Wiceminister Krasoń: wprowadzenie systemowej asystencji osobistej to nasz priorytet
- 10.02.2025
![](https://naszesprawy.eu/wp-content/uploads/2025/02/Minister-Lukasz-Krason.webp)
Minister Łukasz Krasoń
Wprowadzenie systemowej asystencji osobistej jest priorytetem; tworzymy kompletnie nową gałąź gospodarki, kompletnie nowy zawód – powiedział PAP wiceminister rodziny, pełnomocnik rządu ds. osób niepełnosprawnych Łukasz Krasoń. Dodał, że docelowy koszt usług asystenckich to rocznie nawet 10 mld zł.
Polska Agencja Prasowa: Panie ministrze, eksperci podkreślają, że wprowadzenie systemowej asystencji osobistej to jedno najpilniejszych wyzwań w polityce społecznej na ten rok. Na jakim etapie jest wdrożenie tego rozwiązania?
Łukasz Krasoń: Zdecydowanie zgadzam się, że asystencja osobista jest priorytetem i jednym z fundamentów polityki społecznej ukierunkowanej na wsparcie osób z niepełnosprawnościami. Prace nad ustawą rozpoczęliśmy w ubiegłym roku. W czasie konsultacji, które zakończyliśmy 15 stycznia wpłynęło ponad tysiąc uwag od różnych instytucji, NGO-sów i od osób prywatnych – to jeden z najlepiej skonsultowanych projektów ustaw, jakie były w Polsce, przynajmniej jeśli chodzi o politykę społeczną.
PAP: Czy uwagi, które były zgłaszane w konsultacjach, będą miały przełożenie na ostateczną wersję projektu, który trafi pod obrady Rady Ministrów?
Ł.K.: Tak, wprowadzamy właśnie wiele uwag, które otrzymaliśmy m.in. z konsultacji publicznych, jak również z uzgodnień międzyresortowych. Choćby zgłaszana przez Ministerstwo Finansów potrzeba dookreślenia mechanizmów kontrolnych realizacji asystencji osobistej. Chodzi o sposoby weryfikacji, czy usługa jest faktycznie realizowana i czy publiczne pieniądze są dysponowane w sposób należyty. Mamy również wiele ciekawych uwag od samorządów, dotyczących m.in. naszej propozycji, aby to powiat był gwarantem usługi asystencji. To ważne, aby w pracach nad projektem wypowiadali się ci, którzy będą tę usługę realizować, bo również od ich fachowości będzie zależało, czy za jakiś czas będziemy mogli powiedzieć o sukcesie tej ustawy.
PAP: Czy nie obawia się Pan, że dołożenie wojewódzkim zespołom ds. orzekania o niepełnosprawności dodatkowych obowiązków związanych z przyznawaniem prawa do usług asystenckich spowoduje jeszcze większą przewlekłość postępowań?
Ł.K.: Zespoły do spraw asystencji będą nowymi komórkami, które powstaną przy wojewódzkich zespołach orzekania o niepełnosprawności. One w dużej mierze będą działały w terenie, to będą zespoły wyjazdowe i kompletnie nowi ludzie, pracujący za dodatkowe środki, które są wpisane w ustawie. To zadanie nie będzie obciążało pracowników zespołów wojewódzkich, żeby nie blokować systemu klasycznego orzekania, czy ustalania poziomu potrzeby wsparcia. Środki, które przeznaczamy na wdrożenie ustawy, będą kierowane już od początku 2026 roku, zgodnie z założonym harmonogramem. To pozwoli uniknąć sytuacji, w której w momencie wejścia w życie przepisów, system dopiero zaczyna się organizować, jak miało to miejsce przy świadczeniu wspierającym. W tym przypadku te kwestie będą już poukładane.
PAP: W projekcie założono, że wnioski o asystencję osobistą będzie można złożyć wyłącznie online. Pojawią się pytania, co z osobami wykluczonymi cyfrowo lub nie umiejącymi sprawnie poruszać się w sieci?
Ł.K.: Składanie wniosków na papierze bardzo wydłuża cały proces i może powodować opóźnienia w realizacji zadania, widzimy to przy świadczeniu wspierającym. Kolejki do otrzymania decyzji w dużym stopniu są właśnie efektem składania wniosków na papierze. Nie chcemy popełniać tego błędu. Oczywiście zdajemy sobie sprawę z tego, że część osób może mieć trudności ze złożeniem wniosku w wersji elektronicznej – wtedy pomoc w wypełnieniu wniosku zapewnią pracownicy powiatowi.
