Znaleźli niszę dla popularyzacji sztuki i podążyli „W stronę dostępności”

Historycy sztuki udostępniają swoją domenę tym odbiorcom, którzy nie mogą jej zobaczyć, usłyszeć, zrozumieć lub do niej dotrzeć. Tłumaczą i pomagają poczuć obraz, rzeźbę, muzykę i architekturę. Angażują niepełnosprawnych w projekty przeciw wykluczeniu. I kandydują w konkursie Popularyzator Nauki.

Konkurs Popularyzator Nauki organizowany jest przez serwis Nauka w Polsce, wydawany przez Fundację Polskiej Agencji Prasowej. Zwycięzców poznamy w grudniu.

W kategorii Zespół finalistą jest grupa badaczy z Uniwersytetu Łódzkiego połączona hasłem „UŁ: W stronę dostępności”, skupiona wokół prof. Anety Pawłowskiej – dr Magdalena Milerowska, dr Adama Drozdowski, dr Daria Rutkowska-Siuda (jednocześnie pedagożka), doktorantka wdrożeniowa Agnieszka Kołodziejczak, a spoza uczelni m.in. historyk sztuki i pedagożka – dr Paulina Długosz – kierowniczka Działu Edukacji w Muzeum Miasta Łodzi, gdzie organizowanych jest wiele zajęć dla osób z niepełnosprawnościami.

Za najważniejszą ze swoich inicjatyw popularyzatorskich uważają projekty „Sztuka łódzka na tle sztuki europejskiej. Wykluczeni/Włączeni” oraz „Przyjazne miasto”.  Wsparcie samodzielności osób z dysfunkcją wzroku w zakresie wykorzystania sieci połączeń komunikacji miejskiej w Łodzi, z uwzględnieniem aplikacji dotyczącej informacji lokalizacyjnych oraz zabytków architektury miejscowej”.

„W innowacyjny i zróżnicowany sposób wsparcie w dostępie do sztuki i kultury uzyskało ponad tysiąc osób z niepełnosprawnościami z województwa łódzkiego. Projekty stały się też przyczynkiem do rozwoju nowej dziedziny wiedzy jaką jest audiodeskrypcja akademicka. Na terenie Łodzi zamontowano system +Totupointów+ funkcjonujący wraz z aplikacjami umożliwiającymi samodzielne zwiedzanie miasta osobom z niepełnosprawnościami sensorycznymi oraz turystom” – podsumował w zgłoszeniu prof. UŁ dr hab. Marek Gensler, dziekan Wydziału Filozoficzno-Historycznego UŁ.

Nie widzę, bo słyszę. czuję, więc zasługuję na sztukę
Czy można sprawić, że niewidomy zwiedzający doceni obraz, którego nie można przecież dotknąć w muzeum? Owszem, można mu o nim opowiedzieć, ale też stworzyć tyflografikę – dotykową „mapę” dzieła sztuki. Taki szablon zaciekawi też zwiedzających z zaburzeniami intelektualnymi i psychicznymi, którzy niezwykle emocjonalnie potrafią odbierać sztukę i potrzebują jej terapeutycznego wpływu. To może warto również zorganizować koncert muzyczny, którego audytorium wprawdzie nie usłyszy, ale za to poczuje? Wystarczy, że społeczność głuchych będzie mogła zdjąć buty i odbierać drgania przenoszone przez podłogę.

Co jeszcze można zrobić, komu jeszcze udostępnić sztukę? Seniorom, dzieciom z trudnych środowisk, osobom w spektrum rozmaitych schorzeń? Zespołowi z UŁ pomysłów na razie nie brakuje. Bo, jak przekonują, sztuka jest dla wszystkich. A sztuka jest nauką, którą należy popularyzować z wykorzystaniem nowych technologii, nie ma wątpliwości prof. Aneta Pawłowska.

„Dla historyka sztuki sztuka jest przedmiotem nauki, działa według konkretnych reguł, ma swoją zmienność w czasie. Znajomość charakterystycznych elementów, które możemy wychwycić w obiektach zabytkowych, pozwala nam prawidłowo je datować czy przypisać ich wykonanie do jakiegoś konkretnego artysty. My staramy się tego wszystkiego uczyć naszych podopiecznych. Ale przede wszystkim staramy się, żeby dobrze się bawili i żeby wiedzieli, że pójście do muzeum to oferta dla nich” – podkreśla prof. Pawłowska.

