Musimy się zmieścić wszyscy

Rozmowa z Łukaszem Krasoniem, sekretarzem stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, pełnomocnikiem rządu ds. osób niepełnosprawnych

– Do 2030 roku wskaźnik zatrudnienia osób z niepełnosprawnościami (OzN) ma wzrosnąć z 32 do 40 proc. Jakich narzędzi planuje się użyć celem osiągnięcia tego wzrostu? Czy wzrost dofinansowania zatrudnienia OzN może podnieść ten wskaźnik? Czy dotychczasowy system wspierania zatrudniania OzN, oparty o ustawę o rehabilitacji z 1997 roku, będzie modyfikowany, a jeśli tak, to w jakim kierunku one pójdą?
– Wydawać by się mogło, że przy naprawdę dobrej koniunkturze, którą dzisiaj mamy i małym bezrobociu te osoby, zwłaszcza z grupy szczególnie wrażliwej, mające trudności z zatrudnieniem powinny być w większej mierze aktywne na rynku pracy. Niestety, tak się nie dzieje i jest tego wiele przyczyn. Zdecydowanie, to trzeba zmienić. Dzisiaj to wsparcie bazuje na dofinansowaniu pracodawców, jest też kilka innych programów, które mają poprawić sytuację jeśli chodzi o dodatkowe pieniądze na tworzenie miejsca pracy itd. Z drugiej strony ci pracodawcy, którzy nie realizują ustawowych 6 proc. zatrudnienia w swoim przedsiębiorstwie są karani. To jest system, który nie działa. Dużo bardziej powinniśmy się przykładać do tego, aby pieniądze kierować do OzN i do przedsiębiorców, ale w sposób bardziej zindywidualizowany. Powinniśmy także kłaść dużo większy nacisk na kampanie społeczne i budowanie świadomości zarówno po stronie pracodawców, jak i samych OzN. Proszę jeszcze mieć na względzie to, że przez wiele lat środowisko OzN było gdzieś na marginesie dyskusji o jego potencjale. Zazwyczaj mówiło się o tych osobach jako o biorcach systemów socjalnych. Nie inwestowało się w te grupy społeczne, tak jak można by to robić i to się także odbiło na poczuciu własnej wartości i traktowaniu tej grupy społecznej. Tę sytuację trzeba zmienić i w tym momencie jest ona bardzo mocno analizowana przez przeze mnie i przez PRFON, z którego środki idą właśnie na wsparcie OzN. Podnoszenie tylko i wyłącznie dopłat dla pracodawców w systemie SODiR nie przyniesie – moim zdaniem – zamierzonych efektów. Przerabialiśmy to przez ostatnie lata. Oczywiście trzeba podnosić te kwoty w jakieś perspektywie, bo średnia krajowa rośnie, ale za tym powinno iść coś więcej, jak np. bony aktywizacyjne dla pracowników, dodatkowe środki dla urzędów pracy czy na tworzenie specjalnych agencji, które mogłyby w wyspecjalizowany sposób poszukiwać chętnych przedsiębiorców, aby łączyć ich z OzN. I o tym powinniśmy rozmawiać. Wsparcie WTZ-u czy przekształcenie go na coś bardziej odpowiadającego potrzebom, by te osoby mogły się włączać także zawodowo i społecznie bardziej niż to się dzieje dzisiaj. To są właśnie te kierunki, ich jest bardzo dużo. Zapewne nie poradzimy sobie z tym w ciągu kilku miesięcy, ale te 5 lat, do 2030 roku, aby podnieść zatrudnienie o 8 proc., to już plan możliwy do zrealizowania. Ambitny, ale możliwy.

