terapii sprawia, że coraz częściej można uniknąć konieczności leczenia szpitalnego.

– Przesunięcie jak największej liczby pacjentów do ambulatorium, to jest ogromna korzyść, pod kątem wykorzystania łóżek szpitalnych. Mamy obecnie, nie chciałbym skłamać, obłożenie powyżej 100 proc. łóżek hematologicznych. Tych łóżek brakuje. Nie jest optymalnym rozwiązaniem budowa kolejnych centrów hematologicznych, oczywiście gdyby takie powstały, to byśmy się ucieszyli, natomiast zwiększenie możliwości hospitalizacji poprzez przesunięcie pacjentów – powiedział prof. dr hab. n. med. Krzysztof Giannopoulos, prezes Zarządu Polskiego Towarzystwa Hematologów i Transfuzjologów.

Elementem, który ma istotne znaczenie w hematologii w odniesieniu do rokowań pacjenta jest możliwość szybkiej i wczesnej diagnostyki. To również jest obszar, w którym wciąż potrzebne są zmiany.

– W tej chwili choroba nowotworowa krwi nie jest wyrokiem, tak jak była 10 lat temu. Dzisiaj nasi pacjenci żyją, chyba, że trafią w późnym stadium do placówki specjalistycznej. Tutaj mamy lukę – powiedziała Katarzyna Lisowska, liderka Stowarzyszenia Hematoonkologiczni.

– Jeżeli myślimy o wzmocnieniu opieki w ambulatoryjnej opiece specjalistycznej, to rzeczywiście medycyna laboratoryjna musi podążać za rozwojem nauki, wręcz wyprzedzać rozwój nowych terapii – dodała dr n. med. Karolina Bukowska-Strakova, wiceprezes Krajowej Rady Diagnostów Laboratoryjnych.

Wśród poruszanych tematów pojawiło się również zagadnienie opieki koordynowanej w POZ. O możliwościach w tym obszarze mówił Tomasz Zieliński, wiceprezes Federacji Związków Pracodawców Ochrony Zdrowia Porozumienie Zielonogórskie.

– Opieka koordynowana może być przydatna w naszym przekonaniu na etapie pierwszego kontaktu z pacjentem z nieprawidłowym wynikiem badań, gdzie mamy podjąć decyzję, co dalej zrobić. Gdybyśmy mieli dostęp do lekarza hematologa, który mógłby nam w miarę szybko skonsultować wynik i podpowiedzieć, jakie jeszcze badania warto wykonać, co wykluczyć i dopiero potem skierować, żeby ta ścieżka pacjenta była prostsza, to uważam, że jak najbardziej byłoby właściwe – powiedział Tomasz Zieliński.

kat/, fot. mat. prasowe

Data publikacji: 18.04.2024 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również