Dodaje, że wielu ludzi ma obiekcje przed chodzeniem do muzeum, zastanawiają się, czy to jest rozrywka dla nich; podobne obiekcje wiążą się u nich także z pójściem na koncert czy zapisaniem się na wycieczkę z przewodnikiem. „Trzeba zapewniać jak najszersze grono odbiorców, że owszem, to jest dla nich oferta i mądra rozrywka, która uczy bardzo wielu rzeczy i może zupełnie odmienić nasze spojrzenie na świat. I każdy, niezależnie od problemów sensorycznych, czy jakichkolwiek innych, ma do niej prawo” – akcentuje badaczka.

Pomysł na taką działalność historycy zaczerpnęli z… przypadkowej audycji radiowej, w której o sztuce rozmawiano z osobą niewidomą. Rozmowa dotyczyła audiodeskrypcji, czyli opisów głosowych, które ułatwiają osobom niewidzącym poznanie treści dzieła sztuki, obrazu czy dzieła architektonicznego.

„Z początku pomyślałam, że to bez sensu żeby komuś, kto nie widzi, opowiadać o obrazie. Jednak im dłużej się nad tym zastanawiałam, tym większego sensu nabierał ten pomysł. Przecież to jest genialne! Jaką to nam daje nową, ciekawą grupę odbiorców o zupełnie innej wrażliwości! I, choć bałam się, że w Polsce historycy sztuki w ogóle tego tematu nie podejmą, to okazało się, że już muzealnicy zaczynają iść w tym kierunku” – wspomina prof. Pawłowska.

Jej współpracownicy to – jak ocenia – osoby niezwykle empatyczne. Część z nich ma wykształcenie pedagogiczno-artystyczne i w trakcie warsztatów potrafią wesprzeć osoby chętne, by spróbować aktywności twórczej. Z zespołem współpracują też informatycy, którzy przy pomocy najnowszych technologii pomagają historykom sztuki tworzyć atrakcyjną narrację lub sprawnie nawigować osoby z dysfunkcją wzroku w przestrzeni muzeum lub miasta.

„Obecnie współtworzymy bazę interesujących obiektów w Łodzi powiązaną z ich historią i dotyczącymi ich ciekawostkami www.gov.pl/web/ncbr/sztuka-dostepna . Jeśli na przykład architekt zmarł wskutek nieszczęśliwej miłości, uwzględniamy to w naszej opowieści. Baza ta przeznaczona będzie dla osób z dysfunkcją wzroku, dla turystów, którzy odwiedzają Łódź czy także osób przybyłych do miasta w związku z wojną na Ukrainie, bo opisy przygotowaliśmy w kilku językach” – opowiada dr hab. Pawłowska.

Ale przede wszystkim angażują samych zainteresowanych, konsultantów i ekspertów, którzy doskonale rozumieją potrzeby odbiorców projektów, ponieważ sami są niewidomi, głusi lub niepełnosprawni ze względu na inne trudności.

Żargonu naukowego nie da się zamigać ani zrozumieć
„Zdajemy sobie sprawę, że jako historycy sztuki posługujemy się do pewnym żargonem naukowym, który nie jest jasny dla laików. Tłumaczymy te pojęcia w formie wtrącenia w zdanie albo załączamy dodatkowe słowniki. Naszymi konsultantami są osoby ze środowisk, do których kierujemy przekaz, na przykład osoby niewidome. To są już właściwie nasi przyjaciele, często sami bardzo zaintrygowani tym, co przygotowujemy. I zdarza się tak, że mimo dysfunkcji wzroku przyjeżdżają do nas – nawet pociągiem z odległych miejscowości – żeby uczestniczyć w projekcie. Dzięki programom grantowym możemy się im odwdzięczyć. A jeśli nie wprost finansowo – często organizujemy wycieczki do interesujących artystycznie i historycznie miejsc, po których odprowadzamy osoby z różnymi problemami sensorycznymi czy motorycznymi” – opowiada prof. Pawłowska.