– O tym, że wsparcie asystenta może być elementem decydującym m.in. właśnie o wzroście zatrudnienia OzN nikogo nie trzeba przekonywać. Trwają właśnie społeczne konsultacje rządowego projektu ustawy o asystencji. Jaki będzie roczny koszt funkcjonowania tej ustawy i jakie będą źródła jej finansowania?
– Sprawa asystencji jest dla mnie osobiście bardzo ważna, ale myślę, że również dla całej koalicji rządowej jest to jeden z najważniejszych elementów, jeśli chodzi o politykę społeczną i wobec OzN. Projekt jest obecnie w fazie uzgodnień i mam nadzieję, że już niedługo znajdziemy się z nim na ścieżce rządowej, potem sejmowej i będziemy mogli tę ustawę wdrażać. Jej wdrożenie będzie miało ogromny wpływ na zwiększenie potencjału i możliwości OzN także na rynku pracy. Opisując tę ustawę uwzględniono wzrost aktywności tych osób na rynku pracy właśnie dzięki dostępowi do asystencji. Wydaje się, że co najmniej 10 proc. OzN nawet ze znacznym stopniem niepełnosprawności będzie mogło dzięki niej wejść na rynek pracy, na część, bądź na cały etat. To są liczby, których potrzebujemy.
Jeśli chodzi o koszty wprowadzania ustawy to na rok 2026 planujemy ponad miliard złotych, ale to jest kwota, która nie dotyczy całego roku, bo zaczniemy ją wprowadzać od lipca, nie od stycznia. W roku 2027, kiedy ustawa będzie już obowiązywać przez cały rok, to planowany koszt wynosi około 3 mld. złotych. W kolejnych latach ta kwota oczywiście rośnie i stabilizuje w 3-4 roku funkcjonowania ustawy – to będzie koszt około 10 mld. złotych rocznie. W sumie w ciągu najbliższych 10 lat ta ustawa będzie kosztować około 80 mld. złotych. Źródłem finansowania będzie budżet państwa, mamy to zagwarantowane w ustawie. Nie myślmy jednak o tych pieniądzach wyłącznie w kategorii kosztów. Bardzo mocno przekonuję polityków zasiadających w rządzie, że to jest inwestycja – nie tylko w OzN, ale też w cały sektor, bo jak się dobrze przyjrzeć, to tak naprawdę tworzymy zupełnie nową gałąź gospodarki. W 4-5 roku funkcjonowania ustawy, kiedy ten system się już osadzi, ponad 100 tys. osób będzie objętych tym wsparciem. Żeby obsłużyć tak dużą grupę osób, będziemy potrzebować około 150 tys. dobrze opłacanych asystentów. To niesie ze sobą koszty zwrotne do budżetu, napędzając koniunkturę. Bardzo wierzę, że dzięki temu wsparciu aktywizacja zawodowa grup obecnie wykluczanych nabierze rozpędu. Równolegle nadal będą realizowane projekty dotyczące asystencji, tak jak to ma miejsce dzisiaj.

– Ten projekt dotyczy osób w wieku 18-65 lat. A na jakie wsparcie mogą liczyć seniorzy z niepełnosprawnościami? To coraz liczniejsza grupa, co wynika z procesów demograficznych. Czy przewidywane są nowe unormowania dotyczące tej grupy?
– Jeśli chodzi o osoby powyżej 65. roku życia to już dzisiaj mamy rozwiązania, z których ta grupa korzysta. Mamy projektową asystencję – jest to rozwiązanie finansowane z Funduszu Solidarnościowego. Po wprowadzeniu ustawowej asystencji będziemy dokonywać głębokiej analizy i przeglądu tych rozwiązań, żeby asystencja projektowa i ustawowa się nie wykluczały, a były wobec siebie komplementarne. Chodzi o to, żeby osoby nieuwzględnione w asystencji ustawowej miały dobry dostęp do tej projektowej.
Jeśli natomiast chodzi o nowe rozwiązania to wiem, że ministra do spraw polityki senioralnej Marzena Okła-Drewnowicz pracuje nad bonem senioralnym, który będzie dużym wsparciem dla tej grupy osób.

– Dla wielu rodzin z OzN dużą pomocą jest świadczenie wspierające. Początkowo o możliwość jego uzyskania miało starać się znacznie więcej osób – tych, którzy uzyskaliby 40 a nie 70 punktów. Czy przewidywane są zmiany w tym zakresie?
– Obecnie przechodzimy przegląd świadczenia wspierającego, ale także mechanizmu określającego poziom potrzeby wsparcia. Bierzemy pod uwagę wiele wariantów, powstał specjalny zespół, który się tym zajmuje. Chcemy wprowadzić w tym zakresie kilka zmian, aby ten proces orzekania był bardziej efektywny i żeby jakość ustalania poziomu wsparcia była lepsza. Żeby te punkty, które potwierdzają potrzebę wsparcia, były jak najbardziej jednoznaczne i jednolite jeśli chodzi o podobne niepełnosprawności. Chcemy także, by cała procedura orzekania potrzeby wsparcia była bardziej efektywna.

– Skoro o wsparciu i pieniądzach mowa, w środowisku OzN słychać głosy, że dodatek uzupełniający do renty socjalnej, znowu je dzieli ze względu na czas powstania niepełnosprawności. Pan minister zapewniał, że grupa uprawnionych do tego świadczenia będzie z czasem rozszerzana także o osoby niezdolne do samodzielnej egzystencji, które pobierają rentę z tytułu niezdolności do pracy. Kiedy to nastąpi?
– W listopadzie ubiegłego roku złożyliśmy wniosek do wykazu prac legislacyjnych, aby uprawnione do dodatku były także osoby pobierające inne renty, nie tylko rentę socjalną, które posiadają orzeczenie o niezdolności do samodzielnej egzystencji. Obecnie prowadzimy rozmowy z Ministerstwem Finansów na ten temat, aby finansowanie tego przedsięwzięcia było jak najszybciej możliwe. Wykonaliśmy pracę, której od nas oczekiwano i czekamy na ciąg dalszy. Jeżeli tylko będziemy zgodni z Ministerstwem Finansów co do następnego etapu, to na pewno do niego przejdziemy.