PAP: Zostanie opcja wyboru własnego asystenta?
Ł.K.: Oczywiście, że tak.
PAP: Rzecznik Praw Obywatelskich wyraził obawę, czy w tym przypadku będą to odpowiednio wyszkolone osoby.
Ł.K.: W działających obecnie programach blisko 90 proc. osób z niepełnosprawnościami samodzielnie wskazuje człowieka, który będzie pełnił rolę jego asystenta. Zdajemy sobie sprawę z tego, że dziś liczba asystentów jest niska, dlatego trzeba zainwestować w szkolenie kolejnych. Nasz projekt zakłada, że przyszły asystent będzie musiał przejść szkolenia podstawowe, m.in. szkolenie „na żywo” w zakresie udzielania pierwszej pomocy, czy znajomości zasad ewakuacji. W przypadku innych części szkoleniowych analizujemy też opcje online. W przypadku czynności około medycznych szkolenia będą bardziej zaawansowane.
PAP: Samo ustalenie zakresu usług asystenta nie wydaje się łatwym zadaniem dla zespołu.
Ł.K.: Tak, to złożony proces. Mówimy tu o asystencji nie tylko w kontekście podstawowych czynności codziennych, ale też o aktywności społecznej i zawodowej. Przy wydawaniu decyzji zespół jest odpowiedzialny nie tylko za ustalenie liczby godzin, jaka zostanie przyznana danej osobie, ale jego zadaniem będzie też wyliczenie stawki dla asystenta. Zapiszemy w ustawie kwotę bazową, ale zakładamy też podwyższone poziomy stawek. Czym innym bowiem jest świadczenie usług asystencji dla osoby o znacznej niepełnosprawności, ale której nie trzeba podnosić, a inaczej wygląda praca asystenta osoby, którą podnosić trzeba, a nie ma sprzętu wspierającego, jeszcze inaczej wygląda praca asystenta z osobą, która nie komunikuje się werbalnie.
Podobnie czym innym jest świadczenie usługi asystencji w małym miasteczku albo na wsi, gdzie dojazd może być bardzo utrudniony, a czym innym w dużym mieście. Wsparcie musi być odpowiednio dopasowane. Temu ma też służyć obecność w komisji osoby z niepełnosprawnością podobną do niepełnosprawności osoby, która wnioskuje o asystencję. W początkowych latach będzie to wybór fakultatywny.
PAP: Znajdzie się wystarczająca liczba lekarzy orzeczników, którzy zasiądą w komisjach?
Ł.K.: Członkami zespołów nie będą musieli być tylko i wyłącznie lekarze, ale też pracownicy socjalni, terapeuci, fizjoterapeuci, pielęgniarki. Planujemy w tym zakresie szeroki katalog osób i zawodów, a wybór członka zespołu poprzedzać będzie szkolenie kandydata, testy, następnie szkolenia drugiego poziomu. Wykluczamy sytuację, w której ktoś przychodzi „z ulicy” i mówi, że chce orzekać. Poza tym to nie jest orzekanie, tylko ustalanie prawa o asystencji. Mamy w tym zakresie w Polsce szeroki potencjał, nie przewiduję większych problemów w tym zakresie.
PAP: Ilu jest teraz asystentów osób z niepełnosprawnościami?
Ł.K.: Trudno podać dokładną liczbę choćby dlatego, że dziś wielu asystentów pracuje w szarej strefie. Bazując na danych z programu realizującego usługi asystenckie wynika, że to kilkadziesiąt tysięcy osób. Szacujemy, że po dwóch, trzech latach od wejścia w życie tej ustawy, asystentów będzie ponad sto tysięcy. To jest ogromny skok, tak naprawdę tworzymy kompletnie nową gałąź gospodarki, kompletnie nowy zawód. Chcemy nadać mu odpowiedni prestiż.
Sam korzystam z usług asystenta, który towarzyszy mi przez dużą część mojego życia. To jest bardzo trudna praca, która wymaga dużego poświęcenia, w moim przypadku i przy obecnej pracy bywa, że potrzebuję go czasem 24 godziny na dobę. Asystenci powinni zarabiać konkurencyjne stawki i mieć ochronę dla siebie samych, dlatego w projekcie zapisaliśmy ubezpieczenie OC oraz od nieszczęśliwych wypadków.
PAP: Ile pieniędzy z budżetu państwa wpłynie do samorządu na realizację tego zadania?
