Zmiany w rehabilitacji domowej wywołują emocje. Narodowy Fundusz Zdrowia tłumaczy, że chce uporządkować świadczenia. Ambulatoria je realizujące ostrzegają, że wielu pacjentów już od początku 2025 roku praktycznie straci możliwość rehabilitacji w domu, a taka usługa zostanie zmonopolizowana. Czy gra toczy się faktycznie o dobro pacjenta?
Narodowemu Funduszowi Zdrowia zależało na tym, by otworzyć furtkę do rehabilitacji w warunkach domowych. Tak też się stało. Taka forma fizjoterapii sprawdziła się szczególnie w czasie pandemii. Przyznają to wszyscy – pacjenci, płatnik i fizjoterapeuci. Dodatkowo od 2018 roku osoby ze znaczną niepełnosprawnością, bo to one głównie korzystają z „domówek”, mają prawo do przyjęcia poza kolejnością, a NFZ zapłaci za każde udzielone im świadczenie. Zatem w praktyce mamy do czynienia z nielimitowanym finansowaniem świadczeń dla tej grupy pacjentów.
Na pierwszy rzut oka wszystko funkcjonowało dobrze, ale NFZ wskazuje na nieprawidłowości i zarządzeniem prezesa NFZ (94/2024/DSOZ) wprowadza zmiany. Choć zostały poprzedzone konsultacjami społecznymi i uzgodnieniami z przedstawicielami środowiska fizjoterapeutów*, wywołują one kontrowersje, a wręcz doprowadzają do protestów części fizjoterapeutów przed Sejmem (6 listopada i 5 grudnia 2024 r.). Pojawiają się wtedy hasła: „Z kim będziesz wracać do sprawności od stycznia?”, „Kto cię spionizuje, jak nas nie uratujesz?” czy „Moja fizjoterapia murem podzielona”.
Aby to zrozumieć, trzeba poznać kontekst, w jakim funkcjonują świadczenia i realizujące je podmioty.
Dwuetapowe zmiany w świadczeniach
Zgodnie z zarządzeniem prezesa NFZ od 1 lipca 2025 r. ambulatoria nie będą mogły już realizować rehabilitacji domowej. Wszystkie rozpoczęte do 30 czerwca 2025 r. świadczenia w takim wypadku będzie można realizować w ramach umowy na fizjoterapię domową lub fizjoterapię domową dla osób ze znacznym stopniem niepełnosprawności. Jeśli w danej placówce nie będzie już takiej możliwości, to musi ona wystawić pacjentowi skierowanie na kontynuowanie rehabilitacji domowej.
Do tego jednak momentu, od 1 stycznia 2025 roku, czyli w okresie przejściowym fizjoterapeuci z ambulatorium będą mogli co prawda jeszcze rehabilitować pacjenta w domu, jednakże w okrojonym czasie. Oznacza to, że fizjoterapeuta będzie mógł poświęcić na zabiegi w domu pacjenta nie więcej niż 20 proc. czasu przeznaczonego na świadczenia w ambulatorium. Za świadczenia ponad ten limit NFZ nie zapłaci.
– Przykładowo podmiot X ma zawartą z NFZ umowę na fizjoterapię ambulatoryjną i zatrudnia do jej realizacji 10 fizjoterapeutów. Każdy z nich pracuje 8 godzin dziennie, co daje łącznie 400 godzin tygodniowo, zakładając działalność zakładu przez 5 dni w tygodniu. Jeżeli ten podmiot chciałby w ramach zawartej umowy realizować również świadczenia w warunkach domowych, to może zadeklarować maksymalnie 80 godzin tygodniowo czasu pracy fizjoterapeutów przeznaczonego na rehabilitację w domu pacjenta – wyjaśnia rzecznik prasowy NFZ Paweł Florek.
– W ten sposób oba zakresy świadczeń, fizjoterapia ambulatoryjna i fizjoterapia domowa, zostaną uporządkowane, co otworzy przestrzeń do dalszych zmian, np. w wycenie procedur – podsumowuje rzecznik NFZ.
Równolegle toczą się też prace nad rozporządzeniem ministra zdrowia w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu rehabilitacji. Zgodnie z zapowiedziami powinno ono wejść w życie najpóźniej w połowie 2025 r. To kolejny element układanki, który ma pomóc oddzielić rehabilitację domową od ambulatoryjnej i wypracować jasne zasady jej udzielania.
Pomimo tego, że w pracach nad rozwiązaniami brali i biorą udział przedstawiciele Krajowej Izby Fizjoterapeutów – organizacji zrzeszającej wszystkich fizjoterapeutów z prawem wykonywania zawodu – a także lekarzy, pracodawców i pacjentów, to nie czują się wcale uspokojeni. Boją się zwolnień i skupienia rehabilitacji w rękach dużych graczy, którzy w tej chwili wykonują „domówki”.
Przychodnie, które świadczą fizjoterapię ambulatoryjną i w jej ramach realizują też „domówkę” muszą posiadać odpowiednie lokale dostosowane dla osób z niepełnosprawnością ruchową oraz sprzęt umożliwiający wykonywanie zabiegów fizykoterapii, kinezyterapii. Mają też obowiązek przyjmować pacjentów przynajmniej przez pięć dni w tygodniu i nie krócej niż 5 godzin dziennie.
Natomiast podmiot, który oferuje tylko fizjoterapię domową musi posiadać przenośny zestaw do elektroterapii oraz biostymulacji laserowej, a pomieszczenie jedynie do przechowywania dokumentacji medycznej, sprzętu, ewentualnie urządzeń do kontaktu z pacjentem (komputer, telefon).
Więcej w serwisie Zdrowie: https://zdrowie.pap.pl/leczenie/niewiadoma-w-rehabilitacji-domowej
* Krajowa Izba Fizjoterapeutów (samorząd zawodowy) zrzesza wszystkich fizjoterapeutów z prawem wykonywania zawodu (w stopniu magistra, licencjata, technika). To ponad 80 tys. Wykonują praktykę w placówkach związanych umową NFZ lub poza systemem świadczeń gwarantowanych. Fizjoterapeuci mogą być również członkami działających w Polsce organizacji zawodowych: Stowarzyszenia Fizjoterapii Polska (SFP), Polskiego Towarzystwa Fizjoterapii (PTF) czy Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Fizjoterapii. Od października br. działa również Ogólnopolskie Porozumienie Pracodawców Rehabilitacji, które poparło protesty fizjoterapeutów.
Klaudia Torchała, fot. pixabay.com
Data publikacji: 18.12.2024 r.