– Kolejny aspekt tego dodatku i wzrostu innych świadczeń, to zwiększenie dochodu, które uniemożliwi staranie się o dofinansowanie np. do uczestnictwa w turnusach rehabilitacyjnych lub do likwidacji barier. Będzie zatem konieczność poniesienia pełnej odpłatności, co w dużym stopniu może zniweczyć benefity, które miał przynieść dodatek.
– Finansowanie jest tematem bardzo złożonym. Zawsze mówię, że pieniądze, to bardzo ważny element, ale to nie wszystko. Jeżeli komuś dedykujemy usługę bez względu na dochód, to wtedy w tym systemie jest się o wiele łatwiej odnaleźć. Proszę jednak zauważyć, że mamy w Polsce 4 miliony OzN, w tym ponad milion ze stopniem znacznym. Są dla nich przeznaczone różne systemy wsparcia. Jest około 60 różnych elementów tego systemu, które są skierowane do różnych grup OzN: pieniądze, ulgi, świadczenia i dodatki. Oczywiście, że ten system jest bardzo skomplikowany. Są różne kryteria dochodowe, progi wejścia. Uważam jednak, że przy dużym wzroście jeśli chodzi o liczbę osób, które mają świadczenie wspierające, teraz dostaną rentę z dodatkiem, to one względem osób, które nie mają tych świadczeń, a potrzebują jakiegoś wsparcia, są jednak w lepszej sytuacji. My powinniśmy budować politykę wobec wszystkich OzN, nie tylko tych z największymi potrzebami, choć oczywiście one powinny dostać relatywnie najwięcej, ale musimy się zmieścić wszyscy. Musimy na to wszystko patrzeć odpowiedzialnie, żeby podejmować sprawiedliwe decyzje. Mam nadzieję, że ten przegląd świadczeń, o którym mówiłem przez chwilą, będzie owocny i że różne kryteria zostaną doprecyzowane, ale to przede wszystkim musi korelować z potrzebami OzN.

– Bardzo ważnym dla środowiska tematem jest konieczność uporządkowania systemu orzekania o niepełnosprawności. Potrzebę jego ujednolicenia postulowano od dawna, nadal jednak nic się nie zmienia i w efekcie osoby z tymi samymi schorzeniami w dwóch różnych województwach mogą mieć różne stopnie niepełnosprawności.
– Regularnie zmieniamy ustawę o rehabilitacji, która reguluje ten obszar. Obecnie pracujemy nad nowymi wytycznymi dla zespołów orzekających, chcemy m.in. uregulować kwestię chorób genetycznych i rzadkich oraz okresów, na jakie wydawane są orzeczenia. To jest oczywiście ogromne wyzwanie. W ubiegłym tygodniu na spotkaniu przed Komitetem Monitorującym rozmawialiśmy o projekcie, którego celem jest przygotowanie nowego systemu orzekania o niepełnosprawności w Polsce. Mamy blisko 200 mln. złotych na to, by przygotować nowy model orzekania, dostosować nowy system informatyczny, potrzebne mechanizmy i infrastrukturę, by w Polsce za kilka lat system orzekania diametralnie się zmienił, a jakość wydawanych orzeczeń była na podobnym poziomie. Trudno będzie zlikwidować wszystkie odchylenia od razu, ale na pewno nie może być tak, jak jest dziś, gdy np. osoba w jednym województwie może dostać stopień znaczny a w innym lekki. Nowy wykaz powinien bazować na ICF-ie. Powinny być uwzględniane nie tylko aspekty medyczne, ale również psychofizyczne i funkcjonalne. To wszystko powinno się odbywać z jak największą dokładnością, w sposób indywidualny, ale też jak najprostszy dla OzN. Jestem wielkim zwolennikiem takiego podejścia i wierzę, że jeszcze w tej kadencji odpowiednie regulacje, także legislacyjne, zostaną przygotowane i że ten nowy system orzekania będzie fundamentem do kompletnie nowego podejścia do OzN.

– A czy przewidywane są zmiany, których celem będzie przynajmniej zbliżenie jeśli nie ujednolicenie systemów orzekania do celów rentowych (ZUS-u, KRUS-u i służb mundurowych) oraz pozarentowych (zespoły do spraw orzekania o stopniu niepełnosprawności)?
– Przygotowując projekt zmian w systemie, o którym mówiłem przed chwilą, będziemy oczywiście współpracować z Ministerstwem Edukacji Narodowej, Ministerstwem Zdrowia – nie wyobrażam sobie, że nagle będziemy coś robić w oderwaniu od reszty Polski, więc rzeczywiście te systemy będą się zbliżać do siebie. Te mechanizmy powinny mieć podobne jeśli nie te same fundamenty i tutaj bardzo liczę na współpracę, w szczególności z ZUS-em, bo ta instytucja odgrywa szczególną rolę, jeśli chodzi o orzekanie o niezdolności do pracy. Zwrócę też uwagę na fakt, że mówimy tutaj o dwóch różnych zbiorach, które nie są ze sobą tożsame: ubezpieczeniowym i pozaubezpieczeniowym. Powinniśmy mieć też na względzie różnice między tymi dwoma podejściami. Nowy system orzekania będzie to uwzględniał.

– Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała dr Halina Guzowska, fot. Mariusz Włodarczyk / MRPiPS

Data publikacji: 07.02.2025 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również