Ł.K.: Systemowa asystencja w pełnym roku obowiązywania to koszt powyżej trzech miliardów złotych, w trzecim roku będzie to już niespełna pięć miliardów. Ostatecznie szacujemy, że w dalszych latach obowiązywania ustawy będzie to kosztowało rocznie około dziesięciu miliardów złotych. Tak, to są ogromne środki publiczne.
PAP: Minister finansów dał zielone światło dla tego projektu?
Ł.K.: Pięciokrotnie uczestniczyłem w dyskusjach i obradach Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów, którego minister finansów jest przewodniczącym, prowadziliśmy pogłębione analizy i toczyły się liczne rozmowy na ten temat. Każdy z nas ma świadomość, jak ważna jest to ustawa, będąca jednym z zapisów umowy koalicyjnej. Jestem przekonany o dobrej woli ze strony każdego członka Rady Ministrów.
PAP: Kiedy będzie można realnie skorzystać z systemowej pomocy asystenta?
Ł.K.: Byłoby świetnie, gdyby ustawa została podpisana jeszcze przez obecnego prezydenta. Od tego momentu zaczynamy przeprowadzać szkolenia, budujemy od podstaw system informatyczny. Przy zachowaniu takiego kalendarza, pierwszy asystent zostanie skierowany do osoby z niepełnosprawnością 1 lipca 2026 roku.
PAP: Czu udało się zmniejszyć kolejki do świadczenia wspierającego? Na początku roku poszerzyła się grupa uprawnionych do tego wsparcia.
Ł.K.: Sposób wdrożenia ustawy wygenerował ogromne trudności w początkowych miesiącach. Od samego początku intensywnie pracujemy nad zmniejszeniem kolejek, jest już lepiej. Są województwa, w których czas oczekiwania od złożenia wniosku do wydania decyzji wynosi już poniżej trzech miesięcy. Jeszcze ponad pół roku temu było to nie do pomyślenia, a jednak się udało. Cały czas monitorujemy tę sytuację, jesteśmy na stałych łączach z wojewodami. Do tej pory wnioski o świadczenie złożyło około pół miliona osób, połowa z nich została już rozpatrzona, ten proces znacząco przyspiesza. Świadczenie pobiera już ponad 70 tys. osób.
PAP: W ubiegłym roku zapowiadał Pan poszerzenie grupy uprawnionej do dodatku dopełniającego do renty socjalnej, który będzie wypłacany od maja tego roku. Kiedy można spodziewać się propozycji w tym zakresie?
Ł.K.: Jeszcze w listopadzie poprzedniego roku złożyliśmy wniosek o wpis do wykazu prac legislacyjnych rządu projektu poszerzającego grupy pobierające dodatek dopełniający o osoby całkowicie niezdolne do samodzielnej egzystencji, które są uprawnione do innych rent niż renta socjalna. Obecnie toczą się prace analityczne przy KPRM-ie w sprawie przeglądu świadczeń dla osób z niepełnosprawnościami tak, aby znaleźć możliwości finansowania tego typu dodatku także dla innej grupy.
Mamy dziś blisko sześćdziesiąt świadczeń kierowanych do osób z niepełnosprawnościami – pieniężnych, niepieniężnych, różnych upustów. To jest bardzo duża liczba, a środki, które idą na ten cel to blisko sześćdziesiąt miliardów złotych. Mamy też pięć systemów orzekania. To trzeba uporządkować.
Finalizujemy prace przygotowawcze w sprawie projektu, którego celem będzie nowy, lepszy system orzekania o niepełnosprawności w Polsce. Prawie 200 milionów złotych z Unii Europejskiej przekażemy na prace analityczne i przygotowanie nowego systemu EKSMOoN, czyli głównego teleinformatycznego systemu monitoringu orzekania o niepełnosprawności. W ciągu najbliższych dwóch, trzech lat ten system zostanie kompletnie przebudowany.
PAP: Czyli w tej kadencji Sejmu jest możliwe, że nowy system orzecznictwa zostanie ukończony i będzie gotowy do wdrożenia?
Ł.K.: Prace ruszyły. To jest proces zaplanowany do pierwszej połowy 2028 roku, ale ta główna część dotycząca nowego systemu – wedle planów – ma powstać do połowy 2027 roku, czyli jeszcze przed planowanymi wyborami parlamentarnymi. Mam wielką nadzieję, że tak się stanie. (PAP)
Rozmawiała Karolina Kropiwiec, fot. Mariusz Włodarczyk / MRPiPS
Data publikacji: 10.02.2025 r.
![](image/sprawa.png)