Początkowo badaczka współpracowała głównie ze studentami w ramach zajęć seminaryjnych. W miarę upływu lat skupiła wokół siebie grupę osób zainteresowanych udostępnianiem sztuki. Trzon zespołu tworzą pracownicy Instytutu Historii Sztuki: dr Magdalena Milerowska i dr Adam Drozdowski, dr Daria Rutkowska-Siuda, a także dr Paulina Długosz – kierowniczka Działu Edukacji w Muzeum Miasta Łodzi, gdzie organizowanych jest wiele zajęć dla osób z niepełnosprawnościami. Kolejną współpracowniczką jest doktorantka wdrożeniowa Agnieszka Kołodziejczak – osoba głucha, aktywnie działająca na rzecz swojej społeczności w Polsce, a jednocześnie artystka plastyczna organizująca wystawy, znająca obok Polskiego Języka Migowego także język polski, angielski i szwedzki. Pani Agnieszka jest łącznikiem zespołu pomiędzy dwoma światami – tym fonicznym i tym znanym osobom głuchym, które często w ogóle odrzucają kulturę i sztukę ludzi słyszących. Jest filozofką, kończy doktorat z nauk o sztuce o kulturze, jest osobą bardzo dobrze osadzoną w społeczności ludzi głuchych. A oni ufają jej i otwierają się w jej obecności na wspólne projekty.

Z kolei dr Paulina Długosz ma duże doświadczenie w pracy z uczniami ze szkół specjalnych i ośrodków szkolno-wychowawczych, z którymi muzeum współpracowało. Wyjątkową częścią jej działalności jest popularyzacja nauki i sztuki wśród grupy osób z problemami intelektualnymi i różnymi zaburzeniami osobowości. Podobnie jak terapia poprzez sztukę, tak popularyzacja sztuki zmienia perspektywę odbiorców i rozszerza horyzonty, poprawiając również ich kondycję psychiczną.

W pracy z niewidomymi naukowcy stosują m.in. tyflografiki, czyli wypukłe plansze prezentujące najważniejsze elementy obrazów. Zauważyli, że osoby z dysfunkcjami intelektualnymi też bardzo chętnie korzystają z tych pomocy. Sprawia im satysfakcję możliwość dotknięcia planszy i rozpoznania na niej wybranych szczegółów, bo właściwego obrazu nie można przecież zbadać dotykiem. Taka obrazowa narracja dookoła dzieła współgra ze zbudowaną audiodeskrypcją czy zwykłym opisem.

Zespołowi udaje się łączyć przekaz wizualny z przekazem muzycznym. Historycy sztuki współpracowali z Akademią Muzyczną w Łodzi. „Dzięki temu, że osoby głuche są bardzo wrażliwe na drgania przenoszone przez powierzchnię, można było zorganizować dla nich koncerty muzyki organowej, podczas których niesłysząca publiczność zdejmowała buty i odczuwała wibracje wytwarzane przez osoby instrumenty” – opowiada prof. Pawłowska.

Poza ośrodkiem akademickim i muzeami zespół popularyzuje nauki o sztuce na uniwersytetach trzeciego wieku, w bibliotekach, domach pomocy społecznej, domach seniora, kołach gospodyń, w szkołach specjalnych i ośrodkach dla młodzieży m.in. dla dzieci niesłyszących lub z afazją, czyli dysfunkcją mowy. Przygotowują wykłady popularnonaukowe o sztukach wizualnych dostosowane do możliwości percepcyjnych słuchaczy, prowadzą warsztaty plastyczne, opracowują podręczniki w notacji brajlowskiej i w Polskim Języku Migowym poświęcone zagadnieniom związanym ze sztuką i architekturą, nagrywają podcasty, opracowują opisy łatwe do przeczytania dla dorosłych z niepełnosprawnością intelektualną oraz z wykorzystaniem prostej polszczyzny, pomoce tyflograficzne poświęcone architekturze i malarstwu, organizują wystawy i wycieczki krajoznawcze ze zwiedzaniem najważniejszych zabytków i muzeów w Łodzi i w regionie.

W Instytucie Historii Sztuki UŁ od 2013 roku prowadzone są działania mające na celu promowanie sztuki w środowisku osób z niepełnosprawnościami. Wśród wielu zrealizowanych projektów są m.in. „Usłyszeć obraz”, „Zobaczyć niewidzialne”, „Od białej laski do audiodeskrypcji”.

„Działania podejmowane przez zespół przybliżyły ponad 750 osobom ze środowisk defaworyzowanych regionalne oraz europejskie dziedzictwo kulturowe” – podsumowuje zgłaszający tę kandydaturę prof. Marek Gensler. (Nauka w Polsce)

Karolina Duszczyk, fot. materiały prasowe

Data publikacji: 26.11.2024 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również